Reklama

Ich śmierć nas połączyła

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Słowa: „Ojczyzno ma, tyle razy we krwi skąpana, ach jak wielka dziś Twoja rana, jakże długo cierpienie Twe trwa…” po raz kolejny stają się skargą narodu, który przeżywa wielki i nieutulony ból po stracie swojego Prezydenta, jego Małżonki, a także wielu wybitnych Córek i Synów Polski. Wszyscy byli w drodze na miejsce kaźni polskich elit II Rzeczypospolitej, podążali do Katynia - polskiej Golgoty Wschodu. Reprezentowali cały naród, który pragnął uczcić swoich bohaterów. Swoją obecnością chcieli dać świadectwo prawdzie ukrywanej i fałszowanej przez dziesiątki lat. I znów na tej nieludzkiej, nasiąkniętej krwią Polaków ziemi miała miejsce niewypowiedziana, niezrozumiała, osłonięta tajemnicą tragedia. Prezydent RP Lech Kaczyński, a także wszystkie towarzyszące mu osoby zginęły. Kolejna katyńska tajemnica czeka na wyjaśnienie. Delegacja narodu polskiego dołączyła do grona bohaterów, o których śmierci chciała przypomnieć światu. Okazało się, że lista katyńska nie była jeszcze zamknięta. Po raz kolejny na Golgocie Wschodu, nieopodal Katynia, naród złożył na ołtarzu Ojczyzny ofiarę ze swoich ukochanych dzieci. historia zatoczyła koło i to paradoksalnie wówczas, gdy nasi sąsiedzi ze Wschodu i Zachodu, złączeni strategicznym paktem, rozpoczęli budowę gazociągu spektakularnie omijającego Polskę.
Doświadczony nieszczęściem naród zrozumiał, że tragiczne dla niego wydarzenia są zapowiedzią i znakiem niepewnych czasów. Należy więc zaprzestać braterskich waśni i gorszących swarów. Podobne podziały i kłótnie doprowadziły w przeszłości do upadku Ojczyzny. Dziś Polacy nie chcą drugiej Targowicy. Trwają rekolekcje narodu, czas zadumy i… może opamiętania - choć pewnie nie dla wszystkich. Polacy poczuli się jednym narodem, dotkniętym wspólnym bólem, a także ciężkim krzyżem cierpienia, który solidarnie starają się nieść. Zapełniły się kościoły, bo naród zrozumiał, że kruche ludzkie życie nabiera sensu jedynie w obliczu Boga i nieśmiertelności. Rodacy udali się tam, gdzie przez wieki, zwłaszcza w czasie narodowych klęsk i tragedii, ich praojcowie na kolanach, ze łzami w oczach modlili się do miłosiernego Ojca i ukochanej Matki.
Naród, który potrafi zjednoczyć się w bólu i nieszczęściu, a także umie z pokorą uznać swoje winy i prosić Boga o przebaczenie, jest narodem wielkim. Cierpienie jednostek i całego społeczeństwa ma wymiar mistyczny i zbawczy. Bóg doświadczając tych, których kocha, nie pozostawia ich bez swojej opieki. Dziś widać, jak wielkim i cennym skarbem dla ogromnych rzesz Polaków jest ich wiara w moc modlitwy. Zjednoczeni z Bogiem i między sobą czują się silniejsi, bezpieczniejsi i bliżsi sobie niż zwykle. Ale nie wszyscy. Niektórzy patrzą, ale nie widzą, słuchają, ale nie słyszą. Nadal są zaślepieni nienawiścią, prywatą, pychą i pożądaniem władzy. Nie interesuje ich dobro Ojczyzny, a nawet gotowi są poświęcić je dla partykularnych interesów. Myślą, że odszedł nie ich Prezydent… Ale może jeszcze przejrzą, bo narodowe rekolekcje wciąż trwają. W sercach zdecydowanej większości zwykłych obywateli rodzi się nadzieja, że niespodziewana śmierć ich Sióstr i Braci na katyńskiej ziemi nie pozostanie bezowocna. Budzi się naród zniewolony kłamstwem i propagandą wpływowych środków masowego przekazu. Otrząsnęło się młode pokolenie Polaków, wychowanych na medialnym, często wykrzywionym i zmanipulowanym przekazie. Prawdziwy i obiektywny obraz swojego prezydenta prof. Lecha Kaczyńskiego obywatele mogli zobaczyć w mediach dopiero po jego tragicznej śmierci. Dopiero dziś wielu, nie tylko młodych, ale i starszych rodaków poznało prawdę i zrozumiało, jak olbrzymią tragedią narodową oraz stratą dla państwa jest odejście Prezydenta RP, jego Małżonki i towarzyszących im osób. Pozornie przegrani - zwyciężyli. Poruszyli serce i obudzili ducha narodu, który w zadumie, bólu, ale z wdzięcznością oddawał im cześć. Tłumy gromadziły się w kościołach i na ulicach, niezliczone rzesze przed Pałacem Prezydenckim. Nawet ci, którzy zwalczali Prezydenta za życia, z szacunkiem klękali przed jego doczesnymi szczątkami. Rozdarta jest dusza narodu. Ale to właśnie Polska - „semper fidelis” (zawsze wierna)… zwłaszcza w obliczu wspólnego, wielkiego cierpienia...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wy jesteście przyjaciółmi moimi

2024-04-26 13:42

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

o. Waldemar Pastusiak

Adobe Stock

Trwamy wciąż w radości paschalnej powoli zbliżając się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Chcemy otworzyć nasze serca na Jego działanie. Zarówno teksty z Dziejów Apostolskich, jak i cuda czynione przez posługę Apostołów budują nas świadectwem pierwszych chrześcijan. W pochylaniu się nad tajemnicą wiary ważnym, a właściwie najważniejszym wyznacznikiem naszej relacji z Bogiem jest nic innego jak tylko miłość. Ona nadaje żywotność i autentyczność naszej wierze. O niej także przypominają dzisiejsze czytania. Miłość nie tylko odnosi się do naszej relacji z Bogiem, ale promieniuje także na drugiego człowieka. Wśród wielu czynników, którymi próbujemy „mierzyć” czyjąś wiarę, czy chrześcijaństwo, miłość pozostaje jedynym „wskaźnikiem”. Brak miłości do drugiego człowieka oznacza brak znajomości przez nas Boga. Trudne to nasze chrześcijaństwo, kiedy musimy kochać bliźniego swego. „Musimy” determinuje nas tak długo, jak długo pozostajemy w niedojrzałej miłości do Boga. Może pamiętamy słowa wypowiedziane przez kard. Stefana Wyszyńskiego o komunistach: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”. To nic innego jak niezwykła relacja z Bogiem, która pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na drugiego człowieka. W miłości, zarówno tej ludzkiej, jak i tej Bożej, obowiązują zasady; tymi danymi od Boga są, oczywiście, przykazania. Pytanie: czy kochasz Boga?, jest takim samym pytaniem jak to: czy przestrzegasz Bożych przykazań? Jeśli je zachowujesz – trwasz w miłości Boga. W parze z miłością „idzie” radość. Radość, która promieniuje z naszej twarzy, wyraża obecność Boga. Kiedy spotykamy człowieka radosnego, mamy nadzieję, że jego wnętrze jest pełne życzliwości i dobroci. I gdy zapytalibyśmy go, czy radość, uśmiech i miłość to jest chrześcijaństwo, to w odpowiedzi usłyszelibyśmy: tak. Pełna życzliwości miłość w codziennej relacji z ludźmi jest uobecnianiem samego Boga. Ostatecznym dopełnieniem Dekalogu jest nasza wzajemna miłość. Wiemy o tym, bo kiedy przygotowywaliśmy się do I Komunii św., uczyliśmy się przykazania miłości. Może nawet katecheta powiedział, że choćbyśmy o wszystkim zapomnieli, zawsze ma pozostać miłość – ta do Boga i ta do drugiego człowieka. Przypomniał o tym również św. Paweł Apostoł w Liście do Koryntian: „Trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”(por. 13, 13).

CZYTAJ DALEJ

To święty również na dzisiaj

Niedziela Ogólnopolska 42/2010, str. 8-9

wikipedia

Czy kanonizacja średniowiecznego kapłana z Zakonu Kanoników Regularnych ma jakieś znaczenie dla nas, żyjących w XXI wieku? Czy ks. Stanisław z krakowskiego Kazimierza, który świetnie rozumiał problemy XV-wiecznych parafian, potrafi zrozumieć nasze problemy - ludzi żyjących w epoce technicznej?

Stanisław Kazimierczyk, choć umarł w 1489 r., jest ciągle żywy i skutecznie działa w niebie. W rok po śmierci przy jego grobie Bóg dokonał 176 uzdrowień, które zostały udokumentowane. Do dzisiejszego dnia tych niezwykłych interwencji były setki tysięcy. Ludzie są uzdrawiani z wielu chorób, umacniani w realizowaniu trudnych obowiązków, podtrzymywani na duchu w ciężkich chwilach życia. Dzięki skutecznej interwencji Kazimierczyka ludzie odzyskują wiarę w Boga miłującego i są uzdrawiani ze zranień duchowych i psychicznych.

CZYTAJ DALEJ

Francuskie rekolekcje w drodze

2024-05-05 15:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Archiwum prywatne

Już kolejny raz parafia Najświętszego Serca Jezusowego w Tomaszowie Mazowieckim oraz parafia św. Mikołaja w Wolborzu połączyły swoje siły, organizując niezapomniane rekolekcje w drodze, czyli pielgrzymkę, której tym razem celem była Francja.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję