Reklama

Gorące Holmenkollen

Kibice sportów zimowych na przełomie lutego i marca żyją norweskim mundialem w narciarstwie klasycznym. Praktycznie do przyszłej niedzieli kibicujemy narciarzom, m.in. dzięki Eurosportowi, który wiedzie prym nie tylko w relacjach z przedmieść Oslo, ale także z innych ważnych imprez

Niedziela Ogólnopolska 9/2011, str. 48

GETTY IMAGES/EUROSPORT

Adam Małysz

Adam Małysz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dla nas Holmenkollen jest gorące przede wszystkim za sprawą Justyny Kowalczyk i Adama Małysza. O tej pierwszej pisałem nieco przed tygodniem, jak również wcześniej o wschodzącej gwieździe polskich skoków, którą jest Kamil Stoch. Pora zatem na „więcej” o „Orle z Wisły”.
Adam Małysz to żywa legenda skoków narciarskich. Co do tego nikt nie ma najmniejszych wątpliwości. Jest multimedalistą olimpijskim, mistrzostw świata i Polski. Wystarczy też przypomnieć, że już 91 razy stawał na podium Pucharu Świata. Należy do niego bardzo wiele rekordów, m.in. ponad 100 skoków powyżej 200 m. Od ponad dekady jego występy ściągają przed ekrany miliony telewidzów. Całe rodziny, zazwyczaj w weekendowe popołudnia, zasiadały i zasiadają przed telewizorami, by mu kibicować. On dostarczał i dostarcza nam cały czas wiele radości i pozytywnych emocji. Dlatego też z tak wielką niecierpliwością oczekujemy na jego występy w Oslo w konkursach indywidualnych na normalnej i dużej skoczni (26 lutego i 3 marca) oraz drużynowych (27 lutego i 5 marca). Fachowcy podkreślają, że indywidualnie stać go przynajmniej na jeden medal. Nawet jeśli by się tak nie stało, to i tak jest najwybitniejszym polskim sportowcem ostatniej dekady, a być może i wszech czasów.
O formę pana Adama możemy być spokojni. W ostatnich zawodach PŚ na norweskiej mamuciej skoczni Vikersundbakken uplasował się na trzeciej pozycji (zajmuje też taką samą lokatę w klasyfikacji generalnej), osiągając w drugiej konkursowej serii odległość 230,5 m, co jest niekwestionowanym rekordem Polski. Małysz w wywiadach przed mistrzostwami podkreśla, że jego skoki są dobre i powtarzalne. Znany ze swej skromności, nie obiecuje medali, ale dodaje, że przecież zawsze walczy o najlepsze miejsca. Receptą zaś na sukces mają być dwa dalekie skoki i koncentrowanie się wyłącznie na kolejnym z nich.
W gronie faworytów do mistrzowskich tytułów znajdują się takie narciarskie tuzy, jak: Austriacy - Thomas Morgenstern (już zdobył Kryształową Kulę PŚ w sezonie 2010/2011), Gregor Schlierenzauer, który ostatnio prezentuje bardzo wysoką formę i Andreas Kofler, Szwajcar - Simon Ammann czy Fin - Matti Hautamäki (nie wiadomo też, czego można spodziewać się po jego rodaku - Janne Ahonenie, który zapowiedział udział w mistrzostwach i walkę o medale; kto wie, czy nie okaże się on objawieniem tej imprezy; przecież to jeden z najbardziej utytułowanych skoczków w historii).
Nie można jednak zapominać o Norwegach, którzy na swoim terenie zawsze są niezwykle groźni. Tym bardziej, że Johan Remen Evensen na wspomnianym mamucie skoczył na odległość 246,5 m, co jest rekordem świata. Na pewno wesprze go Tom Hilde.
Na koniec o Kamilu Stochu. Ostatnio prześladuje go liczba 11, bo takie lokaty zajmował w konkursach. A może jest to dobry prognostyk przed mundialem? Przecież składa się ona z dwóch jedynek! A skoro tak, to… kto wie, czy nie okaże się ona szczęśliwa. Kibice nie mieliby nic przeciwko temu. Szczególnie, gdyby raz jedynką był Małysz, a drugi raz Stoch :-).

Kontakt: sportowa@niedziela.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kardynałowie anulowali papieski pierścień

2025-05-06 15:26

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican News

We wtorek przed południem odbyła się ostatnia, 12. kongregacja generalna kardynałów, poprzedzająca rozpoczynające się jutro konklawe. Zgodnie z przepisami, zaktualizowanymi przez Papieża Franciszka w ubiegłym roku, podczas kongregacji kardynałowie anulowali Pierścień Rybaka oraz ołowianą papieską pieczęć.

W 12. kongregacji generalnej kardynałów, która przed południem odbyła się w Auli Synodalnej na terenie Watykanu, wzięło udział 173 kardynałów, w tym 130 elektorów. Nieobecnych było trzech purpuratów, którzy również wezmą udział w konklawe.
CZYTAJ DALEJ

Jest wiele dróg, ale nie wiadomo, dokąd prowadzą

[ TEMATY ]

Ewangelia

maj

rozważanie

ks. Mariusz Słupczyński

Adobe Stock

Rozważanie do Ewangelii J 14,6-14

Czytania liturgiczne na 6 maja 2025;
CZYTAJ DALEJ

80 lat od kapitulacji Festung Breslau

2025-05-06 17:11

ks. Łukasz Romańczuk

6 maja 2025 roku przypadła 80. rocznica kapitulacji Festung Breslau. W miejscu pamięci i wyzwolenia jeńców z obozu Burgweide, znajdującego się na wrocławskich Sołtysowicach, odbyły się uroczystości upamiętniające tamte wydarzenia. - Spotykamy się dziś, aby uczcić pamięć ofiar i ocalałych z obozu pracy Burgweide, które funkcjonowało w czasie jednej z najciemniejszych kart historii niemieckiej okupacji i II wojny światowej - mówił Martin Kremer, konsul generalny Niemiec we Wrocławiu.

W czasie przeznaczonym na przemówienia głos zabrał Kamil Dworaczek, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN. Rozpoczął on od zacytowania fragmentu z Księgi Powtórzonego Prawa: “Źle się z nami obchodzili, gnębili nas i nałożyli na nas ciężkie roboty przymusowe”. - Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że jest to fragment relacji jednego z robotników przymusowych przetrzymywanych tutaj w obozie Burgweide. Ale jest to fragment z Pisma Świętego, z Księgi Powtórzonego Prawa, który opowiada o losie Izraelitów w niewoli egipskiej. Później czytamy oczywiście o ucieczce, o zyskaniu wolności, w końcu w kolejnym pokoleniu dotarciu do ziemi obiecanej. I tych analogii między losem Izraelitów w niewoli egipskiej a losem Polaków i innych robotników przymusowych w III Rzeszy jest więcej. Jest też jedna istotna różnica. Polacy nie musieli podejmować ucieczki, tak jak starotestamentowi Izraelici, bo to do nich przyszła Polska. Nowa Polska i Polski Wrocław, które może nie do końca były ziszczeniem ich marzeń i snów, ale przestali być w końcu niewolnikami w Breslau - zaznaczył Kamil Dworaczek, dodając: - Sami mogli decydować o swoim losie, zakładać rodziny, w końcu zdecydować, czy to tutaj będą szukać swojej ziemi obiecanej. I ta ziemia obiecana w pewnym sensie zaczęła się dokładnie w tym miejscu, w którym dzisiaj się znajdujemy. Bo to tutaj zawisła 6 maja pierwsza polska flaga, pierwsza biało-czerwona w powojennym Wrocławiu. Stało się tak za sprawą pani Natalii Kujawińskiej, która w ukryciu, w konspiracji uszyła tę flagę kilka dni wcześniej. Pani Kujawińska była jedną z warszawianek, która została wypędzona przez Niemców po upadku Powstania Warszawskiego. Bardzo symboliczna historia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję