W homilii bp Muskus zwrócił młodym uwagę, że Światowe Dni Młodzieży, wakacyjne rekolekcje i pielgrzymki to czas świętowania, a nie codzienności. - Nie można żyć w rytmie od święta do święta, od rekolekcji do rekolekcji, od ŚDM do ŚDM. O naszej bliskości z Jezusem i bliźnimi nie świadczy udział w święcie, ale to, co dzieje się pomiędzy świętami. Ten czas pomiędzy jest najważniejszy – podkreślał.
Dodał jednak, że wakacyjne doświadczenia mają znaczenie, bo jest to czas, kiedy Jezus „wnosi do naszego życia nową jakość”. - Nasze losy zależą od Pana, który działa nawet wtedy, gdy o tym nie wiemy. Ludzie, którzy na was patrzą, powinni zdumiewać się pięknem waszego życia - i taka jest dziś istota chrześcijańskiego świadectwa – mówił krakowski biskup pomocniczy, zaznaczając, że nasze życie jest piękne, bo jest przeniknięte Bogiem. - Takie świadectwo dzisiaj, gdy wielu waszych rówieśników ogarniętych jest depresją i poddanych beznadziei, jest nagląco potrzebne. Pokazujcie im, że życie jest piękne i ma sens. Zarażajcie swoją radością! - apelował.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Biskup zauważył, że w ludziach jest tendencja do „wydawania Bogu instrukcji, co ma robić, by zaspokoić nasze potrzeby, zaradzić kryzysom, rozwiać wątpliwości”. - Maryja uczy nas czegoś innego. Problem trzeba zauważyć, nazwać po imieniu i z zaufaniem oddać go Bogu. Ani mniej, ani więcej. Macie w sobie taką wiarę, by oddać wszystko w ręce Jezusa? - pytał młodych.
Jak wytłumaczył, to nie jest zachęta do bierności, bo Bóg pragnie współpracy z człowiekiem. Zwrócił się do obecnych na pielgrzymce duszpasterzy młodych z pytaniem, czy nigdy nie czuli się jak słudzy na weselu w Kanie Galilejskej, którzy nie do końca rozumieli, po co mają napełniać stągwie wodą. - Nigdy nie mieliście takich myśli, że jesteście trochę chłopcami na posyłki, jak oni? Przynieś, zanieś, oddaj, idź już stąd. Mieliście, na pewno. Zwłaszcza wtedy, gdy gubił się sens waszej pracy, gdy nie było widać realnych owoców waszego autentycznego zaangażowania, gdy zamiast słów wsparcia, częściej było słychać ponaglenia do jeszcze większych poświęceń – mówił.
Duchowny podkreślał, że kapłani potrzebują w takich sytuacjach czytelnych wyrazów „ojcowskiego wsparcia i braterskiej bliskości”. - Ale potrzebne jest nam też przypomnienie, potrzebne jest to biskupom, kapłanom, osobom życia konsekrowanego. Przypomnienie, że my nie jesteśmy sprawcami cudów. Jesteśmy sługami, którzy kiedyś podjęli decyzję o tym, że będą czynić wszystko, cokolwiek Jezus nam powie – wyjaśniał. - I właśnie takich, jacy jesteśmy, Bóg potrzebuje, by przez naszą pracę i zaangażowanie mógł dokonywać zdumiewających cudów. On! Nie my! - zaznaczył bp Muskus.
Reklama
Zaapelował także do młodych, by nie ułatwiali życia swoim duszpasterzom, stawiali im wymagania i modlili się za nich.
- Nie szukajcie też łatwego życia dla siebie. Stawiajcie sobie wymagania, bo one uszlachetniają. Bądźcie dobrzy dla innych. Angażujcie swoje siły i czas w pomoc tym, którym się gorzej żyje. Odkrywajcie powołanie, którym was Bóg obdarza. Nie zamykajcie uszu na Jego wołanie, nie udawajcie, że one nie padły, nie bójcie się zaufać Jezusowi – zachęcał.
Na koniec krakowski biskup pomocniczy zapewnił młodych, że są „naprawdę pięknymi, wartościowymi ludźmi”. - Przy waszym szczerym zaangażowaniu Bóg może zdziałać wiele, wiele cudów – podsumował.
Pielgrzymka młodych do sanktuarium pasyjno-maryjnego w Kalwarii Zebrzydowskiej na zakończenie wakacji odbywa się od 50 lat. Początkowo jej uczestnikami byli oazowicze i liturgiczna służba ołtarza. Obecnie pielgrzymka odbywa się pod hasłem #rekodziekczynienie i biorą w niej udział członkowie młodzieżowych wspólnot, Ruchu Światło-Życie, Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży i Grup Apostolskich RAM. Spotkanie ma charakter dziękczynienia za czas wakacyjnych rekolekcji. W tym roku młodzi dziękowali również za Światowe Dni Młodzieży w Lizbonie.
Kard. Karol Wojtyła do tych spotkań z młodzieżą w ukochanym przez siebie sanktuarium przywiązywał ogromną wagę. Wyznał kiedyś, że lubi spotykać się z młodymi, bo ich dusze są wrażliwe na działanie samego Boga, na dobro, na prawdę i piękno. „Widać, jak głęboko w waszych młodych duszach pracuje Duch Święty” – mówił do nich. Jak podkreślał, młodzież przybywa do Matki Bożej Kalwaryjskiej, by „zobaczyć siebie w zwierciadle Jej Serca”.