Czym jest takt? Świetnie problem taktu ujęła specjalistka od savoir-vivre’u z lat 20. XX wieku - Konstancja Hojnacka, która stwierdziła, że takt to jest jedna z głównych cnót w świecie savoir-vivre’u, jedna z cnót „najmądrzej regulujących stosunki między ludźmi”, że jest to „wrodzona wrażliwość duchowa, jakiś cichy hamulec wewnętrzny, instynktowne orientowanie się, czy też wyczuwanie, co można, a czego nie”.
Taktu może komuś brakować. Czy jednak brak taktu jest już tym samym, co nietakt? Gdy się nad tym głębiej zastanowimy, musimy dojść do wniosku, że zachowanie nietaktowne to coś o wiele gorszego niż zachowanie nacechowane brakiem taktu.
Brak taktu to tylko nieumiejętność taktownego zachowania w pewnych sytuacjach, pewna towarzyska nieporadność, która może nawet niekiedy rozczulać. Oto przykład: Małżeństwo, z którym rozmawiamy, zaczyna się kłócić. Początkowo jest to tylko mała utarczka słowna. Po chwili pojawia się coraz mniej skrywana złość i coraz ostrzejsze słowa. Takt nakazałby nam oddalić się w tej chwili. A my tkwimy w miejscu i śledzimy z wyraźnym zainteresowaniem rozwój sytuacji.
A nietakt? Zygmunt Mysłakowski w swej pracy pt. „O kulturze współżycia” pisze: „Nietaktem jest wszystko, co uraża człowieka i poniża”. Pokażmy to na przykładzie: W naszej obecności zaczyna się kłócić zaprzyjaźniona z nami para małżeńska. Człowiek, któremu brakuje taktu, zacznie tę parę godzić. Ma dobre intencje, ale nie zdaje sobie sprawy z tego, że nie ma prawa wkraczać „z butami” w cudze życie. Człowiek nietaktowny powie: „Ta wasza kłótnia przypomina mi kłótnie Kowalskich, którzy się rozwiedli, a teraz się nienawidzą”.
Jak reagować na brak taktu i nietakt?
No cóż, pozostaje nam tylko ignorowanie tego typu zachowań, o ile to nie jest nietakt największego kalibru, czyli tzw. gruby nietakt, traktowanie ich z pewną dozą pobłażliwości (ale tylko w myśli), choćby typu: „Zmieni się, jak dorośnie” lub „Zmieni się, jak nabędzie ogłady”.
Czego oczekujemy od Chrystusa? Gdy zwracamy się w naszych modlitwach do Boga, zazwyczaj oczekujemy czegoś korzystnego dla nas. Często modlimy się o zdrowie, bo jak bez zastanowienia powtarzamy – zdrowie jest najważniejsze.
Może i spokój, zwłaszcza ten święty spokój, chcielibyśmy mieć wszyscy, i żyć dostatnio i szczęśliwie. Zacząłem tę homilię nieco prowokacyjnie, bo dzisiejsza Liturgia Słowa nie pozostawia żadnych złudzeń, że pójście za Chrystusem to nie jest łatwa droga. To nie jakiś układ między mną a Bogiem, który ma mi zapewnić dostatnie i szczęśliwe życie. I jeśli Bóg spełni moje oczekiwania, to będę przestrzegał Jego przykazań, pamiętał o modlitwie i starał się żyć pobożnie. Tego rodzaju podejście do Boga jest błędne i pokazuje co najmniej naszą niedojrzałość. Pewnie znamy wielu takich, którzy niby są chrześcijanami, ale po bolesnych doświadczeniach odchodzą z Kościoła. Nieraz jest to drobnostka, a czasem poważne doświadczenie choroby, śmierci itp. Wydaje im się wtedy, że Bóg zawiódł albo że Go po prostu nie ma. Nasz „układ” z Bogiem się nie sprawdził.
Św. Jacek. Witraż w Polskim Papieskim Instytucie Kościelnym w Rzymie
O kim mowa? O św. Jacku Odrowążu. A dlaczego na piątkę? Bo spośród wszystkich naszych rodaków w historii był piątym wyniesionym na ołtarze, no i bez wątpienia jest najbardziej znanym świętym poza granicami naszego kraju.
Liturgiczne wspomnienie św. Jacka Odrowąża obchodzimy 17 sierpnia, choć święty zmarł w Krakowie w samą uroczystość Wniebowzięcia Matki Bożej - 15 sierpnia 1257 r. Na kanonizację musiał czekać aż do 17 kwietnia 1594 r., kiedy to papież Klemens VIII ogłosił go świętym, ale przez ludzi za takiego był uważany zaraz po śmierci, ze względu na cuda za jego przyczyną.
Jesteśmy Kościołem Pana, Kościołem ubogich, wszyscy jesteśmy cenni, wszyscy jesteśmy osobami, każdy niesie w sobie niepowtarzalne Słowo Boże - wskazał Leon XIV w homilii podczas Mszy św. w Sanktuarium Santa Maria della Rotonda w Albano z udziałem ubogich objętych opieką diecezji oraz pracowników Caritas diecezjalnej.
Na początku homilii Ojciec Święty wyraził radość ze spotkania, szczególnie podczas niedzielnej Eucharystii. „Jeśli bowiem już sam dar bycia dziś blisko siebie i pokonania dzielącego nas dystansu – patrząc sobie w oczy jak prawdziwi bracia i siostry – jest wielki, to jeszcze większym darem jest zwyciężyć w Panu śmierć. Jezus pokonał śmierć – niedziela jest Jego dniem, dniem Zmartwychwstania – a my już teraz zaczynamy pokonywać ją wraz z Nim” - zaznaczył Papież. Dodał, że podczas Mszy św. „nasze serce otrzymuje życie, które przekracza śmierć
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.