Religia również w liberalnym społeczeństwie nie może być zepchnięta do sfery prywatnej - uważa znany niemiecki filozof Jürgen Habermas. Zabrał on głos w toczącej się w Niemczech debacie na temat zakazu religijnego obrzędu obrzezania chłopców i obecności religijnych tradycji w sekularyzowanym społeczeństwie.
W ogłoszonym na łamach szwajcarskiego dziennika „Neue Zürcher Zeitung” artykule Habermas podkreśla, że odpowiedź laicyzmu, a mianowicie wyparcie tego, co religijne z przestrzeni społecznej, jest niezadowalająca.
„Kultura większości nie powinna swoich członków więzić w ciasnym wyobrażeniu kultury wiodącej” - napisał Habermas, odnosząc się do wyroku sądu w Kolonii, który w lipcu br. uznał obrzezanie chłopców za karalne uszkodzenie ciała. Decyzja sądu wywołała protesty ze strony żydów i muzułmanów, którzy uznali to za ograniczenie swobód religijnych.
Zdaniem niemieckiego filozofa, prawna ochrona obejmuje także światopoglądową tożsamość członków wspólnot religijnych, jak również sposobów jej wyrażania. Koloński sąd nie docenił faktu, że „razem z naturalizowanymi muzułmanami także islam należy do Niemiec”.
Wskazał równocześnie, że zadaniem wspólnot religijnych jest dostosowanie się do podstawowych zasad państwa prawa i demokracji w kontekście ich religijnych przekonań. „Kościół katolicki na przykład dokonał tego po II Soborze Watykańskim” - przypomniał Habermas, podkreślając, że wprowadzenie opartych na laickich podstawach wartości do życia religijnego jest „skandalem”, bez którego „społeczeństwo nie może się obejść”.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu