Koszty
Sojusz Lewicy Demokratycznej poszedł za ciosem i podpisał kolejne porozumienie samorządowe. Ponieważ o większości tych ugrupowań nikt nigdy nie słyszał, odnotujemy, że siła rażenia wyborczego postkomunistów zwiększyła się o jedenaście linijek w gazecie - tyle miejsca zajęła wyliczanka sojuszniczych związków i stowarzyszeń (Gazeta Wyborcza, 14 września). Jakie koszty? Parę zmarnowanych drzew. Na papier.
Malkontent
Bomba! Ryszard Kalisz twardo rzekł, że SLD jest skazane na sukces. To prawda, że sporo kumpli Kalisza i działaczy SLD już skazano, paru czeka w kolejce na skazanie, ale żeby mieć takie złe zdanie o całej, i to swojej, partii...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pointa
Na własne uszy słyszeliśmy, jak Waldemar Pawlak, szef PSL, bronił w radiu Leszka Balcerowicza. Wygląda więc na to, że ludowcy zmienili front o jakieś 175 stopni, bo wcześniej, co pamiętają nie tylko najstarsi górale, Balcerowicz nie był bohaterem ich bajki. Jaka pointa? Batalistyczno-socjologiczna. Czegóż to się nie robi, gdy „pistolet wyborczy” jest przy skroni, a sondaże oscylują wokół błędu statystycznego!
Matka odkryć
Jeszcze lepszy numer miał miejsce w Białymstoku. Tam działacze PSL i PO odkryli wspólnotę programową. W związku z tym oznajmili, że pójdą razem do wyborów samorządowych (Nasz Dziennik, 14 września). Jak to mówią - potrzeba jest matką odkryć i wynalazków.
Wzorzec
Andrzej Jagiełło, były poseł SLD, który wsławił się rozpętaniem afery starachowickiej, sprawuje się w więzieniu na medal. Miło to było czytać. Wzorowo się zachowuje. Był nawet za swoją postawę nagradzany (Nasz Dziennik, 13 września). W jednym zdaniu można powiedzieć, że więzienie mu służy. Aż żal będzie go wypuszczać.
Podchody
U postkomunistów afera goni aferę. Właśnie wyszło, że w 2003 r. gryźli się nawzajem, a gra szła o głowę Leszka Millera. Chciano się go pozbyć i przygotowano całkiem fajną prowokację. Opierała się ona na rozsiewaniu plotki, że syn Millera jest korumpowany. Później, gdy sprawa wyszła na jaw, zamieciono ją pod dywan, licząc, że nigdy nie ujrzy światła dziennego (Dziennik, 11 września).
(pr)