Wiadomo, że my, Polacy, przejmujemy się tym, co i jak mówi się za granicą o Polsce. I czy w ogóle się mówi. Gdyby ci, którzy wytykają nam rzekome przewrażliwienie na własnym punkcie, nieśli na swych barkach garb tak ciężkich doświadczeń, jakie niesie nasz naród, zapewne reagowaliby podobnie na wszelkie objawy czyjejś złej woli, dezinformacji, lekceważenia.
Nie ukrywam: należę do tych „przewrażliwionych”. Wpadła mi kiedyś w ręce wydana we Włoszech, przez firmę A.P. S. w Modenie, książka-album „Cuccina nel mondo” (Kuchnia na świecie), rodzaj bogato ilustrowanego przewodnika po gastronomii bardzo wielu krajów. Od razu zauważyłem, że dziwnym trafem polskiej kuchni tam w ogóle nie ma. - To zastanawiające! - pomyślałem. Zapewne daleko nam do różnorodności i wyrafinowania kuchni włoskiej czy francuskiej, ale w konfrontacji z niemiecką czy angielską wypadamy nie gorzej, twierdzę nawet, że lepiej. Dlaczego więc autorzy książki oddali należne honory Niemcom i Anglikom, a nam nie? Czy tak trudno było tym specjalistom dowiedzieć się czegoś o bigosie, barszczu z uszkami, pierogach z grzybami, zrazach zawijanych, nie mówiąc o pieczeni husarskiej?
Tego lata przeglądałem kolorowy magazyn włoski „Di Piu”, który odkrył, że obecnie Włosi należą do najchudszych mieszkańców Europy. Aby tego dowieść, sporządzono zestawienie narodów europejskich pod kątem tuszy ich obywateli. Wymieniono wszystkich starych i nowych członków Unii Europejskiej, dziwnym trafem za wyjątkiem... Polski. I znów zrobiło mi się nieprzyjemnie: - Czyżbyśmy byli aż tak grubi, że nie mieścimy się w żadnej statystyce, czy też tak chudzi, że nas w ogóle nie ma?...
Oglądam w niektórych zagranicznych gazetach prognozy pogody dla Europy z podaniem temperatur w stolicach: w Paryżu, ale i w Tallinie, w Madrycie, ale i w Budapeszcie, w Londynie, ale i w Pradze. I naturalnie - w Moskwie. Dziwnym trafem brakuje Warszawy... Dlaczego? Czyżby ktoś tam w redakcji uważał, że nie warto sobie zaprzątać głowy stolicą tak nieciekawego kraju jak Polska?
Przewrażliwienie? A co powiecie na fakt przytoczony przez prof. Wojciecha Roszkowskiego w liście do redakcji „Dziennika”: w wielkiej publikacji tygodnika „Der Spiegel” pt. „Wojna Hitlera” szeroko opisano zbrodnie niemieckie podczas II wojny światowej, popełnione na Żydach i Rosjanach, ale - dziwnym trafem - nie omówiono zbrodni popełnionych na Polakach...
Pomóż w rozwoju naszego portalu