Słowa Ewangelii według Świętego Jana
Jezus powiedział:
Pomóż w rozwoju naszego portalu
«Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, owce zaś postępują za nim, ponieważ głos jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych».
Tę przypowieść opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił.
Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, a nie posłuchały ich owce. Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony – wejdzie i wyjdzie, i znajdzie pastwisko. Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie, i miały je w obfitości».
Drodzy!
Reklama
1. „Woła on swoje owce po imieniu”. W oczach Boga nikt nie jest anonimowy. Każdy z nas, mały czy wielki, bogaty czy biedny, osoba wpływowa czy bez znaczenia, młody czy starszy wiekiem… dla Boga każdy jest jedyny, ważny, wyjątkowy. Nikt zatem nie może czuć się ominięty czy niedostrzeżony. Wszyscy ludzie, każdy z nas, jest członkiem rodziny Jezusa. Każdemu z nas Chrystus rezerwuje czas, tak długi, jakiego potrzebuję i jaki jest mi potrzebny, abym mógł się odnaleźć w natłoku różnych spraw i problemów, w kontekście cierpienia czy choroby, spraw smutnych czy radosnych. Chrystus mnie widzi i wie, czego potrzeba mi najbardziej, za czym tęsknię, czego się boję, czego pragnę… Bóg widzi mnie, kim jestem i takim, jakim jestem. Nawet jeśli Mu o tym nie mówię, On o tym wie i On to widzi.
Bywa często tak, że nie wiem, w jakich słowach opowiedzieć Bogu o tym, co mnie spotyka, czego doświadczam, co mnie boli lub smuci, lecz On o tym wie na długo przedtem, gdy ja Mu o tym powiem. To jest piękne! Prawda o tym rodzi nadzieję, rozwesela serce.
Ewangelia mówi ponadto: „Wyprowadza je”. Jezus „wyprowadza” nas „na zewnątrz”. Czyli gdzie? Jezus nie trzyma nas w naszych trudnościach. Nie miłe są Mu nasze cierpienia, strapienia, lęki niepokoje. Owszem, zna je, ale nie jest bezsilny względem nich. Jest Bogiem, dlatego wyłącznie On może i chce „wyprowadzić” nas na zewnątrz nich, poza nie, na nowe przestrzenie. Kiedy to czyni? I w tym właśnie jest problem. Wyłącznie On, Bóg, zna czas i miejsce, kiedy i gdzie nas wyprowadza.
Ważne więc, aby Mu zaufać. Wiara mówi, że nasz Bóg nie jest Bogiem jakiś zakamarków, ale przestrzeni otwartych, perspektyw wielkich, wizji szerokich, przyszłości bez granic. Jezus Chrystus jest Panem życia, nie śmierci.
2. „Ja jestem bramą” – mówi Jezus. Kiedy Jezus mówi, że jest „Bramą”, chce tym samym powiedzieć, że nie jest „Murem”. Jezus nie blokuje naszego rozwoju, ale go wspiera, dając mu nowe energie, nowe perspektywy, nowe horyzonty. Nie stawia granic naszemu rozwojowi, wszak powołał nas do bycia podobnym do Niego! Na Jego obraz!
Reklama
Kiedy Chrystus mówi, że „jest bramą” i dodaje, że każdy, kto tego pragnie, może przez nią „wejść lub wyjść”. Chce przez to powiedzieć, że nie jest „zamknięty”. On zawsze jest gotów nam przebaczyć, przyjąć nas na powrót do Siebie, uczynić z nas swoich synów i córki. Bóg, ponieważ jest „bramą” nie stawia limitów przebaczenia, limitów miłosierdzia.
Lecz tym samym Chrystus zaprasza nas, byśmy byli podobni do Niego. Chce, byśmy także i w tym byli „otwarci” dla innych, gotowi do udzielania im przebaczenia, kiedy o nie proszą, przyjmowania ich, kiedy proszą o przyjęcie.
Chrystus chce, abyśmy byli dla siebie nawzajem swoistą „bramą”, nie zaś „murem”, który blokuje, stawia granice, blokuje rozwój. Kiedy jestem dla drugiego „bramą” oznacza, że nie karmię się zazdrością o dobro, które dzieje się w jego życiu i dobro, które sam czyni. Owszem, modlę się, aby mógł się rozwijać, bo wiara mówi mi, że kiedy mój bliźni jest dobry, szczęśliwy, tym samym i ja staję się lepszy i bardziej szczęśliwy. W istocie cały świat staje się poniekąd lepszy. Rozwija się. Staje się piękniejszy. A kiedy mój bliźni upada, kiedy ja upadam, wiem wówczas, że mogę się podnieść, wszak Jezus Chrystus, który nazwał samego siebie „Bramą”, jest otwarty, gotów mi przebaczyć, uczynić mnie na nowo swoim synem czy córką. Jest ewangelicznym Ojcem miłosierdzia, który oczekuje z utęsknieniem powrotu swojego syna czy córki, którzy „wyszli” z domu, bez odpowiedzialności.
Reklama
3. „Ja przyszedłem po to, aby [owce] miały życie i miały je w obfitości”. Ważne jest, co mówi Jezus: przyszedł nie po to, abyśmy mieli życie. On przyszedł po to, abyśmy nie tylko żyli, ale abyśmy żyli dobrze, szczęśliwie, w pokoju, w przyjaźni. Nasz Bóg, Bóg Jezusa Chrystusa, nie jest zazdrosny o nasze szczęście, naszą radość, nasze przyjemności, jeśli tylko budowane są na Nim, na Jego przykazaniach, w oparciu o Jego wolę. On jest Życiem i On chce, byśmy mieli życie w obfitości.
Kiedy jesteśmy na ziemi, w naszej obecnej egzystencji, możemy jedynie smakować tego, czego w obfitości doznamy w życiu przyszłym, kiedy znajdziemy się we wspólnocie z Bogiem.
Jezus nie przyszedł tylko po to, aby dać nam smakować piękno przyszłego życia. On przyszedł po to, aby ofiarować nam udział w życiu przyszłym.
Reklama
Ponieważ jest „Bramą”, Jezus Chrystus nie odpoczywa. On ciągle stróżuje. Jest ciągle gotów, aby mnie wpuścić lub wypuścić, przyjąć lub wysłać, kiedy chcę, w jakim momencie mojego życia tego chcę.
To cudowny obraz Boga pełnego miłości miłosiernej. Bóg Jezusa Chrystusa nie męczy się przyjmowaniem mnie, kiedy do Niego wracam i nie męczy się, kiedy – w swojej wolności nie zawsze mądrej i odpowiedzialnej – od Niego się oddalam. Także wtedy On pozostaje „Bramą”, która jest otwarta, abym wrócił i stał się na nowo Jego synem lub córką.
Jedynym pragnieniem Boga jest, „aby [owce] miały życie i miały je w obfitości”. To jest największe i jedyne pragnienie Boga – nasze wieczne szczęście. I jeśli nawet nas karci, to czyni to tylko dlatego, abyśmy mieli wieczne szczęście, abyśmy się nie pogubili na drogach świata, a nawet jeśli pogubiliśmy się, abyśmy odnaleźli właściwą drogę do Niego i podążali właściwą drogą do życia wiecznego.
Więcej książek, artykułów, tekstów oraz nagrania audio homilii znajdziesz na stronie internetowej ojca prof. Zdzisława Kijasa: zkijas.com
Redakcja tekstu: dr Monika Gajdecka-Majka