Reklama

Wiara

Trzecia Niedziela Wielkiego Postu

Mam oddawać Jezusowi cześć swoim życiem!

Jezus kieruje przesłanie do każdego, kto słucha dzisiejszej Ewangelii: mam oddawać Mu cześć swoim życiem!

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

„Jezus przybył do miasta samarytańskiego zwanego Sychar, w pobliżu pola, które dał Jakub synowi swemu, Józefowi. Było tam źródło Jakuba. Jezus zmęczony drogą siedział sobie przy źródle. Było to około szóstej godziny. Wówczas nadeszła kobieta z Samarii, aby zaczerpnąć wody. Jezus rzekł do niej: «Daj Mi pić!» Jego uczniowie bowiem udali się przedtem do miasta, by zakupić żywności. Na to rzekła do Niego Samarytanka: «Jakżeż Ty, będąc Żydem, prosisz mnie, Samarytankę, bym Ci dała się napić? » Żydzi bowiem i Samarytanie unikają się nawzajem. Jezus odpowiedział jej na to: «O, gdybyś znała dar Boży i wiedziała, kim jest Ten, kto ci mówi: „Daj Mi się napić”, to prosiłabyś Go, a dałby ci wody żywej». Powiedziała do Niego kobieta: «Panie, nie masz czerpaka, a studnia jest głęboka. Skądże więc weźmiesz wody żywej? Czy Ty jesteś większy od ojca naszego, Jakuba, który dał nam tę studnię, i on sam z niej pił, i jego synowie, i jego bydło?» W odpowiedzi na to rzekł do niej Jezus: «Każdy, kto pije tę wodę, znów będzie pragnął. Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem tryskającym ku życiu wiecznemu». Rzekła do Niego kobieta: «Panie, daj mi tej wody, abym już nie pragnęła i nie przychodziła tu czerpać. Widzę, że jesteś prorokiem. Ojcowie nasi oddawali cześć Bogu na tej górze, a wy mówicie, że w Jerozolimie jest miejsce, gdzie należy czcić Boga». Odpowiedział jej Jezus: «Wierz Mi, kobieto, że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcili Ojca. Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie bierze początek od Żydów. Nadchodzi jednak godzina, nawet już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli szuka Ojciec. Bóg jest duchem; trzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie». Rzekła do Niego kobieta: «Wiem, że przyjdzie Mesjasz, zwany Chrystusem. A kiedy On przyjdzie, objawi nam wszystko». Powiedział do niej Jezus: «Jestem nim Ja, który z tobą mówię». Wielu Samarytan z owego miasta zaczęło w Niego wierzyć dzięki słowu kobiety. Kiedy więc Samarytanie przybyli do Niego, prosili Go, aby u nich został. Pozostał tam zatem dwa dni. I o wiele więcej ich uwierzyło dzięki Jego słowu, a do tej kobiety mówili: «Wierzymy już nie dzięki twemu opowiadaniu, usłyszeliśmy bowiem na własne uszy i wiemy, że On prawdziwie jest Zbawicielem świata»”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Drodzy!

1. Ewangelista pisze, że „Jezus zmęczony drogą siedział sobie przy źródle”, czyli usiadł przy studni. Zazwyczaj jest w drodze, przemieszcza się z miasta do miasta, z wioski do wioski. Tym razem usiadł. I nie usiadł w miejscu, do którego nikt nie zagląda, w zaciszu, z dala od ludzi. Nic z tego! Usiadł przy studni, dokąd przychodzą wszyscy, do miejsca, które jest źródłem życia. Życie wyszło z wody i dzięki niej żyje. Jezus usiadł zatem przy studni, aby spotykać ludzi, przychodzących po wodę.

W Biblii spotkania przy studni są początkiem zakochania i zaślubin. Tak np. Rebeka spotyka przy studni Mojżesza i pobierają się. Jezus usiadł, aby „poślubić” nasze problemy.

Jezus usiadł przy studni, dlaczego? Studnia posiada wielorakie znaczenie. Jest metaforą wielu różnych rzeczywistości. Nie zawęża się wyłącznie do zawartości w niej wody. Mówi się też o studni pragnień, tęsknot. Jest też metaforą problemów. Mówi się więc, że tych problemów jest nierzadko tyle, „ile wody w studni”.

A zatem Jezus usiadł przy tej „studni” ludzkich pragnień, tęsknot, trudności, problemów itd. Dał znać po sobie zmęczenie, aby ludzie mogli odważniej zbliżyć się do Niego. Bywa bowiem, że lękamy się, czujemy nieśmiałość, kiedy widzimy ludzi mocnych i odważnych, ludzi, którzy zawsze są aktywni, którzy się nie męczą. Jesteśmy wówczas onieśmieleni ich tężyzną.

Reklama

Jezus nie chce nas krępować swoją wielkością. Obala wszelki możliwy dystans. Też odczuwał zmęczenie, które także nas nawiedza często.

Podziel się cytatem

Reklama

2. Jezus rzekł do Samarytanki: «Daj Mi pić!» Bóg ma pragnienia i wyraża je wyraźnie. Czego pragnie Bóg? – pytamy. Ponieważ jest miłością i dobrocią, Bogu zawsze chodzi o jedno i drugie, o miłość i dobro. Gdy rozmówcą jest Jezus, to zawsze padają wyznanie miłości i propozycja wymiany miłości oraz zaproszenie do doświadczenia przebóstwiającego zjednoczenia stworzenia ze Stwórcą. Jezus nie prosi o coś, czego by nie posiadał. Jest Bogiem i niczego nie potrzebuje. Ma wszystko i jest Bogiem hojnym, dlatego wszystkim się dzieli.

Dlaczego zatem pyta, skoro wszystko posiada? Pyta, czy ja wiem, czego potrzebuję? On chce, abym podzielił się z Nim swoimi problemami i radościami. „Daj mi, czyli podziel się ze Mną swoimi problemami, radościami, swoimi lękami. Proszę, nie noś ich dłużej sama. Nie skrywaj tego, czego nie uda się ukryć, czego ukrywanie cię męczy, odbiera ci radość życia”. O to właśnie prosi mnie Chrystus. O oto prosił Samarytankę, a dzisiaj prosi o to mnie. Boska miłość chce wkroczyć w skomplikowane i trudne życie Samarytanki, ale także każdego z nas. W swojej opatrzności Bóg wie, kiedy i gdzie usiąść, aby spotkać potrzebującego człowieka.

Kiedy Jezus prosi, abym podzielił się z Nim swoimi problemami, nie chce bynajmniej mnie za nie skarcić. On nie jest Bogiem ciekawskim moich problemów, wszak będąc Bogiem On zna je lepiej, niż znam je ja sam. Chce jednak, żebym je rozpoznał, żebym moje problemy uczynił Jego, bo tylko wtedy On może je rozwiązać, uleczyć.

Reklama

Samarytanka, którą spotkał Jezus, była w opłakanym stanie. Znalazła się w sytuacji, w której nawet po zwykłą wodę chodziła do studni wtedy, gdy nie było tam innych kobiet z miasteczka. Bała się ich spojrzeń i osądów. Jezus chce więc, aby podzieliła się z Nim swoim smutkiem, aby niejako na Jego barki włożyła krzyż swojego życia. Tak, On chce dźwigać nasze krzyże. Bo kiedy włożę na Jego barki swój krzyż, to wtedy zacznie się dla mnie nowy rozdział życia. Tego bardzo chce dla Samarytanki i dla mnie.

3. „Kobieta zaś zostawiła swój dzban i odeszła do miasta. I mówiła ludziom: „Pójdźcie, zobaczcie człowieka, który mi powiedział wszystko, co uczyniłam”. Zostawiła swoją trudną, pogmatwaną przeszłość. Ciążyła jej bardzo. Czyniła ją słabą, zalęknioną, pełną wstydu. Przeszłość, która ją wykluczała, czyniła obcą dla środowiska.

Spotkanie z Jezusem, spojrzenie w Jego oczy pełne miłości i dobroci, Jego gotowość zrozumienia każdej ludzkiej sytuacji, gotowość przyjęcia na siebie ludzkich słabości i grzechów, były dla niej kluczowe. Odmieniły jej życie. Odtąd, od momentu spotkania z Jezusem, nie musiała już dźwigać sama krzyża swojego życia, swojej przeszłości. Nie wstydziła się jej, bo wiedziała, że Bóg jej przebaczył. Odważnie mówi: „Powiedział mi wszystko, co uczyniłam”.

Jezus powiedział jej więcej niż wiedziała ona sama. Od siebie wiedziała wyłącznie, że jest grzeszna i słaba, że jej sytuacja egzystencjalna jest bardzo zagmatwana, po ludzku nie do rozwiązania. Jezus, tymczasem, powiedział jej coś, czego ona nie wiedziała, a co było najważniejsze. Powiedział, że mimo wszystko, mimo wszystkich jej trudności, złej przeszłości, On nadal bardzo ją kocha! Że jest dla Niego bardzo ważna, że dla niej przyszedł na ziemię, weźmie krzyż i poniesie go na górę ukrzyżowania. Zrobi to wszystko, bo bardzo ją kocha!

Podziel się cytatem

Reklama

Powiedział jej też w jaki sposób winna Mu się odwdzięczyć za miłość, że odtąd ma Go uwielbiać swoim życiem.

Reklama

Analogiczne przesłanie kieruje do każdego, kto słucha dzisiejszej Ewangelii: mam oddawać Mu cześć swoim życiem!

Reklama

Więcej książek, artykułów, tekstów oraz nagrania audio homilii znajdziesz na stronie internetowej ojca prof. Zdzisława Kijasa: zkijas.com

Redakcja tekstu: dr Monika Gajdecka-Majka

2023-03-10 13:51

Ocena: +24 -4

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież napisał wstępy do dwóch książek o. Kijasa

[ TEMATY ]

Franciszek

O. prof. Zdzisław Kijas

Episkopat News

o.Zdzisław Kijas

o.Zdzisław Kijas

25 grudnia obchodziliśmy 800-lecie pierwszej szopki bożonarodzeniowej zainscenizowanej niegdyś w Greccio przez św. Franciszka. Tym bardziej koniec zeszłego roku stanowił odpowiednią datę na wydanie książki o sensie tej wielowiekowej tradycji. Taką pozycję, pod tytułem „Greccio i owoce ciemnej nocy”, napisał o. Zdzisław Kijas OFMConv. A papież Franciszek postanowił stworzyć do niej wstęp. Całość można już kupić w księgarniach.

W krótkim czasie Ojciec Święty opracował przedmowy do dwóch książek tego autora. Wcześniej, także w 2023 roku, wychodziła bowiem jego pozycja „Reguła i życie”. Bez starań o. Kijasa Franciszek napisał do niej wstęp, gdy jej tekst pokazał mu pewien włoski ksiądz diecezjalny. I, jak podaje polski franciszkanin w wywiadzie dla Radia Watykańskiego, historia nie skończyła się na jednej przedmowie.

CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio tajemnice Męki Pańskiej nie tylko kontemplował, ale jej ślady nosił na ciele

2024-03-28 23:15

[ TEMATY ]

Droga Krzyżowa

św. o. Pio

Wydawnictwo Serafin

O. Pio

O. Pio

Mistycy wynagrodzenia za grzechy są powołani do wzięcia w milczeniu grzechów i cierpienia świata na siebie, w zjednoczeniu z Jezusem z Getsemani. Rzeczywiście, Ojciec Pio tajemnice Męki Pańskiej nie tylko kontemplował i boleśnie przeżywał, ale jej ślady nosił na własnym ciele, aby w zjednoczeniu ze swoim Boskim Mistrzem współdziałać w wynagradzaniu za ludzkie grzechy. Jako czciciel Męki Pańskiej chciał, aby i inni korzystali z jego dobrodziejstwa.

„Misterium miłości. Droga krzyżowa z Ojcem Pio” to rozważania drogi krzyżowej, które proponuje nam br. Błażej Strzechmiński OFMCap - znawca życia i duchowości Ojca Pio. Rozważania każdej ze stacji przeplatane są z fragmentami pism Stygmatyka. Książka wydana jest w niewielkiej, poręcznej formie i zawiera także miejsce na własne notatki, co doskonale nadaje się do osobistej kontemplacji Drogi krzyżowej.

CZYTAJ DALEJ

O niemieckiej zbrodni

2024-03-29 15:23

Instytut Pamięci Narodowej Delegatura w Kielcach zaprasza do udziału w panelu dyskusyjnym pt. „Wokół niemieckiej zbrodni na rodzinie Ulmów z Markowej oraz pomocy Żydom przez Polaków. Spojrzenie różnych perspektyw”. Spotkanie odbędzie się w 25 marca o godz. 17 w Centrum Edukacyjnym Instytutu Pamięci Narodowej „Przystanek Historia” ul. Warszawska 5 w Kielcach. 24 marca 1944 roku niemieckie formacje policyjne złożone z żandarmów i policji granatowej z Łańcuta przybyły do zabudowań rodziny Józefa i Wiktorii Ulmów zamieszkujących Markową w dystrykcie krakowskim. Rodzina ta ukrywała ośmioro Żydów: Saula Goldmana z Łańcuta wraz z czterema synami: Baruch, Joachim, Mechel i Mojżesz oraz dwóch ich krewnych z domu Goldman – Gołdy Grünfeld i jej siostry Lei Didner z córką Reszlą. W myśl niemieckiego prawa okupacyjnego małżeństwo

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję