Reklama

Jak Polska chrzest przyjmowała

W sobotę 4 czerwca 2011 r. - już po raz 15. - ludzie Lednicy z o. Janem Górą OP organizują w pierwszym polskim baptysterium doroczne święto chrztu Polski i początków państwa polskiego. Nad Jeziorem Lednickim, gdzie Mieszko I w imieniu narodu przyjął chrzest, modlą się, wybierają Chrystusa jako swojego przewodnika i przechodzą przez Bramę Rybę. Hasłem przewodnim tegorocznej Lednicy są słowa: „JP II - liczy się świętość!”. Miejscem chrztu Mieszka mógł być Ostrów Lednicki - siedziba pierwszych Piastów nad Jeziorem Lednickim, niedaleko Gniezna. A jak Polska chrzest przyjmowała - o tym pisze w „Niedzieli” Jerzy Wacławski

Niedziela Ogólnopolska 23/2011, str. 14-15

GRAZIAKO/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

O jednym z najważniejszych wydarzeń w historii Polski najczęściej niewiele wiemy, a to, co wiemy, opieramy głównie na zapiskach Galla Anonima, benedyktyńskiego mnicha, pochodzącego prawdopodobnie z francuskiej Prowansji (kraj Gallów - Francja). Równie hipotetyczna, aczkolwiek wielce prawdopodobna, jest dokładna data przyjęcia chrztu przez księcia Mieszka I i jego najbliższe otoczenie. Zgodnie bowiem z obowiązującymi wówczas zwyczajami, wydarzenie to mogło mieć miejsce w Wielką Sobotę, która w 966 r. przypadała 14 kwietnia.
Jak wyglądał sam obrzęd przyjęcia chrztu przez piastowskiego księcia i jego dwór, możemy sobie wyobrazić na podstawie przekazów dotyczących ówczesnych zwyczajów chrzcielnych, dokonujących się przez trzykrotne zanurzenie całego ciała w wodzie. Miejscem chrztu Mieszka mógł być Ostrów Lednicki - siedziba pierwszych Piastów nad Jeziorem Lednickim, niedaleko Gniezna. I choć niewiele dziś mamy historycznych informacji na temat samej uroczystości chrzcielnej księcia Polan, to jednak niepodważalny jest fakt, że właśnie ten moment chrześcijańskiej inicjacji stoi u korzeni tworzenia zrębów naszej państwowości. Chrzest Mieszka - zwany też zwyczajowo chrztem Polski - uznaje się za początek istnienia państwa polskiego. Z pewnością niełatwy proces chrystianizacji wszystkich stanów ówczesnego społeczeństwa, zamieszkującego początkowo tereny dzisiejszej Wielkopolski, trwał jeszcze przez wiele dziesiątków, a nawet setek lat od pamiętnego wydarzenia 966 r. - nie dokonał się on bowiem automatycznie, a poddani nie porzucili swych pogańskich wierzeń z dnia na dzień - jednak niezaprzeczalnie Polska od ponad tysiąca czterdziestu lat jest krajem chrześcijańskim.

Bezpieczeństwo państwa

Książę Mieszko, ten pierwszy, historycznie udokumentowany władca Polski, za główny cel swojego panowania obrał zjednoczenie podległych mu plemion i utworzenie jednego, mocnego, suwerennego i szanowanego przez sąsiadów państwa. Jako sprawny polityk i niewątpliwie człowiek o wielkim poczuciu swoich przywódczych możliwości dostrzegał wyraźnie niebezpieczeństwo grożące księstwu ze strony chrześcijańskich już wówczas Niemiec. Otton I, szerząc ideę chrystianizacyjną, dążył do uzależnienia ziem polskich. Mieszko - chcąc uniknąć politycznej i kościelnej zależności od potężniejszego, a także lepiej zorganizowanego sąsiada zza Odry i Nysy Łużyckiej, i niejako ubiegając ewentualny bieg wydarzeń - zwrócił się w stronę chrześcijańskich już wówczas Czech z inicjatywą zawarcia polsko-czeskiego sojuszu. Przypieczętowaniem układu miało być jego małżeństwo z córką Bolesława I Okrutnego Dobrawą Przemyślidką, zwaną też Dąbrówką.
Kolejnym krokiem Mieszka było przyjęcie chrztu, które dokonało się za pośrednictwem czeskim, choć nie z całkowitym pominięciem Niemiec. Czesi bowiem nie posiadali jeszcze (do 973 r.) własnej organizacji kościelnej i podlegali niemieckiej diecezji ratyzbońskiej. Stąd powszechnie wnioskuje się, że Mieszko przyjął chrzest tzw. drogą prasko-ratyzbońską, tzn. Praga była niejako pośrednikiem w przyjęciu chrztu przez księcia Polan, choć samo źródło misji chrystianizacyjnej tkwiło w Ratyzbonie.
Słusznie - jak dowiodła historia - rozumował Mieszko, że przyjęcie chrześcijaństwa, zarówno przez niego samego, jak i przez jego poddanych, zrówna jego państwo z innymi, mocniejszymi, wyżej stojącymi już w hierarchii rozwoju i liczącymi się od dawna państwami ówczesnej Europy. Tym samym dołączył do grona chrześcijańskich władców, którzy tworzyli europejską politykę - papieża i cesarza, będąc już teraz równorzędnym dla nich partnerem. Wstępując do rodziny państw chrześcijańskich i stając w jednym szeregu z innymi władcami, Mieszko zyskiwał automatycznie prawo do zawierania sojuszy, gwarantujących bezpieczeństwo młodemu, dopiero tworzącemu się terytorialnie i organizacyjnie, chrześcijańskiemu państwu. W razie ewentualnego konfliktu z pogańskimi narodami mógł też liczyć na pomoc i wsparcie ze strony papiestwa i cesarstwa, a i sam, w ramach misji chrystianizacyjnej, powiększać terytorium swojego księstwa.

Dostęp do łacińskiej cywilizacji i kultury

Samą akcję misyjną na ziemiach polskich można podzielić na dwa etapy. Pierwszy z nich opierał się przede wszystkim na krzewieniu nowej wiary wśród wyższych warstw tak niejednolitego jeszcze społeczeństwa. Schrystianizowanie prostego ludu natomiast zostało odłożone na dalszy czas, gdyż ówczesne wsie stanowiły szczególnie silne ogniska oporu i mocnego trwania przy starej, pogańskiej wierze. Tam też najdłużej kultywowano stare, tradycyjne obrządki i najdłużej zaznaczały się wpływy pogańskich kapłanów. Przyjęcie chrześcijaństwa dawało możliwość likwidacji odrębnych, zakorzenionych od pradziada kultów pogańskich, które były też jedną z przyczyn różnic tkwiących między poszczególnymi plemionami, stanowiąc w sposób istotny przeszkodę w utrwalaniu jedności ziem polskich i budowaniu ponadplemiennego, zjednoczonego państwa.
Proces chrystianizacji, oprócz politycznego znaczenia, niósł ze sobą niebywałe zmiany społeczno-kulturalne. To mocą chrztu Polska weszła w krąg cywilizacji zachodniej i śródziemnomorskiej, która do dziś stanowi o naszej kulturowej tożsamości.
W tamtym okresie dziejów jedynie ludzie Kościoła mieli niejako monopol na oświatę i kulturę, toteż tylko oni mogli zapewnić państwu Mieszka nawiązanie więzi z szeroko pojętym kręgiem cywilizacji europejskiej i jej ówczesnymi osiągnięciami.
Na dwór księcia zaczęli przybywać pierwsi wykształceni doradcy (zazwyczaj duchowni), którzy jako jedyni posługujący się łaciną - językiem dyplomacji - prowadzili książęcą kancelarię, kontrolowali skarb, pełnili rolę posłów na obcych dworach, co mogło znacznie usprawnić początki rodzącej się administracji państwowej. Pojawiający się coraz liczniej na ziemiach polskich księża i zakonnicy zapoczątkowali rozwój nowej kultury i oświaty. Oni też głównie prowadzili naukę pisania i czytania. Mnisi natomiast przynieśli ze sobą nową kulturę rolną, a ich klasztory stały się ośrodkami nie tylko oświaty, ale i rzemiosła.
Na ziemiach Polan zaczęła się tworzyć nowa organizacja kościelna. Powstało pierwsze biskupstwo, podległe bezpośrednio Rzymowi, co wyraźnie podkreślało odrębność i niezależność państwa Mieszka. Budowano kościoły, a przy nich zakładane były pierwsze szkoły, otwierające drzwi do łacińskiej cywilizacji i kultury, którą duchowni przekazywali wraz z szerzeniem prawd wiary. Przez pierwsze dziesięciolecia kształtującej się nowej religii lud modlił się w słowiańskim, rodzimym języku. Z czasem jednak liturgię opanowała kościelna łacina. Kiedy większość Słowian przyjmowała cyrylicę za swój alfabet i bizantyjski obrządek liturgiczny, Polacy, będąc już pod silnym wpływem kultury łacińskiej, oparli się tej tendencji.
Naturalnym biegiem wydarzeń wzrosło też zapotrzebowanie na rodzimą sztukę, która miała wypełnić nowo powstające świątynie chrześcijańskie.
Nowa religia, a wraz z nią tworząca się jednolita organizacja kościelna powodowały powolne, acz systematyczne zacieranie się różnic i stopniowe kształtowanie się jednolitego, skonsolidowanego społeczeństwa. Spajały i wzmacniały organizm państwa, osłabiając jednocześnie wszelkie dążenia zmierzające do utrzymania wciąż jeszcze istniejących odrębności plemiennych.
Integracji społecznej i politycznej służyła też sieć regularnie rozmieszczonych grodów, będących nie tylko miejscami obronnymi, lecz także ośrodkami administracyjnymi państwa polskiego, powiększonego z czasem o Kujawy, Mazowsze, Śląsk i część Pomorza. Tak więc dawny związek plemienny dzięki otwarciu jego władcy na nowe wartości, jakie niosło ze sobą chrześcijaństwo, dał początek dzisiejszej chrześcijańskiej Polsce, której nazwa zrodziła się z ówczesnych rdzennych ziem Polan.
Można też rzec, iż zwieńczeniem łączności państwa Mieszka I z religią chrześcijańską był dokonany przez niego w 992 r. akt oddania księstwa pod opiekę ówczesnego papieża Jana XV, potwierdzony dokumentem „Dagome iudex”, co w zamiarze polskiego władcy miało stanowić osłabienie wpływów cesarstwa niemieckiego w Polsce i być gwarantem niezależności państwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przed Mszą św. z Papieżem Leonem XIV święto w Castel Gandolfo

2025-07-11 18:11

[ TEMATY ]

Castel Gandolfo

Papież Leon XIV

@Vatican Media

Leona XIV mieszkańcy i turyści przywitali w Castel Gandolfo 6 lipca

Leona XIV mieszkańcy i turyści przywitali w Castel Gandolfo 6 lipca

Na dwa dni przed Mszą Świętą, której przewodniczyć będzie Papież w parafii św. Tomasza z Villanueva, ks. Tadeusz Rozmus, salezjanin i proboszcz świątyni, podkreśla duchowe i wspólnotowe zaangażowanie wiernych. „Za każdym razem, gdy Papież tu przyjeżdża, miasto zmienia się w miejsce świętowania” – mówi ksiądz proboszcz.

W centrum Castel Gandolfo znajduje się papieska parafia pod wezwaniem św. Tomasza z Villanueva, której patronem jest hiszpański augustianin. W czasie, gdy w miasteczku przebywa podczas letniego wypoczynku Papież Leon XIV, miejsc to staje się platformą spotkania, wiary i służby.
CZYTAJ DALEJ

Przesłanie, które płynie z dzisiejszej Ewangelii mówi, że nie wystarcza sama chęć pomagania

2025-07-10 21:29

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Czytamy następnie, że Samarytanin: „Podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem”. To również ważne przesłanie, które płynie do nas z dzisiejszej Ewangelii. Mówi ono, że nie wystarcza tylko sama chęć pomagania. Ważne jest, aby pomagać mądrze, aby pomoc, którą chcemy nieść, była dostosowana do warunków, sytuacji i potrzeb osoby pokrzywdzonej.

Powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Jezusa na próbę, zapytał: «Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» Jezus mu odpowiedział: «Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?» On rzekł: «Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego». Jezus rzekł do niego: «Dobrze odpowiedziałeś. To czyń, a będziesz żył». Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: «A kto jest moim bliźnim?» Jezus, nawiązując do tego, rzekł: «Pewien człowiek schodził z Jeruzalem do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, wędrując, przyszedł również na to miejsce. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: „Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał”. Kto z tych trzech okazał się według ciebie bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?» On odpowiedział: «Ten, który mu okazał miłosierdzie». Jezus mu rzekł: «Idź i ty czyń podobnie!»
CZYTAJ DALEJ

Bp Długosz: miłosierdzie nie oznacza, że mamy otwierać drzwi przed wszystkimi nielegalnymi emigrantami

2025-07-12 14:50

[ TEMATY ]

bp Antoni Długosz

Ruch Obrony Granic

yt.com/zrzut ekranu

Bp Antoni Długosz podczas Apelu Jasnogórskiego 11 lipca 2025 r.

Bp Antoni Długosz podczas Apelu Jasnogórskiego 11 lipca 2025 r.

„Matko Boża, Ty wiesz, że Polacy zdali egzamin, kiedy trzeba było otworzyć drzwi dla milionów uciekających Ukraińców. A w imię miłości bliźniego potrafili zapłacić najwyższą cenę za pomoc Żydom” – powiedział biskup Antoni Długosz podczas Apelu Jasnogórskiego 11 lipca 2025.

"Kochana Matko, jak co wieczór przechodzimy do Ciebie, by powiedzieć Ci nasze małe prywatne troski, ale też i ukazać wielkie narodowe problemy. Przychodzimy, by prosić Ciebie o wstawiennictwo za nami u Twojego Syna. Dziś chcemy modlić się za obrońców naszych granic tych w mundurach strażników granicznych, żołnierzy, policjantów, celników, Wojska Obrony Terytorialnej, ale również wolontariuszy z Ruchu Obrony Granic tych, którzy bezinteresownie organizują patrole" – mówił.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję