Reklama

Niedziela Częstochowska

O polskim Yad Vashem

Znaleźli się niczym w środku piekła, bez możliwości ucieczki. Bici, na różne sposoby torturowani, chorzy, głodni, pracujący ponad siły. O tych, dzieciach osadzonych w jedynym niemieckim obozie koncentracyjnym dla dzieci polskich, opowiadał Błażej Torański na spotkaniu w Częstochowie, zorganizowanym przez Klub Inteligencji Katolickiej i parafię św. Jakuba.

[ TEMATY ]

Częstochowa

KIK

Błażej Torański

Beata Pieczykura/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

– Gdyby przez 75 lat za murem łódzkiego getta, na polskiej ziemi, cierpiały i umierały dzieci żydowskie, a nie polskie, świat krzyczałby na ten temat przez 75 lat. Tymczasem

obóz przy ul. Przemysłowej w Łodzi jest niezwykle przemilczany, zapomniany albo ukrywany pod dywanem propagandy komunistycznego państwa. Zadziwiające jest milczenie wobec tego obozu przez 30 lat w nowej Polsce, w nowej rzeczywistości – powiedział Błażej Torański podczas spotkania autorskiego „Mały Oświęcim. Dziecięcy obóz w Łodzi” 18 listopada zorganizowanego przez Klub Inteligencji Katolickiej i parafię św. Jakuba w Częstochowie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Beata Pieczykura/Niedziela

Gość – pisarz, dziennikarz, publicysta, redaktor naczelny portalu Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, razem z Jolantą Sowińską-Gogacz autor książki „Mały Oświęcim. Dziecięcy obóz w Łodzi” – odkrył historię niewyobrażalnego okrucieństwa, której dopuścił się człowiek w niemieckim obozie koncentracyjnym dla dzieci polskich w Łodzi, w znajdującym się na 5 ha, za murem łódzkiego getta, od grudnia 1942 r. do stycznia 1945 r.

Przedstawił powody zaniemówienia na temat tego miejsca kaźni, m.in. bardzo skąpe informacje medialne czy pozycje książkowe, zniszczenie dokumentów obozowych czy opowieści młodych więźniów tak niewyobrażalne, że nawet najbliższa rodzina nie wierzyła, że są prawdziwe...

Dlaczego dzieci (w wieku od 4. do 16. roku życia, czasem niemowlęta; najwięcej było ich ze Śląska, a także z Wielkopolski, Mazowsza, Łodzi) trafiły do obozu? Bo zostały uznane za młodocianych przestępców. Ich najcięższą „winą” było to, że były dziećmi polskimi, a ich rodzice walczyli z III Rzeszą. Dokumenty, które się zachowały, pokazują takie m.in. uzasadnienia: „sierota, żebrze, włóczy się”, „bez środków do życia”, „zaniedbane dziecko polskie”, „miał przy sobie zapałki”, „córka polskiego profesora”, „syn polskiego oficera”, „kradnie owoce”, osobną grupę stanowiły dzieci świadków Jehowy, ponieważ „rodzice wychowują je w duchu wrogim państwu”. Te dzieci z dnia na dzień zostały oderwane ze swoich środowisk, pozbawione poczucia bezpieczeństwa, godności i wolności i trafiły pod „opiekę” bezdusznych, wyzutych z człowieczeństwa strażników, decydujących o ich życiu. – W tym obozie nie było krematorium. Dzieci zabijano głodem, pracą nad siły od świtu do nocy, terrorem psychicznym i fizycznym – wyjaśniał Torański. Dlatego uważa, że „to miejsce powinno być upamiętnione jak Yad Vashem”. Cierpienia w tym okrutnym miejscu pozostawały w cieniu wydarzeń z Auschwitz, osłonięte zgrozą milczenia. Mało kto wie o tym, że istniał obóz koncentracyjny dla dzieci, nawet łodzianie od wielu lat mieszkający w tym mieście.

Reklama

Beata Pieczykura

Do dziś byli więźniowie pamiętają strażniczkę Genowefę Pohl, która dopuszczała się strasznych okrucieństw. „Kiedy słyszę nazwisko Pohl, robi mi się słabo. Zła. Okrutna. Biła, czym popadło. Bałyśmy się panicznie jej wzroku” – to tylko przykładowe świadectwa zamieszczone w książce, by je ocalić od zapomnienia. Jaki był los ich „opiekunów”? – Nikt nie poniósł odpowiedzialności za ten obóz, żaden z wysokich oficerów Gestapo, żaden z komendantów. Tylko garstka znalazła się na procesie norymberskim – tłumaczył Torański. Wyroki usłyszało kilku wachmanów, wśród nich w 1976 r. wachmanka Genowefa Pohl. Skazana na 25 lat więzienia, zwolniona wcześniej, mieszkała w Łodzi pod swoim pierwotnym nazwiskiem Pol, pracowała w... żłobku jako intendentka. Bywało, że na ulicy albo w tramwaju spotykała byłego więźnia; wówczas zamiast „dzień dobry”, słyszała: „Ty świnio”.

W świadomości ocalonych (ok. 19 osób) obóz tkwi do końca życia, choruje ich psychika, rzadko zdobywali wykształcenie, nie potrafili pozbyć się obozowych nawyków. Czasem tajemnicę, że byli w obozie, zabrali za sobą do grobu, nawet mężowie czy żony, dzieci nie wiedzieli o tym, dowiedzieli się dopiero po ich śmierci. Trauma byłych więźniów przenosiła się na ich dzieci. Jedna trzecia z więzionych dziewczynek, które dorosły, była bezpłodna albo ich ciąże były patologiczne. Wiele kobiet urodziło upośledzone dzieci.

Reklama

Tę wiedzę trzeba przykazywać dalej. Dlatego autor książki uczestniczy w spotkaniach (było ich już 30) w szkołach, kościołach, bibliotekach na terenie całej Polski. I tak to wyjaśnia: – Celem książki było wstrząśnienie sumieniami i wprowadzenie tego tematu do świadomości powszechnej Polaków i Europejczyków. Jestem przekonany, że ta książka trafi przede wszystkim do Niemców, bo oni zasługują, by przeczytać o tym, z czego się nie rozliczyli.

Taki też był cel spotkania dla częstochowskiego KIK, prowadzonego przez ks. Mariusza Frukacza, redaktora „Niedzieli” i kapelana klubu. Stowarzyszenie istnieje 41 lat, zostało założone przez ks. Ireneusza Skubisia. Spotkanie poprzedziła Msza św., która stanowiła też przygotowanie do Ogólnopolskiej Pielgrzymki Klubów Inteligencji Katolickiej, odbędzie się ona 20 listopada na Jasnej Górze.

Najlepszą puentą spotkania są słowa jednej z uczestniczek: – Mając 80 lat, o takich rzeczach nigdy nie słyszałam.

2021-11-18 14:00

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ich diamentowy jubileusz

Niedziela małopolska 42/2018, str. VIII

[ TEMATY ]

KIK

Maria Fortuna-Sudor

W historycznej sali przy Siennej 5 snuto wspomnienia

W historycznej sali przy Siennej 5 snuto wspomnienia

Dziękuję Opatrzności, że tak pokierowała moim życiem, iż mogłam być w tym środowisku. Tu się kształtował mój światopogląd, tu poznawałam wspaniałych ludzi, tu w czasach komunizmu była taka oaza... – wspominała Ewa Markowska w czasie uroczystości jubileuszowych zorganizowanych z okazji 60-lecia krakowskiego Klubu Inteligencji Katolickiej (KIK)

Uroczyste spotkanie rozpoczęło się w kościele pw. św. Andrzeja (przy ul. Grodzkiej), gdzie w sobotę 6 października członkowie KIK-u i jego sympatycy oraz zaproszeni goście uczestniczyli w Mszy św. i dziękowali za dzieła, których Pan Bóg dokonał przez te 60 lat w członkach klubu, a przez niego – w mieście i w kraju. O oprawę muzyczną zadbał Akademicki Chór Organum, pod kierunkiem Bogusława Grzybka.

CZYTAJ DALEJ

W siedzibie MEN przedstawiono szokujący ranking szkół przyjaznych osobom LGBTQ+

2024-04-24 13:58

[ TEMATY ]

LGBT

PAP/Rafał Guz

„Bednarska" - I społeczne liceum ogólnokształcące im. Maharadży Jam Saheba Digvijay Sinhji w Warszawie zostało najwyżej ocenione w najnowszym rankingu szkół przyjaznych osobom LGBTQ+. Ranking przedstawiła Fundacja "GrowSpace" w siedzibie Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Ranking w gmachu MEN został zaprezentowany po raz pierwszy.

CZYTAJ DALEJ

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa sosnowieckiego przez bp. Artura Ważnego

2024-04-25 15:40

[ TEMATY ]

diecezja sosnowiecka

bp Artur Ważny

diecezja.sosnowiec.pl/ks. Przemysław Lech, ks. Paweł Sproncel

- Pokój wam wszystkim, którzy trwacie w Chrystusie – słowami z 1 Listu św. Piotra Apostoła bp Artur Ważny pozdrowił wszystkich zebranych na auli w Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu. W spotkaniu, które odbyło się przed południem 25 kwietnia br. wziął udział abp Adrian Galbas SAC, administrator apostolski diecezji sosnowieckiej oraz pracownicy instytucji diecezjalnych, m.in.: kurii, sądu biskupiego, archiwum, Caritasu i mediów diecezjalnych.

To pierwsza oficjalna wizyta biskupa nominata na terenie diecezji sosnowieckiej. Bp Ważny miał więc okazję do wstępnego zapoznania się z pracownikami lokalnych instytucji kościelnych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję