Pamiętając o tym, że żydowska diaspora była często między młotem a kowadłem, była targana wszelkimi wojnami, których nie chciała, których często była ofiarą, pada pytanie: „Dlaczego my mamy teraz zajmować jakiekolwiek moralne stanowisko między Ukrainą a Rosją, od których to narodów po równo dostaliśmy?” – mówi rabin Dawid Szychowski w wywiadzie z ks. Pawłem Gabarą.
Już w najbliższy wtorek odbędzie się XXVI Dzień Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce. Z racji tego wydarzenia zapraszamy do wysłuchania wywiadu ks. Pawła Gabary, redaktora łódzkiej edycji Tygodnika Katolickiego „Niedziela”, Dawidem Szychowskim, łódzkim rabinem, który przybliża charakter ogólnych relacji społeczności żydowskiej z katolicką, a także tych w kontekście niesienia pomocy narodowi ukraińskiemu. – W zasadzie przez te kilka miesięcy przez nasz dom gościnny, w którym mamy 70 miejsc, przewinęło się około 300-350 osób. Niektórzy pojechali w głąb Europy, niektórzy pochodzenia żydowskiego zrobili tak zwaną aliję, czyli pojechali do Izraela, a mała część wróciła do Ukrainy. Na początku plan był taki, żeby otworzyć się przede wszystkim na uchodźców pochodzenia żydowskiego z racji tego, że jesteśmy gminą żydowską, więc przede wszystkim jesteśmy otwarci na ludzi, którzy szukają synagogi w pobliżu, ale realia okazały się takie, że przyjęliśmy też uchodźców pochodzenia nieżydowskiego – wyjaśnia obecną sytuację łódzki rabin.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Redaktor łódzkiej „Niedzieli” zapytał także o postawę Żydów wobec wojny za wschodnią granicą Polski. - Pewne środowisko Izraela mówi, że „my mamy wybrać przede wszystkim swój interes, wybrać siebie, nie angażując się w konflikt”. Pamiętając o tym, że żydowska diaspora była często między młotem a kowadłem, była targana wszelkimi wojnami, których nie chciała, których często była ofiarą, pada pytanie: „Dlaczego my mamy teraz zajmować jakiekolwiek moralne stanowisko między Ukrainą a Rosją, od których to narodów po równo dostaliśmy?”. Oczywiście, ten ciężar pamięci historycznej, często przesłania moralny ogląd sprawy i bardziej precyzyjne odniesienie się do sytuacji, ale mniej więcej tak to widzę. Nie opowiadam się po żadnej ze stron, ale staram się wyjaśnić, jaka logika kryje się po stronach, które tak podchodzą do wojny – uzasadnia rabin Szychowski.