Reklama

Biały Kruk podbija Bawarię

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jakże miło na niemieckiej ziemi na dźwięk mowy polskiej doświadczyć odruchu sympatii, zobaczyć życzliwy uśmiech w oczach rozmówcy i usłyszeć: - Wasz Papież to był wielki człowiek, wielki chrześcijanin. W Bawarii, ojczyźnie Benedykta XVI, jego Poprzednik na Stolicy Piotrowej cieszy się wielkim szacunkiem. W pamiętnych dniach kwietnia 2005 r. oraz w późniejszych dniach i miesiącach w wielu kościołach obok portretów nowego Papieża stawiano również portrety zmarłego Jana Pawła II i zapalano świece, modląc się o spokój duszy tego, który odszedł już do Domu Ojca, i za tego, który dopiero rozpoczynał swój pontyfikat.
Do maleńkiego miasta Marktl nad rzeką Inn, o którym świat dowiedział się, że jest miejscem urodzin Benedykta XVI, zaczęli coraz liczniej przybywać pielgrzymi, wśród nich bardzo wielu Polaków, o czym świadczą wpisy w pamiątkowych księgach wystawianych w miejscowej świątyni św. Oswalda. Również dzisiaj często rozbrzmiewa tu polska mowa. Tu, a także w Altötting - pobliskiej niemieckiej Częstochowie.
Bawarczycy bardzo cenią sobie tę duchową bliskość Polaków oraz religijne pokrewieństwo. Cieszą się, że sąsiedzi zza Odry coraz częściej, jako turyści i pielgrzymi, odwiedzają ich kraj, wędrują śladami Papieża - ich rodaka. Niezwykle spodobało im się także, że to właśnie polskie, krakowskie wydawnictwo Biały Kruk przed majową pielgrzymką Ojca Świętego do Polski wydało album Kraina Benedykta XVI ze zdjęciami Leszka Sosnowskiego, sławiącymi nie tylko piękno bawarskiego krajobrazu, ale przede wszystkim duchowe korzenie i głęboką chrześcijańską tradycję tych ziem, które ukształtowały Papieża rodem z Bawarii. Arcybiskup Monachium kard. Friedrich Wetter z wielkim entuzjazmem zachęcał wydawcę i autora, by powstała również wersja niemiecka tego albumu.
Biały Kruk rzeczywiście wydał Krainę Benedykta XVI po niemiecku pod tytułem Die Heimat Benedikts XVI, a kard. Wetter napisał do niej piękny wstęp, dziękując wydawcy za wspaniały album w przededniu pielgrzymki Benedykta XVI do Bawarii. Mimo że wiele pozycji książkowych ukazało się w Niemczech po wyborze Josepha Ratzingera na papieża (nie tylko o nim samym, ale także o jego związkach z Bawarią i z Niemcami), taka książka, na takim poziomie edytorskim i estetycznym, jaką wydali Polacy, jest na niemieckim rynku wydawniczym wyjątkiem. Czytelnicy i księgarze chwalą jednogłośnie niecodzienne podejście do tematu, wspaniałe zdjęcia, znakomity poziom fotografii i grafikę, a także wyjątkową wiedzę polskich autorów o Bawarii. „Skąd oni znają tyle szczegółów, jak oni to wszystko dostrzegli?” - pytają z dumą i podziwem. Niektórzy mówią nawet: „Nie wiedzieliśmy, że nasza ojczyzna jest aż tak piękna!”. Bawarczycy mają już w planie następne propozycje wydawnicze wspólnie z polskim Białym Krukiem.
Album Die Heimat Benedikts XVI można spotkać w Bawarii już wszędzie - na księgarskich wystawach w miejscowościach wzdłuż Szlaku Benedykta XVI, jak choćby w Marktl, Altötting, Tittmoning, Traunstein czy Aschau am Inn, a także w dużych miastach, takich jak Monachium, Fryzynga czy Regensburg. Sprzedawany jest nawet na olbrzymim lotnisku w Monachium. W niektórych księgarniach albumy te są do nabycia w obu językach - po niemiecku i po polsku. Również dwie wielkie niemieckie firmy dystrybucyjne Libri i Umbreit, które rozprowadzają książki na całym rynku niemieckojęzycznym (a więc również w Austrii i Szwajcarii), włączyły niemieckojęzyczne albumy Białego Kruka do swoich katalogów sprzedaży.
Na początku wspomniałam o szacunku i podziwie, jakim darzony jest w ojczyźnie Benedykta XVI Jan Paweł II. Również wydany przez Białego Kruka album znany w Polsce pt. Promieniowanie świętości, a po niemiecku Strahlen der Heiligkeit, wzbudził na niemieckim rynku czytelniczym duże zainteresowanie. W wielu księgarniach wystawiany jest tuż obok Krainy Benedykta XVI. Obaj papieże, Polak i Niemiec, są - jak się wydaje - najlepszymi gwarantami polsko-niemieckiego pojednania i - miejmy nadzieję - rodzącej się polsko-niemieckiej przyjaźni. Właśnie takie działania, jak to wydawnictwa Białego Kruka, przynoszą dużo większe efekty niż przeróżne polityczne potyczki i są najbliższe chrześcijańskiemu podejściu.

Uwaga! Biały Kruk przygotował niespodziankę dla Czytelników „Niedzieli”: pierwsze 3 osoby, które zadzwonią do Białego Kruka pod numery (0-12) 260-32-90 lub (0-12) 260-34-50, otrzymają gratis album „Kraina Benedykta XVI”; pozostałe osoby, które zadzwonią pod te numery do 2 października br., mogą zakupić album „Kraina Benedykta XVI” po polsku lub po niemiecku z 15-procentowym rabatem od ceny detalicznej 77 zł.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Dzieweczko Lipska, módl się za nami...

2024-05-03 20:00

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Od wieków żywa i nieustanna miłość do Matki Najświętszej sprawiła, że 2 lipca 1969 roku doszło do koronacji „Maryi Lipskiej w maleńkiej posturze”. Dokonał jej Prymas Polski, Stefan Kardynał Wyszyński.

Rozważanie 4

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki wzajemności

2024-05-04 17:05

Archiwum ks. Wojciecha Węgrzyniaka

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Najważniejszym przykazaniem jest miłość, ale bez wzajemności miłość nigdy nie będzie ani owocna, ani radosna - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej 5 maja.

Ks. Węgrzyniak wskazuje na „wzajemność" jako słowo klucz do zrozumienia Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej. Podkreśla, że wydaje się ono ważniejsze niż „miłość" dla właściwego zrozumienia fragmentu Ewangelii św. Jana z tej niedzieli. „W piekle ludzie również są kochani przez Pana Boga, ale jeżeli cierpią, to dlatego, że tej miłości nie odwzajemniają” - zaznacza biblista.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję