Urzędnik królewski miał umierające dziecko i poprosił Jezusa o uleczenie go (J 4, 46-50). Jezus powiedział, aby wrócił do domu, gdyż jego syn żyje. Ojciec chłopca uwierzył i doświadczył cudu. Można sobie wyobrazić radość całej rodziny, przyjaciół i sąsiadów. I to, że ich życie się zmieniło. Coraz mniej ludzi przystępuje do sakramentu pokuty i pojednania, coraz więcej szuka psychologów, psychoanalityków czy innych pomagaczy. I to jest czasem dobre, ale tylko osobiste spotkanie Jezusem otwiera w nas przestrzeń dla przemiany życia: „Bo oto Ja stwarzam nowe niebo i nową ziemię i poprzednich rzeczy nie będą już wspominać, nikomu na myśl już nie przyjdą” (Iz 65, 17). Każda modlitwa, Eucharystia, spowiedź, lektura słowa Bożego może być początkiem nowego życia. Może zewnętrznie nic się nie zmieni, ale przyjaźń z Jezusem zmieni wszystko. On czyni wszystko nowym, „ziemię” mojego życia też.
Tekst pochodzi z książki s. Gertrudy Bociąg MSC: Zobacz
Pomóż w rozwoju naszego portalu