Reklama

Senior w sieci

Internet to dla Władysława Banacha chleb powszedni. Chce wiedzieć, co dzieje się w świecie, w Polsce, w regionie, a odpowiedzi na te pytania najszybciej znajduje właśnie w Internecie. „Były kolejarz pisze o regionie, bo go kocha” - tak zatytułował artykuł o panu Władysławie dziennikarz lokalnego portalu jeleniogórskiego

Niedziela Ogólnopolska 46/2011, str. 27

Agata Galas

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pan Władysław ma 84 lata. Urodził się w biednej, wiejskiej rodzinie w Wolnicy k. Kalisza jako jedno z 12 dzieci. Szkołę podstawową ukończył jeszcze przed wojną. Chciał się kształcić dalej, ale rodziców nie było stać na edukację Władysława. Najstarszy brat dał mu koszulę, kilka groszy i powiedział: - Jeżeli chcesz się kształcić, jedź na Zachód, gdzie poszukiwani są osadnicy zajmujący poniemieckie gospodarstwa. Władysław pojechał. Tak trafił do Lubania Śląskiego.

Z miłości do ojcowizny

Tak powstała książka „Ucieczka na Zachód”. Miała charakter biograficzny. W losy młodego człowieka z biednej, wiejskiej rodziny wdarła się historia. Opisał trudne dzieciństwo. Jak to w jednej parze butów rodzeństwo po kolei szło do kościoła w różnych parafiach, by być na Mszy św. niedzielnej. Malowniczo opisał piękno wsi, stron rodzinnych, tradycje wiejskich majówek, jak to młodzi najpierw modlili się litanią do Matuchny przy przydrożnej kapliczce, a później przy harmoszce i śpiewie tańczyli długo w noc. Opisywał żniwa, odżynanie pierwszych kłosów z miedzy i zanoszenie ich do kościoła. W tych relacjach wybrzmiewała ciężka praca rolnika i miłość do ziemi. - To prawdziwy Polak kochający ojcowiznę - mówi dziś o swoim ojcu s. Millena, józefitka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Świadectwo ojca

W Lubaniu Śląskim ukończył przyzakładową szkołę zawodową taboru kolejowego. Żonę Halinę zobaczył w oknie, gdy prowadził skład kolejowy. Zachwycił się nią. Urzekł go jej długi złocisty warkocz. Po zakończeniu pracy odnalazł dom, w którego oknie widział dziewczynę z warkoczem i poprosił o spotkanie. Trudno było rodzicom oddać jedynaczkę biednemu młodzieńcowi spod Kalisza, jednak zaufali intuicji. Halina z Władysławem doczekali się dwu córek: jedna - Mariola - została nauczycielką, druga - Małgosia - odnalazła powołanie w zgromadzeniu sióstr józefitek. S. Millena Banach CSSJ wspomina świadectwo wiary rodziców, wspólne rodzinne modlitwy i uczestnictwo w Eucharystii. Pamięta pogrążonego w modlitwie ojca z różańcem w ręku, gdy rodzina udała się już na spoczynek. Takie wiano wyniosła z domu rodzinnego. I jeszcze obraz ojca uwielbianego przez dzieci. Do domu przychodziły dzieci z całej ulicy. Zabierał je koleją na grzybobranie. Bez trudu nawiązywał z nimi kontakt i zawsze miał im coś ciekawego do powiedzenia. W czasie wakacji i w święta Władysław z żoną gościli u siebie chorą i niepełnosprawną Basieńkę, a i na ostatni wyjazd do rodzinnego domu s. Millena zabrała ze sobą autystyczną dziewczynkę, dla której rodzice przygotowali pełny program na dwa tygodnie.

Tata z laptopem

Pasją Władysława były lokomotywa i pióro. Jako maszynista przemierzał Dolny Śląsk, poznając i podziwiając jego piękno. Wieczorami często siadał i spisywał przemyślenia. Zapiski układały się w opowiadania i wiersze. Rodzina traktowała to pisanie z przymrużeniem oka. Dużo czytał, do dziś ma spory księgozbiór. Na emeryturze przenieśli się z żoną z Lubania Śląskiego do Jeleniej Góry, gdzie mieszka córka z rodziną.
Córka nauczycielka sądziła, że na emeryturze chęci literackie opuściły ojca. Jednak pewnego dnia przyjechała do rodziców i zobaczyła ojca z małą walizeczką. Gdy ją otworzył, zobaczyła laptopa, którego ojciec sprawnie odpalił i pokazał córce wpisy pod artykułem o sobie na stronie lokalnego portalu. Tata rozpoczął współpracę z lokalnym portalem jeleniogórskim Jelonka.com, gdzie zamieszcza swoje wiersze i artykuły o regionie. - To niezwykłe, jak ludzie starsi przełamują bariery cywilizacyjne i potrafią się odnaleźć we współczesnej cywilizacji informatycznej - mówi s. Millena. - Tatusia nauczył poruszania się po sieci wnuk Krystian, więc tworzy się też specyficzna solidarność pokoleniowa, która być może nie miałaby takiej formy, gdyby dziadek z wnukiem nie mieli podobnych zainteresowań. „Władysław Banach zajmuje się pisaniem opowiadań, wspomnień oraz wierszy dotyczących m.in. Kotliny Jeleniogórskiej. Pisze o Jeleniej Górze” - notuje w artykule o panu Władysławie redaktorka lokalnego portalu Agata Galas. W komentarzach pod artykułem nie brakuje słów podziwu młodych internautów: „To jest super sprawa. Żeby tak wszyscy mieli tyle zapału... Gratuluję!”; „Panie Władysławie! Duży szacunek i uznanie za to, co Pan robi. Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia”; „Trzeba popierać takie inicjatywy. Coraz mniej osób pisze o takich sprawach i o historii naszego regionu. Może jakieś wydawnictwo zainteresuje się tą książką”; „Popieram zainteresowanie tego Pana. Przynajmniej ma coś do roboty na emeryturze, a nie tylko biadolenie i plotkowanie. Kolejarz, a coś potrafi i jeszcze zainteresuje innych - szacun!”.
Panie Władysławie, także my dołączamy do słów uznania za promowanie lokalnej ojczyzny i pomysł na zagospodarowanie wolnego czasu. W Światowym Dniu Seniora warto zwrócić uwagę na tę przestrzeń funkcjonowania ludzi starszych.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież spotkał się ze 100 księżmi z diecezji rzymskiej

2024-05-03 20:01

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/ALESSANDRO DI MEO

Papież Franciszek udał się do historycznej bazyliki Świętego Krzyża Jerozolimskiego na spotkanie z księżmi posługującymi w centrum Rzymu. Księża z 38 parafii diecezji rzymskiej spotkali się z papieżem w historycznej bazylice, w której znajdują się relikwie Krzyża Świętego.

Papież przybył punktualnie o 16.00. Pozdrowiła go po drodze niewielka grupa wiernych, zgromadzonych już od godziny 15.00.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski - plan obchodów na Jasnej Górze

2024-05-03 09:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Matka Boża

Karol Porwich/Niedziela

Dziś na Jasnej Górze, 3-go maja, uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Suma odpustowa odprawiona zostanie na Szczycie o godz. 11.00, poprzedzi ją program słowno-muzyczny: „W oczekiwaniu na beatyfikację sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej” o godz. 10.00. W czasie Sumy ponowiony zostanie Milenijny Akt Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Maryi, Matce Kościoła za Wolność Kościoła Chrystusowego. O godz. 19.00 Mszę św. odprawi metropolita częstochowski, abp Wacław Depo. Uroczystości zakończy Apel Jasnogórski.

- Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski związana jest ze ślubami lwowskimi Jana Kazimierza - wyjaśnia o. Michał Bortnik, rzecznik prasowy Jasnej Góry. Śluby te były wyrazem wdzięczności za cudowną obronę Jasnej Góry i ocalenie Ojczyzny. Jan Kazimierz obrał wtedy Maryję Królową i Matką swoją i swoich poddanych, całego królestwa. - Ciekawą rzeczą jest to, że Maryja sama wybrała sobie ten tytuł, bo w 1608 r. objawiła się mieszkającemu w Neapolu włoskiemu misjonarzowi, o. Juliuszowi Manicinelli z zakonu jezuitów, który był czcicielem polskich świętych - dodał o. Bortnik. Włoski misjonarz podczas modlitwy zastanawiał się nad najpiękniejszym tytułem, jakim uhonorować można Matkę Bożą. Ukazała mu się wtedy sama Maryja pytając, dlaczego nie nazwie Jej Królową Polski. Maryja uzasadniła swoją prośbę tym, że jest to naród, który sobie wybrała, naród, który Ją czci. Kiedy w 1610 r. o. Manicinelli przyjechał do Polski i odprawiał Mszę św. w katedrze na Wawelu kolejny raz objawiła mu się Matka Boża ponawiając swoje życzenie.

CZYTAJ DALEJ

Nosić obraz Maryi w oczach i sercu

2024-05-03 21:22

ks. Tomasz Gospodaryk

Kościół w Zwanowicach

Kościół w Zwanowicach

Mieszkańcy Zwanowic obchodzili dziś coroczny odpust ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Sumie odpustowej przewodniczył ks. Łukasz Romańczuk, odpowiedzialny za edycję wrocławską TK “Niedziela”.

Licznie zgromadzeni wierni mieli okazję wysłuchać homilii poświęconą polskiej pobożności maryjnej. Podkreślone zostały ważne wydarzenia z historii Polski, które miały wpływ na świadomość religijną Polaków i przyczyniły się do wzrostu maryjnej pobożności. Przywołane zostały m.in. ślubu króla Jana Kazimierza z 1 kwietnia 1656 roku, czy 8 grudnia 1953, czyli data wprowadzenia codziennych Apeli Jasnogórskich. I to właśnie do słów apelowych: Jestem, Pamiętam, Czuwam nawiązywał kapłan przywołując słowa papieża św. Jana Pawła II z 18 czerwca 1983 roku. - Wypowiadając swoje “Jestem” podkreślam, że jestem przy osobie, którą miłuję. Słowo “Pamiętam” określa nas, jako tych, którzy noszą obraz osoby umiłowanej w oczach i sercu, a “Czuwam” wskazuję, że troszczę się o swoje sumienie i jestem człowiekiem sumienia, formuje je, nie zniekształcam ani zagłuszam, nazywam po imieniu dobro i zło, stawiam sobie wymagania, dostrzegam drugiego człowieka i staram się czynić względem niego dobro - wskazał kapłan.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję