Reklama

Wiara

"Bliżej życia z wiarą"

Do Fatimy bez pieniędzy

Ma 23 lata i udowadnia, że wszystko ma w Bogu. W ciągu 221 dni pokonał 5600 km. Przebył drogę prowadzącą przez 10 państw z różańcem w ręku, gitarą w plecaku, bez pieniędzy, aby w intencji pokoju dotrzeć do Fatimy.

[ TEMATY ]

Fatima

Bliżej Życia z wiarą

Archiwum Jakuba Karłowicza

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jakub Karłowicz. Mieszkaniec Łomży, z zawodu golibroda. Swoją pielgrzymkę relacjonuje na Facebooku na stronie: „Pod opieką Boga”. Swoją podróż zawierzył Jego Opatrzności! Tak o niej opowiada:

To był 17 lipca 2022 r. Gdy ruszyłem w drogę, miałem przy sobie jakieś 30 zł. Nie wziąłem żadnych kart kredytowych, jedzenia czy ubrań. Byłem ja i moje zaufanie, że Bóg się zatroszczy. Wierzyłem, że moja szczera intencja o pokój na świecie i moja pokuta będą Mu miłe.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Mam wrażenie, że pielgrzymowanie to taka moja droga życiowa, mój osobisty sposób na uświęcanie się, a wiem, że ciągle jest za co się brać. Mówią, że moje pielgrzymowanie pobiło już rekord. A dla mnie to droga szlifowania charakteru, droga, żeby być bardziej męskim.

Na pielgrzymki chodzę od dziecka. Pierwszy raz poszedłem jako ośmiolatek z tatą, starszym bratem i dziadkami w intencji młodszego braciszka, który urodził się jako wcześniak, ważył kilogram i walczyliśmy o jego życie i zdrowie przez blisko 2 lata. Wtedy złapałem bakcyla pielgrzymowania. Co wakacje była pielgrzymka. Potem, po 7 latach, ten młodszy brat szedł sam z nami do Wilna – do Matki Bożej w Ostrej Bramie.

Reklama

Miałem też trudny okres dojrzewania, chodziłem do kościoła, bo wypadało, bo taka tradycja, ale nie była to relacja z Panem Bogiem – nie było głębi; mogę dziś powiedzieć, że byłem hipokrytą religijnym. Pociągał mnie ten świat. Ale przyszedł moment nawrócenia, opamiętania i postanowiłem wybrać się na szlak św. Jakuba do Santiago de Compostela. Szedłem również zdany na łaskę Bożą, zawierzyłem się Maryi. Ruszyłem z domu 3 maja, a na miejsce dotarłem... 15 sierpnia. Nie ma przypadków. W ogóle tego nie planowałem, a tak się ta droga zazębiła. Wierzę, że doszedłem dzięki temu, że trzymałem się Różańca i Maryi.

Moja obecna pielgrzymka zaufania do Fatimy też mi udowadnia, że nie potrzeba niczego materialnego, aby Bóg stawiał na naszej drodze ludzi, którzy są Jego aniołami dla nas. Przyjmowali mnie nie tylko wierzący czy będący w relacji z Bogiem, ale nocowałem także u osób, które były antyklerykalne. To jest najciekawsze, bo daje poczucie, że Pan Bóg posługuje się mną, takim grzesznikiem jak ja, żeby może coś im powiedzieć. Często ci ludzie byli po życiowej tragedii, ktoś bliski w rodzinie im zmarł i nagle pojawiam się u nich ja, i mówię, że Bóg ich kocha. To jest niesamowite. Fakt, że mnie przyjmują, okazują mi miłość, jest dla mnie wypełnianiem się dziś Ewangelii, w której Jezus powiedział, że to, co uczynicie dla najmniejszych, uczynicie Jemu. Głodnych nakarmić, nagich przyodziać, pielgrzymów w dom przyjąć – wszystkie te słowa odnoszę do siebie. Nie zawsze patrzę na mapę na mojej drodze, często idę z natchnienia – albo Bóg działa przez ludzi, których spotykam na drodze. Oni mówią mi, żebym szedł tu czy tam i np. docieram do sanktuariów, o których wcześniej nie wiedziałem, a np. tam Matka Boża się objawiała. Maryja jako Królowa Pokoju jest dla mnie Orędowniczką, Opiekunką w pielgrzymce.

Reklama

Teraz, zamiast po dotarciu do Fatimy 24 lutego po prostu wsiąść w samolot i wrócić do domu, dalej pielgrzymuję do Polski pieszo. Ufam, że skoro w jedną stronę Bóg miał mnie w swojej opiece, to tak będzie i teraz. Nawet jeśli na pierwszy rzut oka sytuacja może być dramatyczna. O jednym takim wydarzeniu pisałem na Facebooku. Na francuskiej prowincji zatrzymało się nagle drogie bmw, wysiedli z niego zamaskowani mężczyźni i otworzyli bagażnik – okazało się, że mają tam wielką torbę z jedzeniem. Ci – pewnie niezbyt wierzący panowie – zapewnili mi jedzenie na trzy dni. Są osoby, które chcą dawać mi jedzenie czy nocleg, niektórzy dają ubranie czy pieniądze. Nie chcę ich brać, więc często oferuję swoje usługi. Jestem golibrodą – to moja pasja, wiem, że Bóg dał mi zdolności manualne, i cały czas mam przy sobie sprzęt do strzyżenia. Czasami właśnie tak mogę się odwdzięczyć za okazaną pomoc.

Wiem, że to moje pielgrzymowanie, zaufanie Bogu, może być dla kogoś świadectwem, motywacją, aby choć w małych rzeczach się zawierzyć. Widzę to nawet w swoim miejscu pracy. Kiedy zaczynałem pracę, chłopaki byli anty, a teraz żegnamy się, nawet gdy wychodzę po skończonej zmianie: „Z Panem Bogiem”. Czasami żartują, dzwonią i pytają: przyjechać po ciebie? Dla rodziców to już nie jest szok, po pierwszej pielgrzymce zrozumieli, że to moja droga. Prowadzę blog, relacjonuję pielgrzymi szlak, więc regularnie obserwują, wiedzą, że jestem bezpieczny w rękach Boga. Wszystko dostaję, więc kiedy ktoś pyta mnie, o co się dla mnie modlić, to ja proszę tylko o to, żeby wola Boża wypełniła się w moim życiu, żebym chciał tego, czego chce ode mnie Bóg.

Tekst pochodzi z archiwalnego numeru "Bliżej życia z wiarą". Najnowsza "Niedziela" do kupienia wraz z tygodnikiem "Bliżej życia z wiarą": Zobacz

2023-04-22 20:56

Ocena: +22 -4

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo: uratowała mnie Maryja

[ TEMATY ]

świadectwo

Bliżej Życia z wiarą

Archiwum Mateusza Wałacha

Choć nie ma jeszcze 30 lat, w swoim życiu mocno doświadczył opieki Matki Bożej. Relacja z Nią przyprowadziła go do Jezusa i pozwoliła odkryć życiową drogę.

Rodzice od momentu, w którym dowiedzieli się, że są w ciąży, zawierzyli mnie Maryi z Jasnej Góry – mówi Mateusz Wałach. – Mama wielokrotnie pielgrzymowała do tego sanktuarium pieszo, z Krakowa, a tata podkreślał, że wszystko, co osiągnął, zawdzięcza Madonnie Jasnogórskiej. Na ostatniej prostej przed moim porodem wystąpiły komplikacje. Rodzice bez wahania powierzyli siebie i swoje nienarodzone dziecko Pani Częstochowskiej. Ona odpowiedziała na ten akt, bo urodziłem się 26 stycznia, w Godzinie Miłosierdzia – bez komplikacji. Stąd moje silne poczucie i wiara w to, że jestem wymodlony, a swoje życie zawdzięczam Maryi.
CZYTAJ DALEJ

Świętokrzyskie: W wypadku samochodowym zginął proboszcz

2024-12-11 07:21

[ TEMATY ]

kapłan

kapłan

Kuria Kielecka

58-letni proboszcz parafii w Mniowie zginął w wypadku, do którego doszło we wtorek wieczorem na drodze krajowej nr 74 w Ćmińsku (Świętokrzyskie) - ustaliła policja. Służby drogowe poinformowały, że w miejscu wypadku zakończyły się utrudnienia w ruchu.

Według wstępnych ustaleń policji, kierujący osobową toyotą, jadąc drogą krajową nr 74 w kierunku Piotrkowa Trybunalskiego, najechał na tył jadącej przed nim ciężarówki z naczepą. W wyniku tego uderzenia samochód osobowy prawdopodobnie stanął w płomieniach. Niestety kierowca toyoty zginął na miejscu – przekazała młodszy aspirant Małgorzata Pędzik z Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
CZYTAJ DALEJ

Biografię papieża Franciszka przeczytamy za jego życia

2024-12-17 20:28

[ TEMATY ]

nadzieja

biografia

papież Franciszek

PAP/EPA

Papież Franciszek

Papież Franciszek

Biografia pt. "Nadzieja", która pierwotnie miała zostać opublikowana dopiero po śmierci następcy św. Piotra, została napisana przez Franciszka wraz z Carlo Musso. Zawiera ona prywatne wspomnienia i wcześniej niepublikowane zdjęcia. Jubileusz Roku Świętego 2025 i „potrzeby naszych czasów” skłoniły papieża do opublikowania książki jeszcze za jego życia, ogłosiło wydawnictwo Kösel, które wyda książkę po niemiecku Włoskie gazety „La Repubblica” i „Il Corriere della Sera” opublikowały z wyprzedzeniem fragmenty włoskiego wydania, które zostanie opublikowane przez oficynę Mondadori, w 88. urodziny papieża, które przypadają 17 grudnia 2024 r.

Dzieciństwo w Barrio Flores
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję