Reklama

„The Polish Hammer”

Marcin Gortat (l. 25), jedyny reprezentant Polski w elitarnej amerykańskiej National Basketball Association (NBA), nosi właśnie taki przydomek „The Polish Hammer” (polski młot). Sam o sobie mówi, że pragnie zostać najlepszym polskim koszykarzem wszech czasów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Można powiedzieć, że Marcin Gortat nie mógł nie zostać sportowcem. Jego ojciec - Janusz był bowiem swego czasu jednym z najlepszych bokserów wagi półciężkiej na świecie. Wystarczy przypomnieć dwa wydarzenia z lat 70. ubiegłego wieku, kiedy to dwa razy z rzędu w roku 1972 i 1976 zdobył brązowy medal igrzysk olimpijskich najpierw w Monachium, a potem w Montrealu. Matka Marcina - Alicja była m.in. wielokrotną reprezentantką naszego kraju w siatkówce oraz dwa razy sięgała po rodzime mistrzostwo.
Początkowo Marcin zajmował się lekkoatletyką i piłką nożną. Praktycznie dopiero w szkole średniej koszykówka znalazła się w centrum jego zainteresowań. Zresztą trudno byłoby w jego przypadku o lepszy wybór. Mierzy on bowiem 214 cm wzrostu i waży obecnie 110 kg. Innymi słowy, doskonale nadaje się na koszykarza.
Predyspozycje do jakiejś dyscypliny to jedna strona sportowego sukcesu. Praca zaś to jego druga strona. Dlatego też po grze w kraju i w Niemczech cztery lata temu Polak trafił wprost do mekki koszykówki, czyli do USA, gdzie obecnie jest zawodnikiem drużyny Orlando Magic z Florydy. Właśnie tam zagrał w 14 meczach, zdobywając 28 punktów i zaliczając 24 zbiórki. Ponadto jako pierwszy Polak wystąpił w finałowych rozgrywkach play-off. Jeśli zaś chodzi o reprezentacyjne występy, debiutował w 2004 r. i zagrał w 20 meczach, będąc w ostatnim sezonie jej najlepszym ogniwem i bezdyskusyjnym liderem.
Można śmiało powiedzieć, że wielka kariera dopiero przed nim. Na razie w NBA jest zmiennikiem Dwighta Howarda, koszykarskiej megagwiazdy, który mimo tego, że ma dopiero 23 lata, jest wzorem dla naszego rodaka i jego dobrym kolegą (m.in. pożyczał Marcinowi swoje ubrania, kiedy ten stawiał pierwsze kroki na Florydzie). Amerykański koszykarz ma też swoiste poczucie humoru. Na jednym z charytatywnych przyjęć ogłosił wszystkim, że jedną z nagród będzie taniec z naszym reprezentantem. Tak też się stało.
Obecna pozycja Gortata w Orlando Magic nie wzięła się znikąd (początkowo, jak przystało na debiutanta, był przez swoich kolegów posyłany np. po pączki, napoje czy gazety, co jest tradycją w NBA). Wysoka pozycja w drużynie została przez niego wypracowana na morderczych treningach. Sam Marcin tak o nich mówi: „Trenowałem cztery razy w tygodniu. Bardzo ciężko. Czasem po siłowni miałem już chęć iść do domu, a musiałem zostać na dalszą część treningu. Na hali stawiałem się o 8.30 - godzina na siłowni, gdzie do każdego ćwiczenia jest inny trener, potem kilkadziesiąt minut indywidualnego trenowania rzutów i manewrów pod koszem, wreszcie normalne zajęcia z zespołem. Czasem jeszcze basen. Były momenty, że siadałem w szatni i miałem drgawki. Musiałem szybko jeść owoce, kąpać się, iść na obiad. A w domu - sen”. Można sobie zatem wyobrazić, jak wiele trzeba włożyć trudu, by osiągnąć sukces na światowym poziomie.
Sam Marcin Gortat nie uważa siebie za gwiazdę. Mimo tego, że jest rozpoznawalny nie tylko w naszym kraju, ale również w Stanach i Europie, to jednak nadal pozostaje normalnym skromnym człowiekiem. Pewnie zawdzięcza to dobremu wychowaniu oraz nieustannej trosce swojej mamy, która jest jego pierwszym kibicem. Poza parkietem jej syn prowadzi również sportowy tryb życia. Nie pije alkoholu (poza, jak sam mówi, obowiązkową lampką czerwonego wytrawnego wina do obiadu). Nie pali. Nie zarywa nocy w dyskotekach. Mówi o sobie, że ma wiele wad, z którymi walczy. Jedną z nich jest zbyt szybka jazda samochodem. W każdym razie na pewno plusy przeważają nad minusami. I tak trzymać. Kibicom zaś nie pozostaje nic innego, jak cieszyć się z tego, że mamy kogoś takiego w NBA i dopingować go do jeszcze lepszej gry.

Kontakt: sportowa@niedziela.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święci Męczennicy Salezjańscy w Chinach

Niedziela Ogólnopolska 39/2000

pl.wikipedia.org

Alojzy Versiglia

Alojzy Versiglia
25 lutego 1930 r. bp Alojzy Versiglia i ks. Kalikst Caravario, misjonarze salezjańscy w Chinach, zostali zamordowani w Lin Tau Tsui. 15 maja 1983 r., w 400. rocznicę przybycia o. Mateusza Ricci SJ do Chin, Ojciec Święty Jan Paweł II ogłosił obu męczenników salezjańskich błogosławionymi. 1 października 2000 r. Jan Paweł II ogłosi 120 męczenników chińskich, a wśród nich bp. Versiglia i ks. Caravario, świętymi. Dzieło salezjańskie w Chinach ma oficjalnych patronów i orędowników w niebie.
CZYTAJ DALEJ

Zmarł bp Kazimierz Romaniuk – pierwszy biskup diecezji warszawsko-praskiej

2025-02-25 14:50

[ TEMATY ]

diecezja warszawsko‑praska

bp Kazimierz Romaniuk

pierwszy biskup

Diecezja Warszawsko-Praska

Bp Kazimierz Romaniuk

Bp Kazimierz Romaniuk

We wtorek w godzinach południowych w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie zmarł bp Kazimierz Romaniuk – pierwszy biskup diecezji warszawsko-praskiej - poinformowało biuro prasowe tej diecezji. Hierarcha miał 97 lat.

Bp Kazimierz Romaniuk urodził się 21 sierpnia 1927 roku w Hołowienkach k. Sokołowa Podlaskiego, miejscowości należącej do parafii Najświętszego Zbawiciela w Zembrowie (obecna Diecezja Drohiczyńska). Był synem Władysława i Rozalii z domu Zygmunt. Podczas II wojny światowej rodzina mieszkała w Warszawie - Kazimierz uczył się na tajnych kompletach gimnazjalnych, które w 1944 roku ukończył tzw. małą maturą.
CZYTAJ DALEJ

Wideo z Gazy dla Papieża: „Cały świat modli się za Ciebie”

2025-02-25 19:18

[ TEMATY ]

modlitwa

papież Franciszek

Gaza

Vatican Media

Proboszcz parafii Świętej Rodziny w Gazie, ks. Romanelli, wraz z grupą sióstr zakonnych, dzieci i parafian wysłał do Ojca Świętego, przebywającego w Klinice Gemelli, nagranie wideo, aby zapewnić go o wdzięczności, bliskości i modlitwach. Jak poinformowało watykańskie Biuro Prasowe, w poniedziałek Franciszek zadzwonił, aby podziękować.

Autorzy niespełna 40-sekundowego filmu chcieli wyrazić Franciszkowi wdzięczność, bliskość, zapewnić o modlitwie. „Cały świat modli się za Ciebie i jest Ci bardzo wdzięczny, a my wszyscy pragniemy Twojego zdrowia” - brzmiało jego przesłanie.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję