Reklama

Anioł Pański

Franciszek: Kościół musi szukać zagubionych

Chrześcijanie nie mogą patrzeć na innych z góry, osądzając, wyszydzając i wykluczając, lecz muszą akceptować człowieka, pomimo jego słabości, ze współczuciem szukać zagubionych – stwierdził Ojciec Święty w rozważaniu przed niedzielną modlitwą „Anioł Pański”.

[ TEMATY ]

Franciszek

Anioł Pański

PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Papież tradycyjnie nawiązał do fragmentu Ewangelii bieżącej niedzieli (Łk 19, 1-10), opisującego spotkanie Pana Jezusa z Nikodemem, który był zwierzchnikiem celników, czyli urzędników zbierających podatki na rzecz rzymskich okupantów Izraela. Podkreślił kluczowy dla tego tekstu czasownik „szukać”. Wskazał, że mamy tu do czynienia z dwoma spojrzeniami, które szukają się nawzajem: spojrzenie Zacheusza, szukającego Jezusa i spojrzenie Jezusa, szukającego Zacheusza.

Analizując spojrzenie Zacheusza Franciszek przypomniał, że był on uważany za nieuczciwego i pogardzany przez swych rodaków. A jednak chce on zobaczyć Jezusa. „Zacheusz uczy nas, że w życiu nigdy nie jest wszystko stracone. Zawsze możemy uczynić miejsce na pragnienie, by zacząć od nowa, wyruszyć na nowo, nawrócić się” – wskazał Ojciec Święty.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Mówiąc natomiast o spojrzeniu Jezusa papież podkreślił, że jest w nim zawarta pokora Boga, który nie spojrzał na nas z góry, aby nas upokorzyć i osądzić; przeciwnie, uniżył się do tego stopnia, że umył nam nogi.

Reklama

Franciszek podkreślił, że „Jezus zawsze patrzy na nas z miłością: tak jak w przypadku Zacheusza, wychodzi nam na spotkanie, woła nas po imieniu i, jeśli go przyjmiemy, przychodzi do naszego domu. Wtedy możemy zadać sobie pytanie: jak patrzymy na samych siebie? Czy czujemy się niezdolnymi i poddajemy się, czy może właśnie tam, gdy czujemy się przygnębieni, szukamy spotkania z Jezusem? A następnie: jak patrzymy na tych, którzy pobłądzili i z trudem podnoszą się z pyłu swoich błędów? Czy jest to spojrzenie z góry, takie, które osądza, wyszydza i wyklucza? Ale my, chrześcijanie, musimy mieć spojrzenie Chrystusa, które akceptuje od tego co niskie, które szuka zagubionych, ze współczuciem. Takie jest i musi być zawsze spojrzenie Kościoła” – stwierdził papież przed odmówieniem modlitwy „Anioł Pański” i udzieleniem apostolskiego błogosławieństwa.

Pełny tekst rozważania

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

Dziś w liturgii Ewangelia opowiada o spotkaniu Jezusa z Zacheuszem, zwierzchnikiem celników w mieście Jerycho (Łk 19, 1-10). W centrum tej narracji znajduje się czasownik szukać. Zwróćmy uwagę: szukać: Zacheusz „chciał koniecznie zobaczyć Jezusa” (w. 3), a Jezus po spotkaniu z nim mówi: „Syn Człowieczy przyszedł odszukać i zbawić to, co zginęło” (w. 10). Zastanówmy się nad dwoma spojrzeniami, które szukają się nawzajem: spojrzenie Zacheusza, szukającego Jezusa i spojrzenie Jezusa, szukającego Zacheusza.

Reklama

Spojrzenie Zacheusza. Mowa jest o celniku, czyli jednym z tych Żydów, którzy zbierali podatki na rzecz panujących Rzymian – zdrajcą ojczyzny - i czerpali korzyści ze swojego stanowiska. Dlatego Zacheusz był bogaty, znienawidzony przez wszystkich i wskazywany jako grzesznik. Tekst mówi, że „był niskiego wzrostu” (w. 3) i przez to być może czyni aluzję do jego małości wewnętrznej, do jego przeciętnego, nieuczciwego życia, zawsze skierowanego ku dołowi. Ważne jest jednak, że był malutki. A jednak Zacheusz chce zobaczyć Jezusa. Coś pobudza go, żeby Go zobaczyć. „Pobiegł więc naprzód - mówi Ewangelia - i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić” (w. 4). Wspiął się na sykomorę: Zacheusz, człowiek, który nad wszystkim panował błaznuje, aby zobaczyć Jezusa. Pomyślcie tylko, co by się stało, gdyby na przykład minister gospodarki wspiął się na drzewo, żeby popatrzeć na coś innego: naraził by się na drwiny. A Zacheusz naraził się na kpiny, by zobaczyć Jezusa, nie wahał się śmieszności. Zacheusz w swojej nikczemności odczuwa potrzebę szukania innego spojrzenia, spojrzenia Chrystusa. Jeszcze Go nie zna, ale czeka na kogoś, kto uwolni go od jego stanu – moralnie niskiego - wydobędzie z bagna, w którym tkwi. To ma fundamentalne znaczenie: Zacheusz uczy nas, że w życiu nigdy nie jest wszystko stracone. Proszę was, nigdy nie jest tak, że wszystko jest stracone, przenigdy! Zawsze możemy uczynić miejsce na pragnienie, by zacząć od nowa, wyruszyć na nowo, nawrócić się. Właśnie to czyni Zacheusz.

Decydujący jest w tym drugi aspekt: spojrzenie Jezusa. Został posłany przez Ojca, aby szukać zagubionych; a kiedy przybywa do Jerycha, przechodzi tuż obok drzewa, na którym jest Zacheusz. Ewangelia relacjonuje, że „Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: «Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu»” (w. 5). To bardzo piękny obraz, bo skoro Jezus musi wznieść spojrzenie, to znaczy, że patrzy na Zacheusza od dołu. To jest historia zbawienia: Bóg nie spojrzał na nas z góry, aby nas upokorzyć i osądzić; nie, przeciwnie, uniżył się do tego stopnia, że umył nam nogi, spojrzał na nas z góry i przywrócił nam godność. Zatem spotkanie oczu Zacheusza i Jezusa wydaje się podsumowywać całą historię zbawienia: ludzkość ze swoimi nędzami szuka odkupienia, ale przede wszystkim Bóg z miłosierdziem szuka swojego stworzenia, aby je zbawić.

Bracia, siostry, pamiętajmy o tym: Boże spojrzenie nigdy nie zatrzymuje się na naszej przeszłości pełnej błędów, ale z nieskończoną ufnością patrzy na to, czym możemy się stać. I jeśli czasem czujemy, że jesteśmy ludźmi niskiej postury, niezdolnymi do stawienia czoła wyzwaniom życia, a tym bardziej Ewangelii, pogrążonymi w problemach i grzechach, Jezus zawsze patrzy na nas z miłością: tak jak w przypadku Zacheusza, wychodzi nam na spotkanie, woła nas po imieniu i, jeśli go przyjmiemy, przychodzi do naszego domu. Wtedy możemy zadać sobie pytanie: jak patrzymy na samych siebie? Czy czujemy się niezdolnymi i poddajemy się, czy może właśnie tam, gdy czujemy się przygnębieni, szukamy spotkania z Jezusem? A następnie: jak patrzymy na tych, którzy pobłądzili i z trudem podnoszą się z pyłu swoich błędów? Czy jest to spojrzenie z góry, takie, które osądza, wyszydza i wyklucza? Pamiętajmy, że wolno patrzeć na człowieka z góry tylko po to, by pomóc mu się podnieść: nic więcej. Tylko w tym przypadku jest dopuszczalne patrzenie na kogoś z góry. Ale my, chrześcijanie, musimy mieć spojrzenie Chrystusa, które akceptuje od tego co niskie, które szuka zagubionych, ze współczuciem. Takie jest i musi być zawsze spojrzenie Kościoła, spojrzenie Chrystusa, a nie spojrzenie potępiające.

Módlmy się do Maryi, na której pokorę wejrzał Pan, i prośmy Ją o dar nowego spojrzenia na nas i na innych.

2022-10-30 12:12

Oceń: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek: Ewangelia nie zezwala na użycie siły w celu szerzenia wiary

[ TEMATY ]

Franciszek

Anioł Pański

Grzegorz Gałązka

Słowo Ewangelii nie zezwala na użycie siły w celu szerzenia wiary. Jest dokładnie odwrotnie: prawdziwą siłą chrześcijanina jest moc prawdy i miłości, która prowadzi do wyrzeczenia się wszelkiej przemocy. Wiara i przemoc są nie do pogodzenia - mówił papież Franciszek w rozważaniu poprzedzającym południową modlitwę Anioł Pański na placu św. Piotra w Watykanie.

Drodzy bracia i siostry! W dzisiejszej liturgii słyszymy następujące słowa Listu do Hebrajczyków: "Winniśmy wytrwale biec w wyznaczonych nam zawodach. Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala" (Hbr 12,1-2). Jest to wyrażenie, które należy szczególnie podkreślić w obecnym Roku Wiary. Także i my przez cały ten rok patrzymy na Jezusa, ponieważ wiara, która jest naszym "tak" dla synowskiej relacji z Bogiem, pochodzi od Niego: On jest jedynym pośrednikiem tej relacji między nami a naszym Ojcem, który jest w niebie. Jezus jest Synem, a my w Nim jesteśmy dziećmi. Ale słowo Boże dzisiejszej niedzieli zawiera również pewne słowo Jezusa, które stawia nas w trudnej sytuacji, i które należy wyjaśnić, w przeciwnym razie może zrodzić ono do nieporozumień. Jezus mówi do swoich uczniów: "Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam" (Łk 12,51). Co to znaczy? Oznacza to, że wiara nie jest czymś dekoracyjnym, ozdobnym. Nie jest przyozdobieniem życia odrobiną religii. Nie! Wiara pociąga za sobą wybranie Boga jako podstawowe kryterium życia, a Bóg nie jest pustką, nie jest czym neutralnym, Bóg jest miłością! Po przyjściu Jezusa na świat nie możemy działać tak, jakbyśmy nie znali Boga. Bóg ma oblicze, ma imię: Bóg jest miłosierdziem, jest wiernością, jest życiem, które daje siebie. Dlatego Jezus mówi: przyszedłem, aby przynieść rozłam. Nie znaczy to, że Jezus chce dzielić ludzi między sobą, wręcz przeciwnie, Jezus jest naszym pokojem, jest pojednaniem! Ale ten pokój nie jest neutralnością, nie jest kompromisem za wszelką cenę. Pójście za Jezusem oznacza wyrzeczenie się zła, egoizmu i wybranie dobra, prawdy, sprawiedliwości, nawet gdy wymaga to poświęcenia i rezygnacji z własnych interesów. A to dzieli, wiemy o tym, rozbija nawet najbliższe więzi. Ale uwaga: to nie Jezus dzieli! On ustanawia kryterium: żyć dla siebie albo żyć dla Boga i dla innych, być obsługiwanym lub służyć, być posłusznym własnemu "ja" lub być posłusznym Bogu. Właśnie w takim sensie Jezus jest "znakiem sprzeciwu" (por. Łk 2, 34). Tak więc to słowo Ewangelii nie zezwala na użycie siły w celu szerzenia wiary. Jest dokładnie odwrotnie: prawdziwą siłą chrześcijanina jest moc prawdy i miłości, która prowadzi do wyrzeczenia się wszelkiej przemocy. Wiara i przemoc są nie do pogodzenia. Drodzy przyjaciele, nawet wśród krewnych Jezusa byli tacy, którzy w pewnym momencie nie podzielali jego sposobu życia i głoszenia, jak nam mówi Ewangelia (por. Mk 3, 20-21). Ale jego Matka zawsze wiernie za nim szła, kierując wzrok swego serca na Jezusa, Syna Boga najwyższego i na Jego tajemnicę. I w końcu, dzięki wierze Maryi, krewni Jezusa staną się częścią pierwszej wspólnoty chrześcijańskiej (por. Dz 1,14). Prośmy Maryję, aby pomogła także nam byśmy wzrok mieli utkwiony w Jezusie i szli za Nim zawsze, nawet wtedy, gdy to kosztuje. [po modlitwie:] Drodzy bracia i siostry! Pozdrawiam was wszystkich z miłością, Rzymian i pielgrzymów, rodziny, grupy parafialne, młodzież... Pozdrawiam polską grupę folklorystyczną z Edmonton w Kanadzie. Specjalne pozdrowienia kieruję do młodych z Brembilla koło Bergamo, i błogosławimy pochodnię, którą zaniosą pieszo z Rzymu do swego regionu. Pozdrawiam także młodych z Altamura. Wszystkim życzę miłej niedzieli i smacznego obiadu! Do zobaczenia!
CZYTAJ DALEJ

Franciszek: droga Jezusa nas kosztuje w świecie, który wszystko kalkuluje

2025-04-19 00:12

PAP

„Droga Krzyżowa jest modlitwą tych, którzy są w drodze. Przecina nasze zwykłe ścieżki, abyśmy przeszli ze znużenia ku radości” - stwierdził papież Franciszek podczas Drogi Krzyżowej w Wielki Piątek w rzymskim Koloseum. Wzięło w niej udział ok. 18 tys. ludzi. Przewodniczył jej, w zastępstwie Ojca Świętego, wikariusz generalny diecezji rzymskiej, kard. Baldo Reina. Papieskie rozważania dotyczyły m.in. wolność, egoizmu, odpowiedzialności, wiary, hipokryzji, upokorzenia.

„Droga oferowana każdemu człowiekowi - podróż do wewnątrz, rachunek sumienia, zatrzymanie się na cierpieniach Chrystusa w drodze na Kalwarię” - podkreślił Franciszek i wskazał, że Droga Krzyżowa jest rzeczywiście zejściem Jezusa „ku temu światu, który Bóg kocha” (Stacja II). Jest także „odpowiedzią, przyjęciem odpowiedzialności” przez Chrystusa. On, „przybity do krzyża”, wstawia się, stawiając się „między skłóconymi stronami” (stacja XI) i prowadzi je do Boga, ponieważ Jego „krzyż burzy mury, anuluje długi, unieważnia wyroki, ustanawia pojednanie”. Jezus, „prawdziwy Jubileusz”, odarty z szat i objawiony nawet „tym, którzy patrzą, jak umiera”, patrzy na nich „jak na umiłowanych powierzonych przez Ojca”, ukazując swoje pragnienie zbawienia „nas wszystkich, każdego z osobna” (Stacja X)
CZYTAJ DALEJ

Groby Pańskie 2025 - Galeria [Aktualizacja: 11:36]

2025-04-19 11:36

Magdalena Lewandowska

Grób Panski - katedra wrocławska

Grób Panski - katedra wrocławska

Piękną tradycją stało się budowanie w kościołach Grobu Pańskiego. Zapraszamy do przesyłania nam zdjęć z waszych kościołów i kaplic, a to pozwoli nam stworzyć piękną galerię. Czekamy na wasze zdjęcia, które możecie wysyłać na adres wroclaw@niedziela.pl

Prosimy, aby zdjęcia przesyłać do Niedzieli Zmartwychwstania.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję