Reklama

Kraina w kratę

Skarby środkowego Wybrzeża to piaszczyste plaże, szumiące morze, małe porty rybackie i malownicze klify. Przetrwały tu liczne budowle ryglowe, dlatego okolica nazywana jest Krainą w Kratę. I co ważne dla urlopowiczów: ta część Wybrzeża cieszy się największą w kraju liczbą dni słonecznych w roku

Niedziela Ogólnopolska 28/2011, str. 36-37

Archiwum Urzędu Miasta w Darłowie

Darłowo z lotu ptaka

Darłowo z lotu ptaka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dobrych wiadomości dla urlopowiczów jest tutaj zresztą więcej. Bo gdy znudzi im się plażowanie i morskie kąpiele, albo gdy nie trafią na same pogodne dni, będą mieli co robić w okolicy. Wędrówki i przejażdżki spodobają się miłośnikom historii i zabytków, ale nie tylko im. W okolicy trafimy na miejscowości z długą i bogatą historią, ale także ciche wioski, a wśród nich na takie z ryglowanymi chatami, ustawionymi wokół kościółków krytych gontem.
Leżące między jeziorem Bukowo i Bałtykiem, na skraju nadmorskiego lasu, Dąbki od kilku lat na wakacje wybiera Monika Regulska. - Życie skupione jest tam wokół głównej ulicy, ale my, a szczególnie nasze dzieci, jesteśmy zadowoleni. Na miejscu jest małe wesołe miasteczko i jezioro z przystanią. Atrakcją są rejsy stateczkiem po jeziorze, można wypożyczyć też gokarty i pojechać do Dąbkowic, uroczego miejsca, gdzie jezioro łączy się przez Kanał Szczuczy z morzem - mówi pani Monika. Z Dąbek blisko jest do Darłówka, a tam atrakcji jest jeszcze więcej. Monika Regulska zaleca odwiedzenie latarni morskiej, rozsuwanego mostu i portu, z którego warto wybrać się na wycieczkę w morze.

Anioły w butach

Reklama

W tej okolicy nie powinni narzekać ani ci, którzy lubią spokój, ani ci, którzy nie mogą żyć bez zgiełku. W Darłówku czy Jarosławcu miejscowi potrafią zadbać o turystów, organizując dla nich rejsy, jazdy konne, imprezy z różnych okazji i bez okazji. Oczywiście, najwięcej z nich jest w Darłowie. Co roku zjeżdżają tu w lipcu miłośnicy latawców. Na przełomie lipca i sierpnia odbywa się festiwal pod nazwą Letnie Spotkania z Królem Erykiem. Sporo dzieje się wtedy w różnych punktach miasta i w malowniczych plenerach.
Darłowo określa się mianem perły architektury Pomorza Środkowego, ponieważ prawie wszystkie tutejsze zabytki przetrwały II wojnę światową w nienaruszonym stanie. Najokazalszy jest Zamek Książąt Pomorskich, w którym urodził się i zmarł Eryk I, książę pomorski, władca panujący w XIV wieku w Danii, Szwecji i Norwegii, nazywany ostatnim wikingiem Bałtyku. Po detronizacji, którą „zawdzięczał” zamiłowaniu do konfliktów, często zbrojnych, został na pewien czas piratem, by wreszcie osiąść w swoim księstwie. W gotyckim kościele Mariackim obok rynku znajduje się sarkofag księcia Eryka.
Oryginalna jest ośmioboczna kaplica św. Gertrudy z XV wieku. Wzorowana na jerozolimskiej Bazylice Grobu Świętego, jest jednym z najcenniejszych zabytków Pomorza. W środku zachowały się renesansowe i barokowe ławy oraz empory pokryte malowidłami. Anioły na emporach mają buty, gdyż ufundowali ją miejscowi szewcy. Zachowany średniowieczny układ miasta z szachownicowym planem ulic i zabytkowymi obiektami stanowi wielką atrakcję dla miłośników przeszłości. Warto też zwrócić uwagę na Bramę Kamienną z XIV wieku, a także na pomnik Rybaka z 1919 r., wystawiony ku czci ludzi morza.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nadmorskie mikroklimaty

Darłówko - wysunięta, nadmorska dzielnica Darłowa - położone na mierzei między Bałtykiem a jeziorem Bukowo, ma specyficzny mikroklimat, charakteryzujący się dużym nasłonecznieniem oraz zawartością w powietrzu aerozolu soli morskiej, a zwłaszcza jodu. Darłówko przyciąga też ładną, szeroką, piaszczystą plażą, rozległymi widokami z latarni morskiej oraz rejsami po morzu. Mniej pogodne dni można spędzić na spacerach po okolicy, ale także na kąpielach w aquaparku z podgrzewaną wodą, zjeżdżalniami i saunami. Natomiast w pobliskim Bobolinie największą atrakcją jest ośrodek jazdy konnej, ściągający turystów z bliższej i dalszej okolicy.
Bukowo Morskie, osada nad jeziorem Bukowo, 3 km od Bałtyku, jest włączone w Europejski Szlak Cystersów. W 1248 r. książę gdański Świętopełek II ufundował tu klasztor cystersów. Warto zobaczyć gotycki kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa z XIII wieku, będący częścią nieistniejącego już dziś zespołu klasztornego. Znajduje się w nim późnogotycki tryptyk, gotyckie epitafium i cenna renesansowa ambona. Droga w stronę Jarosławia przebiega obok największego wzniesienia w okolicy - Barzowickiej Góry. Ma wysokość 72 m i jest doskonałym punktem widokowym na okolicę. Także na pobliskie Barzowice i tamtejszy gotycki kościół pw. św. Franciszka z Asyżu z XIV wieku.

Zapomniane przez cywilizację

Reklama

W nieodległym Jarosławcu też nie ma szans na nudę. Atrakcją są nieustannie podmywane przez morze wysokie i strome klify z licznymi punktami widokowymi. Tę starą nadmorską wieś rybacką dopiero w XX wieku przekształcono w miejscowość wczasową. Są tu ośrodki, lokale i sklepy, czynne jednak na ogół tylko latem. Tymczasem okolica jest piękna o każdej porze roku. Okolice porasta rzadki gatunek sosny czarnej, a wydmy - charakterystyczny, chroniony mikołajek nadmorski. Idąc w kierunku wsi Wicie, dochodzi się do wydm porośniętych lasem i pustych na ogół piaszczystych plaż.
W tej części wybrzeża sporo jest jezior, powstałych niegdyś z morskich zatok oddzielonych mierzejami. Nad jednym z nich, Wickiem, leży Łącko, wieś wciąż zapomniana przez cywilizację. W zbudowanej na planie koła wiosce znajduje się późnogotycki kościółek wzniesiony z kamienia i cegły, zwieńczony strzelistą wieżą ze spiczastym hełmem z gontu.
Zapomniane przez cywilizację zdają się też wsie po drugiej stronie jeziora Bukowo, bogatego w ryby (węgorz, okoń, płoć, leszcz, szczupak i sandacz). Iwięcino, wioska o zwartej zabudowie, należy do najładniejszych w okolicy. Pełno tu starych chat, często ryglowych, z których część zbudowano na przełomie XVIII i XIX wieku. W Dobiesławie, niegdyś bogatej chłopskiej wsi, do dziś można zobaczyć potężne zagrody z chałupami, zbudowane wokół zamykanego podwórka.
Stare, godne uwagi zagrody zachowały się w Glęźnowie nad jeziorem Bukowo, Jeżycach nad rzeką Grabową, Krupach i Kopaniu nad jeziorem Kopań w odległości 1,5 km od Bałtyku - w pobliżu tej zagrody zachowało się grodzisko - pozostałość osadnictwa zachodniopomorskiego. Jednak na południe od Jarosławca, w okolice Cisowa i Sulimic dotarła cywilizacja: ciągnie się tam kraina wiatraków - nowoczesnych elektrowni wiatrowych.

Wśród lasów nad rzeczką

Warto odwiedzić Stary Jarosław, leżący nieco bardziej na południe. W tej malowniczo położonej wśród lasów nad rzeczką Krupianką miejscowości przetrwały ryglowe chałupy z naczółkowymi dachami, zbudowane przed ponad stu laty. I tu wieża miejscowego, gotyckiego kościoła (z XIV wieku) pw. Świętego Krzyża, jest kryta gontem.
Jeszcze bardziej na południe, już w rozległych i pięknych lasach Wysoczyzny Polanowskiej, warto odwiedzić Krąg. Słynie z zespołu zamkowo-parkowego. Nad dwoma jeziorami - Długim i Nidno, w pięknym parku stoi okazały zamek, siedziba pomorskiego rodu Podewilsów. Zbudowany na początku XV wieku, został rozebrany do fundamentów i ponownie wybudowany jako renesansowa rezydencja.
Legenda głosi, że był zbudowany tak, żeby liczba okien odpowiadała liczbie dni w roku, liczba pomieszczeń - liczbie tygodni, liczba wejść - liczbie miesięcy. Rodzina Podewilsów (sarkofagi niektórych z nich znajdują się w kaplicy w parku) słynęła z niezwykłej gościnności oraz wyprawiania hucznych przyjęć. W organizacji imprez próbują dorównać Podewilsom obecni właściciele zamku. Zamek, składający się z kilku skrzydeł, zwieńczonych renesansowymi szczytami, miał bowiem więcej szczęścia niż inne warownie na Pomorzu. Po zniszczeniach w czasie ostatniej wojny został odbudowany i zamieniony na luksusowy hotel i restaurację.
W Sulimicach warto skręcić do Kowalewic, by zobaczyć chałupę Kazimierza Koniecznego, pełną najróżniejszych stworów, ludków i ludzików, wyrzeźbionych przez nieżyjącego już artystę.

Pieszo, rowerem i kajakiem

Godny przejścia w wakacje, choćby niektórymi fragmentami, jest 30-kilometrowy szlak ciągnący się wzdłuż brzegu morza, od Dąbkowic przez Dąbki, Bobolin, Żukowo Morskie, Darłówko do Wicia. To fragment czerwonego Koszalińskiego Szlaku Nadmorskiego, będącego częścią międzynarodowego szlaku E-9, prowadzącego z Brestu we Francji do Braniewa na granicy z rosyjskim Obwodem Kaliningradzkim.
Godny polecenia dla bardziej wprawnych piechurów jest niebieski Szlak Rezerwatów o długości 74 km. Rozpoczyna się w Darłówku, biegnie, oddalając się od morza, na południe, a kończy się w Polanowie. Na trasie są rezerwaty, pomniki przyrody, zamek w Kręgu. Szlak przechodzi obok rezerwatów przyrody: Janiewickie Bagno, Wieleń i na Rzece Grabowej. W większej części jest dostępny także rowerem.
Dużą popularnością cieszą się spływy kajakowe Wieprzą i Grabową, kończące się w Darłowie. Niewątpliwą zaletą tych spływów jest urozmaicony przebieg, dzięki czemu nie sposób się na nich nudzić. Wspaniałe obszary leśne, przełomy, uroczyskowe rozlewiska i starorzecza, zabytkowe miejscowości, zapory wodne, brzegi - raz wysokie, raz niskie, szczególnie Wieprzy, zapewniają wszystkie te kajakarskie atrakcje. Wieprza należy do rzek o słabo rozwiniętej infrastrukturze turystycznej. Brakuje zorganizowanych miejsc na biwak, co jednak dla amatorów kajakarstwa jest dodatkową atrakcją.
Ofertą dla mniej wprawionych turystów mogą być kilkugodzinne spływy Grabową i Bagienicą. Rzeki te są czyste i nie należą do trudnych szlaków wodnych, spływać nimi mogą nawet osoby początkujące w kajakarstwie. Ponadto Grabowa i Bagienica nie są często uczęszczane, więc wyprawie na pewno towarzyszyć będzie cisza i spokój. A bez nich, przynajmniej dla niektórych, wakacje nie mogą być udane.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

USA: siostry zakonne napisały do pracowników klinik aborcyjnych

2025-12-27 20:12

[ TEMATY ]

siostry zakonne

kliniki aborcyjne

napisały do pracowników

Adobe Stock

Siostry z różnych wspólnot zakonnych napisały kartki do pracowników klinik aborcyjnych

Siostry z różnych wspólnot zakonnych napisały kartki do pracowników klinik aborcyjnych

Ręczne pisane bożonarodzeniowe kartki do pracowników klinik aborcyjnych w Stanach Zjednoczonych wysłały siostry z różnych wspólnot zakonnych w tym kraju. Znajdują się na nich modlitwy, krótkie przesłanie i prezentacja środków pomocy dla tych, którzy chcieliby zmienić tę pracę na inną. Inicjatywę po raz kolejny koordynowało stowarzyszenie And Then There Were None (I nie było już nikogo), od wielu lat zaangażowane w pomoc osobom, które chciałyby odejść z przemysłu aborcyjnego.

Siostry należą do różnych zgromadzeń zakonnych kontemplacyjnych i apostolskich. Są wśród nich dominikanki, benedyktynki, franciszkanki, karmelitanki, kapucynki, maronitki, siostry apostolskie św. Jana i trynitarki Maryi. Do ich dyspozycji stowarzyszenie przekazało bazę danych około 850 klinik i ośrodków aborcyjnych na terenie USA. Pisane przez siostry kartki nie były adresowane imiennie, lecz ogólnie do pracowników tych placówek. W sumie wysłano ich w tym roku 1030. Każda z nich przedstawiała Świętą Rodzinę, co miało przypomnieć o chrześcijańskim sensie Bożego Narodzenia. Przed wysyłką kartki kładziono na ołtarzu, były one pobłogosławione i „omodlone” przez daną wspólnotę zakonną.
CZYTAJ DALEJ

Naczelny rabin Rzymu: potrzebujemy gestów na miarę Jana Pawła II

2025-12-27 13:02

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

naczelny rabin Rzymu

potrzebujemy gestów

na miarę

Vatican Media

Leon XIV i naczelny rabin Rzymu Riccardo Di Segni

Leon XIV i naczelny rabin Rzymu Riccardo Di Segni

W relacjach katolicko-żydowskich potrzebujemy silnych gestów, takich jak wizyta Jana Pawła II w synagodze. Trzeba odtworzyć atmosferę serdecznych relacji – mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim (Vatican News) naczelny rabin Rzymu. Podkreśla, że na wzajemnych relacjach między katolikami i Żydami negatywnie odbijają się wydarzenia o charakterze politycznym. Dlatego trzeba podejmować intensywne starania, by budować relacje oparte na wzajemnym szacunku.

Rozmawiając z Radiem Watykańskim o 60-leciu soborowej deklaracji Nostra aetate rabin Di Segni przyznaje, że dokument ten otworzył nowy rozdział w relacjach katolicko-żydowskich. Przypomina jednak, że
CZYTAJ DALEJ

Bóg stał się człowiekiem

2025-12-27 19:04

Paweł Wysoki

Ruszmy do Betlejem jak pasterze, aby odnaleźć Boga, który z miłości do nas stał się człowiekiem – wezwał abp Stanisław Budzik.

W kaplicy Zmartwychwstania Pańskiego w Domu Księży Emerytów w Lublinie „pasterka” celebrowana była wyjątkowo wcześnie, bo już o godz. 20.00. Przewodniczył jej abp Stanisław Budzik. Wraz z metropolitą Mszę św. sprawowali starsi i schorowani kapłani, mieszkańcy domu przy ul. Bernardyńskiej. Kilka godzin wcześniej wszyscy, wraz z biskupami pomocniczymi, siostrami ze Zgromadzenia Uczennic Boskiego Mistrza oraz świeckimi pracownikami, połamali się opłatkiem, złożyli sobie życzenia i zasiedli do wieczerzy wigilijnej. – Dziękuję za przyjęcie zaproszenia do naszej wspólnoty, by tajemnicę Bożego Narodzenia przeżywać razem w tę szczególną noc i dzielić z nami radość, że Słowo stało się Ciałem i zamieszkało między nami – powiedział w powitaniu ks. Grzegorz Musiał, dyrektor domu księży emerytów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję