29 października br. w kościele Zesłania Ducha Świętego w Łodzi zebrali się ludzie związani z Taizé, ale także ci, którzy skupieni w różnych grupach przy parafiach, kościołach i związkach wyznaniowych chcieli spędzić ten czas na wspólnej modlitwie i śpiewie. W takich chwilach nie zastanawiamy się, co nas dzieli, gdyż jest Ktoś, kto przecież nas łączy. Tym kimś jest Jezus i to Jego słowami starał się przemawiać brat Marek.
W swojej wypowiedzi rozważał słowo zapisane w Ewangelii św. Łukasza (15,11-24). Ten 14-wierszowy tekst to przypowieść o synu marnotrawnym. Znany i często przytaczany jako dowód ogromnej miłości Boga, który cieszy się, kiedy zagubiony człowiek decyduje się wrócić do Niego. Brat Marek podkreślił w swoim rozważaniu jeszcze jeden ważny element. Cokolwiek byśmy nie uczynili, jak bardzo byśmy nie zranili Boga, On ciągle przy nas trwa i wypatruje nas. Czeka i nasłuchuje, czy nie nadchodzimy, a kiedy jesteśmy blisko, wychodzi nam naprzeciw. Robi to za każdym razem i nie zniechęca się. Nie odrzuca nas, ale cierpliwie i wytrwale oczekuje.
Tak samo raduje się ze społeczności młodych ludzi zgromadzonych licznie na ogólnoświatowych spotkaniach, tak samo cieszy się z małych lokalnych grup, które wspólnie tworzą dzieła ku Jego chwale. Nieważne, czy grupa taka ma tysiąc osób czy pięć. Ważne jest to, co jest treścią tych spotkań. Bóg raduje się z każdego z nas i każdy z nas jest dla Niego ważny. Tę prawdę przekazał nam brat Marek i dobrze jest żyć z tą świadomością.
Dziękujemy za to comiesięczne spotkanie. Dziękujemy za gościnność parafii Zesłania Ducha Świętego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu