Reklama

Polski misjonarz zamordowany w Tunisie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

List arcybiskupa Tunisu Marouna Lahhama w związku ze śmiercią ks. Marka Rybińskiego SDB, zamordowanego w Manoubie 18 lutego 2011 r.

Drodzy,
Nie przestajemy żyć wydarzeniami, które trudno nazwać. Teraz ks. Marek, 34-letni salezjanin przebywający w Tunezji od 2007 r., został znaleziony z poderżniętym gardłem w magazynie szkoły salezjańskiej w Manoubie.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wydało komunikat, w którym stwierdza, że zabójca jest stolarzem w tej szkole. Księża salezjanie utrzymują, że zabójca poprosił zeszłego Eid (trzy miesiące temu) o pożyczkę dwóch tysięcy dinarów tunezyjskich w celu nabycia materiału do swojej pracy. Wydaje się, że wydał te pieniądze na inne rzeczy. Dostawca nie chciał dostarczyć mu materiału, bo nie był zapłacony, a ks. Marek nalegał na zwrot szkolnych pieniędzy. Spanikowany, bojąc się, że to wszystko zostanie odkryte - jak czytamy w komunikacie MSW - „zabójca zaatakował znienacka kapłana, zadając mu silne ciosy tępym narzędziem w kark i szyję, powodując jego zgon. Morderstwo zostało dokonane z obawy, że wszystko wyjdzie na jaw”. (...)
Cóż powiedzieć? Przerażenie, smutek, oburzenie, bunt, zatroskanie, strach, wątpliwość... To wszystko jest wymieszane. Dlaczego ks. Marek został zamordowany? Dla tych dwóch tysięcy dinarów! To wszystko jest nie do uwierzenia. Z pewnością są szczegóły, których nie znam. Ale i przeciwnie, są także rzeczy, o których wiem:
- Wiem, że ks. Marek, dwa tygodnie przed swoją śmiercią, tak napisał o narodzie tunezyjskim: „Jest to naród młody, mądry, niezdolny do przemocy (sic!), dogłębnie dobry i nieumiejący nienawidzić”.
- Wiem, że dopiero co napisał swoją pierwszą książkę o Tunezji, w której stwierdził m.in.: „W czasie pobytu w Tunezji mój stosunek do moich braci muzułmańskich bardzo się zmienił. Ten lęk przed terroryzmem i ekstremizmem całkowicie zniknął. Tunezyjczycy są bardzo gościnni, przyjacielscy i serdeczni. Uczą mnie takiej postawy”.
- Wiem, że jako ochotnik wyjechał do Tunezji cztery lata temu, niedługo po przyjęciu święceń kapłańskich.
- Wiem, że wszędzie zabiegał o pieniądze na budowę nowych pomieszczeń w szkole, którą bardzo kochał, i w której był ekonomem.
Wyobrażam sobie, że stoję przed jego zabójcą i zadaję mu wprost pytania: Z jakiego powodu tak naprawdę zabiłeś ks. Marka? I dlaczego w tak okrutny sposób? Jego młody wiek i jego niewinność nie wzbudziły w tobie żadnego uczucia litości? Ani jego delikatna budowa ciała? Zamordowałeś go ciosami noża, to nie wystarczyło? Czy było doprawdy konieczne podrzynać mu gardło i pozostawić go we własnej krwi? Jak mogłeś spać po dokonaniu tego? Jaki pokarm sobie zgotowałeś? Jaką religię wyznajesz? Czy nie należysz do tych, którzy wierzą w Boga współczującego i miłosiernego (al-Rahman al-Rahim)? Jak godzisz tę zbrodnię ze swoją wiarą?
Odpowiedz na te pytania, uspokój nas, uspokój nasze serca ojców i braci... Potem udzielę ci przebaczenia. Musisz jednak najpierw prosić o nie Boga, a dopiero potem dostąpisz przebaczenia Kościoła katolickiego w Tunezji.
„Jeżeli ziarno wpadłszy w ziemię nie obumrze...”. To padło, jest martwe, a idąc za przykładem Chrystusa, któremu ks. Marek się poświęcił, wydało owoc. Świadczą o tym wszystkie przesłania solidarności, wszystkie wyrazy uczestnictwa w żałobie, kwiaty złożone przy drzwiach katedry, Tunezyjczycy i Tunezyjki, którzy manifestowali przed katedrą z okrzykami: „Marek, przebacz”, młodzi Tunezyjczycy, którzy przybyli do katedry w niedzielę 20 lutego z kwiatami, mając oczy pełne łez, mówili: „Nie zabiliśmy go. Tunezja nie jest taka... Przebaczcie nam” i odchodzili, obejmując siostry.
Oficjalne reakcje były w podobnym tonie: Premier, Ministrowie Spraw Wewnętrznych, Spraw Zagranicznych, Pracy, Szkolnictwa, Spraw Religijnych, Turystyki; ambasadorowie i obcokrajowcy, także islamska partia Al Nahds... Czy było konieczne zabójstwo kapłana, aby zdać sobie sprawę z całego tego współczucia i miłości? Cena jest bardzo wysoka. Niezmiernie doceniamy wszystkie wyrazy przyjaźni, ale te nie dorównują nawet jednej kropli krwi naszego Marka.
I co teraz? No cóż, idziemy do przodu. To nie czas paniki, ale wiary, cierpliwości, zatroskania. Uciec? Nie ma o tym mowy, trudne czasy nie są czasami ucieczki. Mówię to przede wszystkim w swoim imieniu i myślę, że mogę to powiedzieć także w imieniu całej społeczności religijnej Kościoła w Tunezji i w imieniu chrześcijan obecnych w tym kraju. Mówię to także pod adresem naszych braci muzułmanów i żydów. My pozostajemy w tym kraju, który nas przyjął, który nas kocha i który my kochamy. Pozostajemy także dla was, ponieważ chcemy ubogacić się waszą obecnością, waszą odmiennością i proponujemy wam także wartości, w które wierzymy i którymi staramy się żyć mimo naszych słabości; wartości, które mogą być dla was dopełnieniem wiary, nadziei i ufności.
Życie jest silniejsze od śmierci, MIŁOŚĆ także.

+ Maroun Lahham, Arcybiskup

Tłumaczenie Redakcji ANS. Oryginał w języku francuskim

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

Żołnierz Chrystusa

Niedziela Ogólnopolska 18/2023, str. 22

[ TEMATY ]

św. Florian

Adobe Stock

Św. Florian

Św. Florian

Jako żołnierz i urzędnik cesarski odważnie wyznał wiarę w Chrystusa.

Florian w młodym wieku został dowódcą wojsk rzymskich stacjonujących w Mantem (obecnie w północno-wschodniej Austrii). Był urzędnikiem cesarskim w prowincji rzymskiej Noricum (dzisiaj środkowa Austria). Kiedy wybuchło prześladowanie chrześcijan podczas rządów Dioklecjana, został aresztowany wraz z czterdziestoma żołnierzami i przymuszony do złożenia ofiary bogom, jednak stanowczo tego odmówił. Poddano go chłoście i torturom. Namiestnik prowincji – Akwilin – kazał szarpać jego ciało żelaznymi hakami; wreszcie uwiązano kamień u jego szyi i utopiono go w rzece Enns.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

2024-05-04 22:24

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

W czym właściwie Maryja pomogła Jezusowi, skoro i tak nie mogła zmienić Jego losu? Dlaczego warto się Jej trzymać, mimo że trudności wcale nie ustępują? Zapraszamy na piąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że czasem Maryja przynosi po prostu coś innego niż zmianę losu.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję