Reklama

Kościół

Przewodniczący Komisji KEP ds. Misji: Ciągle są serca, które czekają na Boga

- Najważniejszym wyzwaniem misyjnym jest odwaga w głoszeniu Ewangelii! - przekonuje bp Jan Piotrowski, przewodniczący Komisji KEP ds. Misji. Przypominając słowa św. Jana Pawła II, że „każda kultura jest godna Ewangelii”, wskazuje na niezmierzone horyzonty misji. - Ciągle są serca, które czekają na Ewangelię - dodaje biskup.

[ TEMATY ]

misje

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Maria Osińska (KAI): Czym się zajmuje Komisja Episkopatu ds. Misji?

Bp Jan Piotrowski: To jedna z najstarszych komisji w łonie KEP, ponieważ została powołana w 1967 r. Jej pierwszym przewodniczącym został charyzmatyczny biskup - już kiedyś przed wojną bardzo zaangażowany w animację misyjną - biskup chełmiński Kazimierz Józef Kowalski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Program tej komisji wyznaczał jeden z pierwszych dekretów soboru watykańskiego II, „Ad Gentes”, który do dziś pozostaje normą tych działań. Już w drugim akapicie tego misyjnego dekretu znajduje się zdanie, że Kościół ze swej natury jest misyjny. To, co biskupi wraz z papieżem robią dla misji, rodzi się z natury misyjnej Kościoła. Mówiąc inaczej, brak działalności misyjnej byłby brakiem autentyczności Kościoła.

Reklama

Propozycje zawarte w tym dekrecie są wciąż aktualne, ale zostały jeszcze dopełnione poprzez nauczanie papieskie, m.in. encyklikę Ojca Świętego Jana Pawła II „Redemptoris missio” z 7 grudnia 1990 r. Nazywamy ją „wielką kartą misji”, ponieważ kontynuuje nauczanie soboru, wskazując przy tym komisji oraz nowym instytucjom misyjnym, czym są misje, że przede wszystkim jest to sprawa wiary. Ponadto praktycznym zastosowaniem w działalności misyjnej Kościoła jest list Jana Pawła II „Novo millennio ineunte” z 6 stycznia 2001 r., w którym Ojciec Święty pisał, że „każdy, kto prawdziwie spotkał Chrystusa na swojej drodze, nie może Go zatrzymać dla siebie, ale winien Go innym głosić”. Jest to istota nauczania Kościoła o działalności misyjnej.

Jak przebiegały prace Komisji EP ds. Misji w ostatnich latach?

- Owocem działalności Komisji EP ds. Misji jest powstałe 40 lat temu Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie. Następnie, MIVA Polska, która jest instytucją, zaopatrującą polskich misjonarzy w różnego typu pojazdy. Jedno z młodszych dzieł, powołane w 2005 roku, to Dzieło Pomocy Misjom Ad Gentes.

Warto przy tym wspomnieć o Instytucie Misyjnym Laikatu, który jest jedną z agend Komisji KEP ds. Misji. Roztacza troskę nad polskimi świeckimi misjonarzami, przygotowywanymi w Centrum Formacji Misyjnej i posyłanymi przez swoich biskupów do młodych Kościołów. Osobnym rozdziałem zaangażowania misyjnego w Polsce jest wolontariat misyjny, którego promotorami są Zgromadzenia Salezjanów, Pallotynów, czy Salwatorianów. Znamy historię polskiej Helenki, która kilka lat temu została zamordowana w Boliwii, gdzie wyjechała na misyjny wolontariat. Tak naprawdę, apogeum obecności misjonarzy z Polski mamy już za sobą. Pomimo że polscy misjonarze obecni są w 99 krajach świata i ciągle są posyłani nowi, to ich liczba niestety maleje. Z różnych przyczyn powrotów jest więcej, niż posłań.

Jak ocenia Ksiądz Biskup funkcjonowanie komisji?

Reklama

- Jak ufam, ostatnie dziesięciolecia pokazały, że działania Komisji KEP ds. Misji są bardzo owocne i nadal potrzebne. Dzięki całemu zespołowi Komisja wciąż przynosi dobre plony. Do momentu, kiedy będą polscy misjonarze w świecie, jest celowość i sens działania tej Komisji, w pracach której uczestniczę od 2001 roku.

Przed jakimi wyzwaniami misyjnymi stoi współczesny Kościół? Jakie problemy zauważa komisja?

- Dziś wszyscy są przerażeni brakiem powołań. Pan Jezus nigdy nie mówił, że będzie ich dużo, gdyż już na początku swojej działalności ostrzegał: „żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało”. On też Sam w logice Boskiego Misjonarza i Odkupiciela nie powołał tysięcy, ale zaledwie dwunastu apostołów. Dał przykład, że misje to nie ludzka strategia, tylko Boży plan.

Mimo obiektywnych trudności związanych z głoszeniem Ewangelii w różnych kontekstach historycznych, kulturowych, czy obyczajowych, najważniejsze jest to, co powiedział św. Jan Paweł II, że „każda kultura jest godna Ewangelii”. Jest to zwierciadlane odbicie tego, co pisze św. Marek: „Głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu” i to jest najważniejsze wyzwanie - nigdy nie rezygnować z głoszenia Ewangelii.

Świat ma różne potrzeby, ale Chrystus jest ten sam, wczoraj, dziś i na zawsze. To jest wartość niezmienna i dla wielu jeszcze nieznana, która nadaje siłę chrześcijańskiej tożsamości i entuzjazm głoszenia Ewangelii w sytuacjach, gdzie potrzeba odwagi. Wypełniamy Boży nakaz. Ojciec Święty Franciszek przypomniał, że obecność chrześcijan nie jest bezużyteczna w świecie, jeśli są „solą ziemi i światłością świata”.

Reklama

Ksiądz Biskup sam doświadczył misjonarskiego życia, jak osobiste doświadczenia przekładają się na przewodniczenie komisją?

- Od 40 lat jestem związany z misjami. Jestem poniekąd "pamięcią" działalności misyjnej Kościoła w Polsce. Pierwsza posługa w ówczesnej Ludowej Republice Konga dokonywała się w zgoła innym klimacie świata, zarówno politycznym, jak i ekonomicznym. Jednak podkreślę raz jeszcze, Ewangelia zawsze jest taka sama, niezmienna. Św. Paweł pisze: „Gdyby Anioł stanął przed Wami i głosił inną Ewangelię, różną od tej, którą głosiliśmy, niech będzie przeklęty”. Nie ma dwóch Ewangelii, jest jedna - Ewangelia życia.

Po kilkuletniej pracy misyjnej w Kongo, ubogacony od strony intelektualnej, kulturowej i antropologicznej studiami w Paryżu i w Warszawie, byłem posłany do Peru, do innej kultury i innych zachowań. Jednak spotkałem tam te same ludzkie serca, którym mogłam dawać największy dar, jakim jest Eucharystia.

Jestem zbudowany słowami Ojca Świętego Franciszka, który w Adhortacji „C'est la confiance” poświęconej św. Teresie z Lisieux, pisał: „Jeśli wierzymy i ufamy, że jesteśmy w kochających rękach Ojca, to niezależnie co się w życiu wydarzy, spełnia się na nas plan Jego boskiej Miłości”. To zaufanie do Pana Boga jest niezbędne. Pan Bóg jest ponad wszystkimi trudnościami.

Reklama

Abp Henryk Hoser, który w latach 2005-2008 był przewodniczącym Papieskich Dzieł Misyjnych, będąc misjonarzem, jako zawołanie biskupie przyjął słowa „Maior est Deus”, tzn. „Bóg jest większy”. W misyjnej posłudze trzeba dostrzec sens, a sensem jest Jezus Chrystus, a świadectwo wiary w Jezusa Chrystusa to pierwsze zadanie we wszystkich obszarach Kościoła!

W jakich krajach są największe potrzeby?

- Są kraje, które są pozbawione życia chrześcijańskiego, jak Afganistan. Natomiast potrzeby zauważalne są na wszystkich kontynentach. Prośby przechodzą od biskupów z różnych krajów m. in: z Zambii, Tanzanii, Urugwaju, Peru, czy Brazylii.

Z jakimi problemami mierzą się obecnie misjonarze?

- Są kraje, w których jest terroryzm, wojna, ubóstwo, brak szkolnictwa, czy brak wolności religijnej. Działalność misyjna Kościoła nigdy jednak nie została odwołana. Zawsze miała różne natężenie w ciągu dwóch tysięcy lat, ale też zawsze przynosiła owoce. Warto przypomnieć pierwsze słowa Ojca Świętego Jana Pawła II z encykliki „Redemptoris missio”: „Misja powierzona Kościołowi przez Jezusa Chrystusa bynajmniej nie została doprowadzona do końca”, gdy patrzymy na świat kończącego się XX stulecia, widzimy niezmierzone horyzonty misji. Ojciec Święty nie oskarża nikogo, że tak jest, ale słowami św. Pawła z Pierwszego Listu do Koryntian mówi nam współczesnym: „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii” (1 Kor 9, 16). Ewangelizacja nie jest zadaniem wybranych, ale obowiązkiem wszystkich ochrzczonych!

Czy obecnie zacierają się granice między krajami tradycyjnie chrześcijańskimi a terenami misyjnymi?

Reklama

- Misje to pierwsze głoszenie Jezusa Chrystusa tam, gdzie ludzie o Jezusie jeszcze nie słyszeli. Natomiast na terenach tradycyjnie chrześcijańskich mamy do czynienia z reewangelizacją. Dziś nie zawsze mówimy o terytoriach, ale raczej o sytuacjach misyjnych, rodzą się bowiem nowe sytuacje misyjne.

Według statystyk misjonarzy jest coraz mniej. Jak wygląda troska o nowe powołania misyjne?

- Obecnie w Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie jest 15 osób przygotowujących się do tej posługi, większość to kapłani diecezjalni, dwóch księży zakonnych, dwie osoby świeckie i siostra zakonna, która ma już za sobą kilka lat pracy w Kazachstanie. Można byłoby powiedzieć, że to niedużo, jednak przez 40 lat działalności Centrum zostało tam przygotowanych ponad 1 100 osób - to jest armia ludzi. Misje nie są jakimś heroicznym poświęceniem, ale wyborem.

Papież Franciszek, mówi o nogach wyruszających w drogę i podaje działalność misyjną Kościoła, jako wzór troski za tych, którzy czekają na Ewangelię. Ciągle są serca, które czekają na Boga, gdyż, jak mówił św. Augustyn „niespokojne serce człowieka, póki nie spocznie w Bogu”. Trzeba otworzyć skarbiec Bożych darów dla nich.

Jak wierni mogą wspierać dzieło misyjne?

- Przede wszystkim - modlitwą! Także trudem i cierpieniem. Przed laty Ojciec Święty Jan Paweł II pisał, że nie ma takiego biednego dziecka, które nie mogłoby ofiarować coś na misje, bo każde może ofiarować modlitwę. Modlitwa to arsenał dla każdego misjonarza. Z dobrego rozumienia misji rodzą się także ofiary materialne od wiernych, którzy wspomagają działalność misyjną Kościoła, a które są ogromnym darem serca tych ludzi.

Reklama

Jak może wyglądać nasze lokalne misjonarstwo?

- My mamy dawać świadectwo! Nie musimy biegać po ulicach - mamy się miłować! Możemy dawać autentyczny wyraz wiary poprzez ewangelizację swojego środowiska, w którym przebywamy.

Kolejni klerycy z Afryki trafili do kieleckiego seminarium, czemu?

- Pod koniec 2022 roku przyjechało dwóch kleryków z archidiecezji Bangui w Republice Środkowoafrykańskiej, a po mojej zeszłorocznej wizycie w Angoli i rozmowach z tamtejszymi biskupami przyjechali klerycy z tej dawnej kolonii portugalskiej. Poznają język, naszą kulturę, obyczaje. Mogą się ubogacić, poprzez obecność w naszym kraju. Przygotowują się do święceń diakonatu i święceń kapłańskich, aby służyć w swoich wspólnotach, które wciąż nie mają wystarczającej liczby kapłanów. Naszych kleryków jest 21, natomiast 10 z Afryki. Dostrzegamy możliwości, że możemy pomóc, przygotowując ich do pracy kapłańskiej.

Jednym z motywów ich obecności jest wdzięczność, ponieważ nie ma w Polsce takiej diecezji, gdzie kapłani nie korzystaliby z różnych stypendiów, odbywając dzięki temu studia za granicą. To jest dla nas czas łaski i spłacenia pewnych długów. Mamy potrzebę bycia wdzięcznymi, a wdzięczność jest cechą ludzi szlachetnych!

Rozmawiała Maria Osińska

2024-02-10 14:52

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Służba misjom

Budynki w Woli Komborskiej są zadbane, a numery czytelne. Jednak jestem tu po raz pierwszy i muszę zapytać o drogę. Wymieniam numer domu, a widząc niepewną minę rozmówcy dodaję, że chodzi mi o Wzgórze Misyjne. Zapytany bez wahania wskazuje właściwy kierunek.

Obserwowałam to miejsce dzięki relacjom zamieszczanym w mediach społecznościowych. Z niedowierzaniem patrzyłam na plany budowy, która miała zamienić stary budynek gospodarczy na miejsce służące dziełom misyjnym Ruchu Światło-Życie Archidiecezji Przemyskiej. Myślałam, że może za 10 lat coś z tego będzie. Nie znałam jeszcze wtedy Basi i Czesia Kwolków; gdybym spotkała ich wcześniej wiedziałabym od razu, że sprawy potoczą się błyskawicznie. Małżonkowie dołączyli do Diakonii Misyjnej, bo najpierw poprosiła ich o to córka, a potem ks. Adam Wąsik, moderator diakonii. Czesław marzył o posłudze muzycznej, ponieważ gra na skrzypcach. Tymczasem Pan Bóg wiedział lepiej, gdzie bardziej potrzebna będzie jego niespożyta energia i wiele talentów. Małżonkowie postanowili zabezpieczać misjonarzy finansowo. Sprzedawali więc choinki z własnego lasu, wypiekali makowce, posadzili truskawki. Dzięki ich pracy materializowały się kolejne bilety lotnicze dla misjonarzy wysyłanych przez Ruch do Ekwadoru, Abchazji, Gruzji, Kazachstanu. Ale Czesiowi zamarzyło się miejsce, gdzie można po pracy odpocząć, spotkać się ze wspólnotą. Niedaleko truskawkowego poletka stała stara stajnia, pamiętająca jeszcze czasy, gdy gospodarowali tutaj jego rodzice. Postanowił więc wyremontować jedno pomieszczenie z przeznaczeniem na odpoczynek. – Żona wtedy powiedziała, że nie będziemy siedzieć między sianem, słomą i kombajnem, i że robimy od razu całość – opowiada z radosnym błyskiem w oku. Syn przygotował plany i pozwolenia, poznany przypadkowo w Warszawie oazowicz z Poznania załatwił ogromną zniżkę na stolarkę okienną. Pomagali dobrzy ludzie, wspierali darem, czynem i modlitwą. Dom stanął w niespełna 2 lata. Dzisiaj jest miejscem spotkań i wypoczynku. Gościnni małżonkowie wszystkich witają serdecznie. Mogą tu odetchnąć pracujący na truskawkowym polu, ale także poszukujący ciszy, spokoju czy miejsca na przerwę od zgiełku codzienności. Stojące na gzymsie kominka zdjęcie czcigodnego sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego przypomina, że choć dom jest prywatny, pozostaje ściśle związany z Ruchem Światło-Życie. Skarbonka na stoliku obok kominka jest natomiast zachętą do finansowego wspierania misji. U Basi i Czesia w Woli Komborskiej, niedaleko Jasienicy Rosielnej, misjom służy się w każdy możliwy sposób.
CZYTAJ DALEJ

Czy Jezus czynił cuda, czy są to tylko pobożne bajki?

2025-03-23 20:26

[ TEMATY ]

cuda

bajki

symbol

Katechizm Wielkopostny

Adobe Stock

PAVIA, WŁOCHY: Obraz "Cud Nakarmienie tłumu" w kościele Bazyliki San Michele Maggiore autorstwa nieznanego artysty z XX w.

PAVIA, WŁOCHY: Obraz Cud Nakarmienie tłumu w kościele Bazyliki San Michele Maggiore autorstwa nieznanego artysty z XX w.

Na kartach ewangelii znajdujemy liczne opisy cudów, których dokonuje Jezus, a później także jego apostołowie. Czy to tylko ładne opowieści, jakiś symbol? Co to w ogóle są cuda?

Czy wiesz, co wyznajesz? Czy wiesz, w co wierzysz? Zastanawiałeś się kiedyś nad tym? Jeśli nie, zostań z nami. Jeśli tak, tym bardziej zachęcamy do tego duchowego powrotu do podstaw z portalem niedziela.pl. Przewodnikiem będzie nam Youcat – katechizm Kościoła katolickiego.
CZYTAJ DALEJ

Aborcję niepełnosprawnego dziecka należy uznać za ciężkie przestępstwo

2025-03-24 20:57

[ TEMATY ]

Katechizm Wielkopostny

Robert Skupin/Fotolia.com

Wielki Post to czas modlitwy, postu i jałmużny. To wiemy, prawda? Jednak te 40 dni to również czas duchowej przemiany, pogłębienia swojej wiary, a może nawet… powrotu do jej podstaw? W Dzień Świętości Życia przypomnijmy najważniejsze kwestie - dlaczego aborcja jest nie do przyjęcia?

Czy wiesz, co wyznajesz? Czy wiesz, w co wierzysz? Zastanawiałeś się kiedyś nad tym? Jeśli nie, zostań z nami. Jeśli tak, tym bardziej zachęcamy do tego duchowego powrotu do podstaw z portalem niedziela.pl. Przewodnikiem będzie nam Katechizm Kościoła Katolickiego oraz Youcat – katechizm Kościoła katolickiego dla młodych.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję