Reklama

Prawdziwy powód niechęci do referendum

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rząd premiera Tuska i jego parlamentarne zaplecze litościwie oszczędzili nam referendum w sprawie przyjęcia bądź odrzucenia Traktatu Lizbońskiego, chociaż traktat ów oznacza ni mniej, ni więcej tylko prawne wyrzeczenie się suwerenności na rzecz nowego europaństwa, którego - przyjmując traktat - staniemy się już tylko częścią składową. Przyjęcie traktatu przez Polskę ma nastąpić nie wskutek suwerennej jeszcze decyzji narodu polskiego (ciągle jeszcze „suwerena” na gruncie obecnej konstytucji), ale uzależnione jest obecnie od decyzji... Irlandczyków! Najwyraźniej rząd premiera Tuska uważa, że w sprawach suwerenności Polski Irlandczycy wiedzą lepiej niż Polacy, czy Polakom suwerenność jest potrzebna, czy nie... Tak się akurat składa, że w 2009 r. minie 20 lat III Rzeczypospolitej, jeśli za jej początek wziąć 1989 r. Gdy wspominamy II Rzeczpospolitą, z lat 1918-39, to piękne dwudziestolecie międzywojenne, którego kultura i siła moralna karmi jeszcze i nasze pokolenia - trudno opędzić się od pewnego natarczywie narzucającego się porównania. II Rzeczpospolita utraciła suwerenność (i to tylko faktyczną, bo prawnie rząd polski na wychodźstwie uznawany był nadal!) dopiero po ataku dwóch ówczesnych potęg militarnych Niemiec i Związku Sowieckiego. Jeśli natomiast utracimy suwerenność na mocy przyjętego Traktatu Lizbońskiego - to utracimy ją wskutek decyzji... nawet nie całego Sejmu i ponownego, wymuszonego głosowania... Irlandczyków!
Tymczasem rząd premiera Tuska i jego zaplecze polityczne wzbrania się teraz z kolei nawet przed przeprowadzeniem referendum w sprawie waluty euro. Mniejsza o uzasadnienie prawne, niewarte nawet przysłowiowego funta kłaków. Mimo przedstawionych przez PiS wyników badań sondażowych, według których 60 proc. Polaków nie chce przyjęcia euro, zanim nie wyrówna się poziom gospodarczy Polski przynajmniej do średniej europejskiej - rząd i jego zaplecze trwają na arbitralnej pozycji: euro - natychmiast, już za trzy lata!...
Warto więc przypomnieć, że emitentem euro jest niemiecki bank z siedzibą we Frankfurcie nad Menem. Jedną z pierwszych kontrowersji francusko-niemieckich po objęciu prezydentury przez Sarkozy’ego był francuski zarzut, że ten bank „preferuje niemieckich przedsiębiorców”. Ta kontrowersja została szybko wyciszona w mediach, ale przecież zdążyliśmy się dowiedzieć przynajmniej tyle, że oto emitent euro na cała strefę euro ma możliwości „preferowania” kogoś, więc i zarazem „dyskryminowania” kogoś innego... Nie wiem, czy wskutek francuskiej awantury emitent euro z Frankfurtu przestał faworyzować przedsiębiorstwa niemieckie, czy może raczej dopuścił do „preferencji” także przedsiębiorców francuskich - ale nic nam też nie wiadomo, żeby rząd premiera Tuska uzyskał jakieś preferencje w sprawie finansowania chociażby polskich stoczni, podczas gdy francuskie i niemieckie banki, zagrożone kryzysem, z takich preferencji korzystają... Jeśli tak się rzeczy mają - trudno we własnej walucie nie upatrywać solidnego atrybutu suwerenności, wystarczająco istotnego, by decyzji o jego zachowaniu bądź utracie nie powierzać wyłącznie „ekspertom” i „fachowcom” (najczęściej prowadzanym na pasku partyjnych uzależnień jak niedźwiedź na jarmarku...), ani wyłącznie „elitom partyjnym” reprezentowanym w Sejmie (bo poznaliśmy ich „jakość” często nie z najlepszej strony...) - ale przynajmniej tę kwestię pozostawić decyzji narodu, podjętej w referendum.
Zachodzi uzasadniona obawa, że rząd Tuska i jego polityczne zaplecze (to koalicyjne i pozakoalicyjne...) sprzeciwiają się referendum z innego zupełnie powodu niż podawany opinii publicznej (że „ już przystąpienie do UE przesądziło o przyjęciu euro”). Wobec rozpoczętego uszczelniania mediów publicznych (trwające właśnie czystki kadrowe w TVP i PR to swoisty wstęp do rządów nowej ustawy medialnej, produktu kolaboracji PO i SLD) - szeroka publiczna debata o euro byłaby okazją do ujawnienia się znacznie szerszej opozycji wobec rządów PO-PSL i popierającego tę koalicję SLD, niż sama tylko parlamentarna opozycja PiS-owska. Bo przecież wielu Polaków - li tylko wskutek preferencyjnie spreparowanej ordynacji wyborczej, premiującej zastane partie - nie ma dziś swej politycznej reprezentacji w parlamencie. Taka publiczna debata poprzedzająca referendum musiałaby zresztą, siłą rzeczy, objąć i inne ważne, bliskie tematy, spychane dziś w medialny niebyt, bo zastępowane błazenadą Palikota czy Niesiołowskiego, prawdziwymi seansami nienawiści, złej woli i wyniosłej pogardy, które usłużne media „młócą” z zapamiętałością godną spraw znacznie ważniejszych. I chyba takiej ogólnonarodowej, ponadpartyjnej debaty, która ujawniłaby narastający oddolnie krytycyzm wobec PO, obawia się rząd Tuska najbardziej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zgorszenie w Warszawie. Tęczowe "nabożeństwo" z udziałem katolickego księdza

2024-05-20 11:25

[ TEMATY ]

homoseksualizm

Fot. You Tube / Parafia Ewangelicko-Reformowana w Warszawie

W warszawskiej parafii ewangelicko-reformowanej „pobłogosławiono” 10 par LGBT+. W wydarzeniu, oprócz duchownych ewangelickich (w tym ewangelicko-augsburskiej pastor Haliny Radacz) uczestniczył… katolicki kapłan, ks. dr hab. Adam Świerżyński, były prorektor Gdańskiego Seminarium Duchownego, profesor UKSW. W parafii ewangelicko-reformowanej „nabożeństwo” odbyło się z okazji Międzynarodowego Dnia Przeciwko Homofobii, Bifobii i Transfobii (IDAHOBIT). Na ołtarzu leżała tęczowa flaga, było kazanie, czytania, pieśni. Oprócz warszawskiego kościoła kalwińskiego, organizatorem była… Fundacja Wiara i Tęcza - ta sama, która chciała „edukować” Kościół na Światowych Dniach Młodzieży w 2016 r. w Krakowie. Mamy więc do czynienia z pewnym zawłaszczaniem przestrzeni sacrum i znaczną nadinterpretacją „Fiducia supplicans” - co podaje portal wpolityce.pl.

Śpiewaliśmy pieśni, czytaliśmy fragmenty Pisma Świętego. Halina Radacz z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego wygłosiła kazanie. Był z nami również ks. Adam Świeżyński z Kościoła Rzymskokatolickiego - przekazał pastor Michał Jabłoński z warszawskiej parafii ewangelicko-reformowanej.

CZYTAJ DALEJ

Trudne ciąże. Jak Kościół pomaga kobietom?

2024-05-21 13:09

[ TEMATY ]

Caritas

fundacja

ciąża

samotna mama

Adobe Stock

Kościół oferuje stałe wsparcie dla kobiet w kryzysie. Jest to pomoc materialna, medyczna, psychologiczna, rozwojowa, prawna, czy duszpasterska. W instytucjach powstałych z inspiracji chrześcijańskiej każda kobieta, która nie planowała ciąży i waha się przed dokonaniem aborcji, czy kobieta w trudnej ciąży, matka dziecka niepełnosprawnego czy jej rodzina, otrzyma potrzebne wsparcie.

Trudne ciąże

CZYTAJ DALEJ

Premier: konsekwencją pracy komisji ds. badania wpływów rosyjskich będą działania służb i prokuratury

2024-05-21 16:41

[ TEMATY ]

premier

PAP/Piotr Nowak

Premier Donald Tusk podkreślił, że konsekwencją pracy komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich "mogą być i będą z całą pewnością" działania służb i prokuratury. Zapewnił, że celem komisji nie jest ściganie przeciwników politycznych.

Premier wydał we wtorek zarządzenie ws. powołania komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich w Polsce w latach 2004-2024. Jej szefem będzie szef SKW gen. Jarosław Stróżyk.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję