W homilii metropolita białostocki zauważył, że ewangeliczna przypowieść o dwóch synach to „studium zachowań człowieka, który w swoim sumieniu dokonuje wyborów. Najpierw powstaje myśl, następnie dojrzewa decyzja, a dopiero później pojawiają się słowa i czyny”.
Zaznaczył, że w sercu każdego wierzącego mieszka zarówno pierwszy, jak i drugi ewangeliczny syn: „W obszarze naszego sumienia istnieje więc napięcie pomiędzy «tak» i «nie», które wypowiadamy wobec Boga. Więcej, toczy się permanentna walka. Aby ją wygrać, aby ustrzec się zniewolenia przez grzech, potrzebna jest czujność, do której wielokrotnie wzywał Jezus. Potrzebna jest także pokora, o czym świadczy przestroga św. Pawła Apostoła skierowana do Kościoła w Koryncie: «Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł»”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„Szczególne napięcie pomiędzy «tak» i «nie», dotyczy wiary w realną obecność Jezusa pod postaciami chleba i wina. Gdy Jezus cudownie rozmnożył chleb, Jego rodacy chcieli obwołać Go swoim królem. Gdy jednak zapowiedział ustanowienie Eucharystii, nastąpiły niedowierzanie, sprzeciw a nawet oburzenie” – stwierdził hierarcha.
Reklama
„Napięcie to towarzyszy ludzkości od ustanowienia Eucharystii w Wieczerniku, a więc już ponad dwa tysiące lat. Jedni z głęboką wiarą i czcią klękają przed Najświętszymi Postaciami. Trwają godzinami na adoracji, wpatrując się w białą Hostię, czerpią niezwykłą moc z tego spotkania. Jest wielu, a nawet coraz więcej wyznawców Chrystusa, którzy często przystępują do Komunii św., wierząc w zapewnienie Jezusa o najgłębszym zjednoczeniu człowieka z Bogiem (…). Jednak są i tacy, którzy nie tylko rezygnują z udziału w niedzielnej i świątecznej Eucharystii, ale wątpią, a nawet odrzucają wiarę w realną obecność Jezusa pod postaciami chleba i wina. Niektórzy posuwają się jeszcze dalej, niegodnie spożywając Ciało i Krew Pańską, a nawet świadomie profanując Święte Postacie” – mówił.
Arcybiskup wyjaśniał, że w ten świat nieustannego napięcia pomiędzy wiarą i niewiarą, «tak» i «nie», dla Jezusa obecnego w Eucharystii, Bóg wkraczał wielokrotnie przez nadzwyczajne wydarzenia. Jednym z nich było wydarzenie eucharystyczne w Sokółce, które miało miejsce 15 lat temu.
Reklama
„W 15. rocznicę niezwykłego wydarzenia eucharystycznego w Sokółce gromadzimy się wokół ołtarza, aby jeszcze raz wybrzmiało pytanie z dzisiejszej Ewangelii: «Co myślicie?». Jakie jest wasze podejście do jednej z najważniejszych prawd wiary? Czy potraficie przez proste gesty potwierdzić wiarę i szacunek dla Boga ukrytego pod postaciami chleba i wina?” – mówił, prowokując wiernych do odpowiedzi na pytanie o ich postawę wobec Eucharystii.
„Jeśli w naszych umysłach i sercach jest napięcie pomiędzy «tak» i «nie», niech zwycięży «tak» dla Jezusa obecnego w Eucharystii. Niech to nie tylko będą słowa, ale konkretne postawy i czyny. Obyśmy nigdy nie usłyszeli skargi, jaką Jezus skierował do arcykapłanów i starszych ludu: «Wy patrzyliście na to, ale nawet później nie opamiętaliście się, żeby (…) uwierzyć». Niech to dzisiejsze spotkanie przy ołtarzu Jezusa Chrystusa w Sokółce, umocni naszą wiarę w prawdziwą obecność Jezusa pod postaciami chleba i wina” – zachęcał.
Mszę św. koncelebrował abp senior Edward Ozorowski, biskup pomocniczy archidiecezji białostockiej Henryk Ciereszko oraz kilkudziesięciu kapłanów.
Na zakończenie liturgii kanonicy sokólskiej kolegiaty w procesji przenieśli do ołtarza polowego znajdującego się przed sanktuarium Najświętszy Sakrament i kustodię z cząstką Ciała Pańskiego. Po wspólnej adoracji i odmówieniu Litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa i Aktu Zawierzenia abp Guzdek udzielił zebranym uroczystego błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem.
Reklama
Ks. Stanisław Gniedziejko, wicekustosz sanktuarium, świadek cudu eucharystycznego, na pytanie, czy współczesny człowiek potrzebuje cudów eucharystycznych odpowiada: „To jest pytanie o sens życia. Wiek, w którym żyjemy niesie ze sobą różne zagrożenia… W cudach eucharystycznych chodzi o Jezusa, który w tym wszystkim jest z nami, bo dwa tysiące lat temu zapewnił, że będzie z nami «przez wszystkie dni, aż do skończenia świata». Powiedział też, że jest «drogą i prawdą, i życiem». On jest z nami, przychodzi, aby wskazać nam sposoby rozwiązywania problemów, przeżywania trudnych doświadczeń, żeby człowiek – kiedy po ludzku nie ma już nadziei – miał nadzieję w Bogu”.
„W tym roku mija 15 lat od cudu eucharystycznego w Sokółce. Wszystko wskazuje na to, że nie spowszedniał on ani mieszkańcom Sokółki, ani licznie przybywającym tu pielgrzymom. Co jest szczególne, dużo ludzi przystępuje do Komunii św. Daje się zauważyć skupienie, zupełnie inne przeżywanie Mszy św. Widać, że ta świadomość eucharystyczna się pogłębiła” – dodaje.
Sokółkę od przejścia granicznego z Białorusią w Kuźnicy dzieli zaledwie 15 km. Ks. Jarosław Ciucha, proboszcz parafii oraz kustosz sanktuarium w Sokółce zauważa, że sanktuarium często odwiedzają funkcjonariusze Straży Granicznej, policji i żołnierze. „Przychodzą do sanktuarium, modlą się w skupieniu, uczestniczą w Mszach św. Widać, że ta modlitwa, w tym trudnym dla nich czasie służby, daje im duchowy pokój i siłę”– mówi.
„Jeśli tylko mogę staram się codziennie uczestniczyć we Mszy św. Przez Eucharystię Pan kieruje i prowadzi mnie przez życie. Podczas adorowania Go tu, w ciszy sokólskiego kościoła, Jezus przemawia bezpośrednio do mego serca. Ta adoracja jest dla mnie przedłużeniem spotkania eucharystycznego, dając mi pewność, że Pan pod postaciami chleba i wina jest obecny pośród nas” – mówi mieszkanka Sokółki.
Reklama
„Czuję w sercu, że powonieniem tu być. Sokółka jest dla mnie bardzo ważnym miejscem, gdzie zarówno ja, jak i moi najbliżsi otrzymali wiele łask. Gdy tylko mogę, gdy czas mi na to pozwala, przyjeżdżam tutaj, jeśli nie – Eucharystia, w której uczestniczę w każdym innym miejscu, jest dla mnie codziennym umocnieniem” – mówi przybyły na uroczystości nadzwyczajny szafarz Komunii św.
12 października tego roku minie 15 lat od wydarzenia eucharystycznego. Sokółkę co roku odwiedzają dziesiątki tysięcy pielgrzymów z Polski i zagranicy. Do sanktuarium Najświętszego Sakramentu pielgrzymują jednak przede wszystkim mieszkańcy archidiecezji białostockiej, dzieci pierwszokomunijne, nadzwyczajni szafarze Komunii św. oraz kapłani.
Reklama
Sokólska świątynia jest miejscem szczególnie żywego kultu Jezusa w Najświętszym Sakramencie. W październiku 2008 r. na hostii upuszczonej przez kapłana podczas udzielania Komunii św., i przechowywanej następnie w zakrystii, zauważono krwistoczerwone plamy. Po badaniach naukowych patomorfologów oraz ustaleniach specjalnie powołanej komisji ogłoszono, że na hostii znajduje fragment tkanki ludzkiego mięśnia sercowego.
Wydarzenie eucharystyczne zostało uznane na szczeblu diecezjalnym. O rozszerzeniu kultu na cały Kościół decyzję wydać może Stolica Apostolska, która jest na bieżąco informowana o kulcie eucharystycznym i doznawanych przez wiernych łaskach. W parafii skrupulatnie gromadzone są świadectwa otrzymanych łask i potwierdzenia badań niewyjaśnionych medycznie uzdrowień.
9 kwietnia 2009 r. kościół św. Antoniego w Sokółce został podniesiony do rangi kościoła kolegiackiego i została przy nim ustanowiona kapituła kolegiacka Najświętszego Sakramentu. 2 października 2011 r. cząstka Ciała Pańskiego została ukazana wiernym i od tego momentu wraz z Najświętszym Sakramentem udostępniona jest do codziennej adoracji.