Zdarzyło się to, co przewidywałem. Koncert piosenkarki skandalistki odbył się - jak zaplanowali organizatorzy - 1 sierpnia na Stadionie Narodowym w Warszawie. „Wiodące media” nie bulwersowały się tym, że za sprawą gorszącego koncertu doszło do upodlenia pamięci powstańców i ofiar cywilnych powstańczego zrywu warszawiaków. Wystarczającym usprawiedliwieniem i zadośćuczynieniem miała być projekcja filmów o Powstaniu Warszawskim przed koncertem. Klasyczny przykład praktycznej realizacji przysłowia o świeczce i ogarku.
„Wiodące media” i politycy „przewodniej siły narodu” (łącznie z prezydentem RP) byli natomiast zbulwersowani tym, że podczas oficjalnych obchodów rocznicowych na Mokotowie młodzież ośmieliła się buczeć, gwizdać, krzyczeć i rzekomo w ten sposób obrażać poległych i garstkę żyjących powstańców. Kuriozalnie brzmiały słowa, że nie miejsce to ani czas na takie zachowanie.
Tyle że młodzież wcale nie wyrażała dezaprobaty wobec powstańców, a raczej wobec tych, którzy wcześniejszą zgodą na wspomniany wyżej koncert - właśnie w tym miejscu i czasie - sami dali świadectwo braku szacunku dla bohaterów Powstania oraz totalnej ignorancji wobec historii Warszawy i polskiej tradycji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu