Reklama

Odsłony

Piekielna nuda

Niedziela Ogólnopolska 25/2008, str. 24

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niektórzy plotą (przekornie czy przewrotnie), jakoby woleli znaleźć się w piekle niż w niebie, bo ponoć tam ciekawiej… Myślę, że jest to efekt piekielnej reklamy lub propagandy, a może też takiego znudzenia człowieka, że oczekuje on aż takiej „rozrywki”.

*

Pewien taki zabawowy człowiek, który zwykle zapewniał, że wszędzie i wszystkim się „świetnie bawi” (by nie powiedzieć, że się nudzi, a tylko rozpaczliwie tę nudę odpycha), po jakiejś większej pijatyce miał bardzo wyrazisty sen. Znalazł się w jakimś luksusowym apartamencie, urządzonym dokładnie według jego gustu i oczekiwań. Kiedy już obejrzał go dokładnie, poczuł się trochę samotny. Wtedy zobaczył mały telefon z pulsującym napisem: „Twoje pragnienia”. Podniósł słuchawkę i usłyszał uprzejmy głos, pytający, czego sobie życzy. Zamówił świetny obiad ze wszystkimi możliwymi dodatkami. Natychmiast zjawił się lokaj z tym wszystkim. Człowiek ów zjadł wszystko, wypił i zapadł w poobiednią drzemkę, a gdy się obudził, zapragnął jakiejś rozrywki. Repertuar był spory, bo ruletka, bilard, kino domowe, gry komputerowe, kolekcja muzyki… Minęło trochę czasu, zanim wszystkiego popróbował. Jednak zaczęło mu doskwierać osamotnienie. Zażądał kogoś do towarzystwa. Lokaj grzecznie oznajmił: - Ludzi w naszej ofercie nie ma. - W takim razie - powiedział ten człowiek - chciałbym mieć jakieś zajęcie, bo mimo tego wszystkiego oszaleję tu z nudów. A lokaj: - Niestety, nie mamy tu dla ciebie żadnej pracy. Oczekiwałeś bowiem samej zabawy.
- A ja myślałem, że jestem w niebie! - krzyknął ów gość. - W takim razie wolę do piekła! Na to lokaj: - Do usług. Właśnie w nim jesteś.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

*

Ponoć jeśli ktoś chce urządzić komuś całkiem porządne piekło na ziemi, wystarczy, że pozwoli mu na wszystko, niczego od niego nie wymagając. Widać to po niektórych dzieciach... Nadmiar przyjemności, rozrywek, swawoli szybko prowadzi do utraty smaku tegoż i do uczucia dojmującej czczości i ssącej pustki, a nawet wstrętu do wszystkiego. Jedno i drugie jest produktem piekła.

*

Ktoś kiedyś napisał, że dobro przedstawiane w filmach, na obrazach, w literaturze zdaje się być nudne, podczas gdy zło jawi się tam jako fascynujące. Jednak dobro spełniane jest coraz bardziej pasjonujące, natomiast czynione zło - nudne i odrażające. Dobrze to wiedzieć, zanim komuś przyjdzie do głowy zamienianie nieba na oferowane piekiełka.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Była sumieniem pielęgniarek

Niedziela rzeszowska 19/2018, str. IV

[ TEMATY ]

bp Kaziemierz Górny

Hanna Chrzanowska

Jerzy Rumun

Hanna Chrzanowska z chorymi w Trzebini, obok po prawej stronie, s. Serafina Paluszek, felicjanka, i Alina Rumun

Hanna Chrzanowska z chorymi w Trzebini, obok po prawej stronie,
s. Serafina Paluszek, felicjanka, i Alina Rumun

Katarzyna Czerniawska: – Ksiądz Biskup był świadkiem życia bł. Hanny Chrzanowskiej. W jakich okolicznościach miał Ksiądz Biskup okazję poznać Hannę Chrzanowską?

CZYTAJ DALEJ

Św. Katarzyna ze Sieny

Niedziela łowicka 41/2004

[ TEMATY ]

św. Katarzyna

Sailko / pl.wikipedia.org

Grób św. Katarzyny w rzymskiej bazylice Santa Maria Sopra Minerva, niedaleko Piazza Navona

Grób św. Katarzyny w rzymskiej bazylice Santa Maria Sopra Minerva, niedaleko Piazza Navona

25 marca 1347 r. Mona Lapa, energiczna żona farbiarza ze Sieny, urodziła swoje 23 i 24 dziecko, bliźniaczki Katarzynę i Joannę. Bł. Rajmund z Kapui napisał we wstępie do życiorysu Katarzyny: „Bo czyż serce może nie zamilknąć wobec tylu i tak przedziwnych darów Najwyższego, kiedy patrzy się na tę dziewczynę, tak kruchą, niedojrzałą wiekiem, plebejskiego pochodzenia...”.

Rezolutność i wdzięk małej Benincasy od początku budziły zachwyt wśród tych, z którymi się stykała. Matka z trudnością potrafiła utrzymać ją w domu. „Każdy z sąsiadów i krewnych chciał ją mieć u siebie, by słuchać jej rozumnych szczebiotów i cieszyć się jej dziecięcą wesołością”

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: Motocyklowy Zjazd Gwiaździsty do Częstochowy - po raz dwunasty

2024-04-28 15:17

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Karol Porwich/Niedziela

Na Jasnej Górze odbył się zjazd zorganizowany po raz dwunasty przez Stowarzyszenie Motocyklowy Zjazd Gwiaździsty do Częstochowy. Odwołuje się ono tradycji przedwojennych regionu. To druga grupa, która rozpoczęła w kwietniu sezon w częstochowskim sanktuarium. Zjazd wpisujący się w obchodzoną dziś XVIII Ogólnopolską Niedzielę Modlitw za Kierowców był czasem prośby o wzajemny szacunek na drodze i szczęśliwe powroty do domu dla motocyklistów i wszystkich użytkowników dróg.

W zjeździe uczestniczyli motocykliści z całej Polski. Marta Fawroska-Sroka z Będzina jeździ z mężem. Jak przyznaje, choć na początku odnosiła się z rezerwą do pasji małżonka, dziś nie wyobraża sobie życia bez wspólnych wypraw. - Co roku jeździmy na rozpoczęcie sezonu na Jasną Górę, bo Jasna Góra to nasza duma narodowa. Modlimy się rozpoczynając kolejny etap motocyklowej przygody - wyjaśnia uczestniczka motocyklowego spotkania. Motocyklowa pasja staje się wśród kobiet coraz popularniejsza.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję