Abp Szal zwrócił uwagę, że pokój Boży różni się od pokoju wprowadzanego przez władców państw, a sam Chrystus powiedział, że „daje nam pokój, ale nie tak jak daje świat”. – Na świecie pokój oparty jest o przyziemne fundamenty, a właściwie oparty jest bez fundamentów, bez Dekalogu, bez Ewangelii, bez jakiegoś umocowania w wierze. Umocowany jest na sile ekonomicznej, na sojuszach, które są - jak się okazuje - bardzo zwodnicze i krótkotrwałe – mówił.

- Odnosimy wrażenie, że zaprowadzanie tego światowego pokoju jest podobne do budowy domu bez fundamentów – ocenił.

Metropolita przemyski podkreślił, że Chrystus proponuje, „abyśmy nasz pokój oparli na potędze miłości, na słowie Bożym, na przekazie Ewangelii świętej”. - Bo pokój Boży nie jest zaprowadzony siłą. Jest darem, który podejmują otwarte serca. Można i trzeba wprowadzać go w życie, mając moc od Pana Boga, moc płynącą z wiary. Zaprowadzany w ten sposób pokój w sercach ludzi, wspólnot, w sercach ojczyzny i narodów sprawia, że jesteśmy dziećmi Bożymi – powiedział.

Hierarcha stwierdził, że Kościół, głosząc taką właśnie wersję pokoju, staje się niemodnym, „bo ośmiela się mówić o sumieniu, o poszanowaniu każdego życia od poczęcia, o szacunku wobec chorych”.

- Chociaż mówi się, że historia jest nauczycielką życia, jako ludzie nie chcemy korzystać z tej lekcji i raz po raz pojawiają się konflikty zbrojne, niosące z sobą śmierć i zniszczenie – zauważył abp Szal.

Kaznodzieja dodał, że wojna jest konsekwencją grzechów, „a Pan Bóg chce, żebyśmy żyli w zgodzie i pokoju, a jeżeli walczyli, to walczyli z grzechami i o swoją świętość”.

- Prośmy Pana Boga, by zechciał zachować nas w pokoju, żeby pomógł nam zachować wiarę, Ewangelię i Dekalog i by te wartości stały się fundamentem pokoju – zachęcał.

Na zakończenie Mszy św. odmówiona została modlitwa św. Jana Pawła II o pokój.

Środowa modlitwa w archikatedrze była odpowiedzią na apel papieża Franciszka, przewodniczącego KEP oraz biskupów z Polski i Ukrainy o modlitwę i post w intencji pokoju. Na szczególny dzień tej intencji Ojciec Święty wskazał 26 stycznia.