Reklama

Dziecko - szczęściem rodziców

Niedziela sosnowiecka 2/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Piotr lorenc: - Małżeństwo staje się rodziną z chwilą przyjścia na świat dziecka, to wspaniały moment i niejednokrotnie bardzo wyczekiwany przez rodziców…

Ks. Andrzej Cieślik: - To prawda. Dodajmy, że ten moment jest nieraz wyczekiwany bardzo długo. Znam historie małżeństw, którym pierwsze dziecko urodziło się po kilkunastu latach oczekiwania.

- Niepłodność i bezdzietność to jeden z najtrudniejszych problemów małżeńskich. Małżonkowie próbują różnych metod. Jedną z nich jest ostatnio dyskutowana metoda in vitro.
Co to jest zapłodnienie in vitro i jakie jest stanowisko Kościoła w tej sprawie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Tak zwane zapłodnienie pozaustrojowe, („in vitro” znaczy dosłownie „w szkle”, czyli w warunkach laboratoryjnych) polega na pobraniu komórek rozrodczych od rodziców, połączeniu ich w warunkach laboratoryjnych i wszczepieniu do organizmu matki. To, oczywiście, duży skrót, ale istota mechanizmu jest właśnie taka. Jeśli komórki są pobierane od pary małżonków, nazywamy to zapłodnieniem homologicznym, jeśli plemnik lub komórka jajowa pochodzą od dawcy spoza małżeństwa, mówimy o zapłodnieniu heterologicznym.

- Czy zapłodnienie in vitro jest moralne?

Reklama

- Choć mogłoby się wydawać, że z punktu widzenia rodziców jest to dobre rozwiązanie, nasuwa ono jednak szereg wątpliwości moralnych. Najważniejszą z nich jest pogwałcenie prawa osoby ludzkiej, prawa dziecka. Każdy człowiek ma bowiem prawo do bycia poczętym w wyniku aktu małżeńskiego, a nie technicznych zabiegów podejmowanych przez osoby trzecie. Sprowadzenie prokreacji do efektu technik laboratoryjnych nasuwa bardzo poważne wątpliwości moralne. Jest to niezmienne nauczanie Kościoła od czasów, kiedy pojawiły się możliwości takiego zapłodnienia.
Istnieją, oczywiście, też inne problemy. Aby zwiększyć prawdopodobieństwo poczęcia dziecka, zwykle zapładnia się kilka komórek jajowych i dokonuje wstępnej selekcji. „Najlepsza” z nich jest wszczepiana matce, pozostałe zostają zamrożone. Jeśli ciąża rozwija się prawidłowo, los „nadliczbowych” embrionów staje się różny: mogą zostać zniszczone, wykorzystane jako „materiał” do badań naukowych lub „adoptowane” przez inną matkę czy parę rodziców. To budzi bardzo poważne wątpliwości, jest bowiem manipulowaniem żywym ludzkim organizmem, czasem jego zabijaniem.
Jeszcze większe wątpliwości budzi zapłodnienie heterologiczne, które nie tylko można nazwać „laboratoryjną wersją niewierności małżeńskiej” (jedno z małżonków nie jest biologicznym rodzicem dziecka), ale które nawet daje szanse np. parom homoseksualnym na posiadanie „swojego” dziecka. Swobodne dobieranie oraz łączenie plemników i komórek jajowych różnych osób, mające na celu powstanie człowieka o - z góry określonych - cechach to kolejny krok wskazujący, do czego może prowadzić przeniesienie ludzkiej płodności do laboratoriów i oddanie jej w ręce innych osób niż rodzice.
Powiem jeszcze na marginesie, że pracując w ośrodku adopcyjnym miałem do czynienia z małżeństwami, które przeszły w prywatnych klinikach po kilka prób zapłodnienia in vitro. Poza zostawieniem ogromnej ilości pieniędzy, nie osiągnęły oczekiwanego skutku. Słowem, które najczęściej pojawiało się na ich ustach, opisującym ich przeżycia i sposób traktowania ich przez personel klinik było „poniżenie”.

- Jak leczyć niepłodność? Gdzie szukać nadziei, by wyjść z kręgu nieporozumień i szkodliwych moralnie zachowań?

- To zależy od przyczyn niepłodności. Samo zapłodnienie in vitro nie ma nic wspólnego z leczeniem niepłodności, ponieważ po zabiegu osoba niepłodna nadal taką pozostaje. Wielu znakomitych lekarzy potrafi leczyć niektóre rodzaje niepłodności. Nadzieją współczesnej nauki staje się także kierunek zwany naprotechnologią. Polega on, z grubsza mówiąc, na bardzo precyzyjnej diagnostyce przyczyny niepłodności, która jest oparta na bardzo dokładnej obserwacji cyklu miesiączkowego kobiety, prowadzonej przy pomocy specjalisty. Obserwacja kilku cykli często pozwala na dokładne podanie przyczyny niepłodności i leczenie jej z niezwykłą precyzją. Ostatnio w amerykańskim Biuletynie Medycyny Rodzinnej ukazały się wyniki badań jednego z lekarzy, który pracując tą metodą przez 10 lat wyleczył ok. 70% przypadków niepłodności kobiecej o nieustalonej wcześniej przyczynie. W Polsce naprotechnologia stawia dopiero pierwsze kroki, ale są już pierwsi specjaliści, szkolą się następni.

- Adopcja jest realną odpowiedzią na brak dzieci w rodzinie. W naszej diecezji działa Ośrodek Adopcyjny. Proszę powiedzieć kilka słów o nim.

Reklama

- Pracujemy od lipca 2008 r., a więc jesteśmy chyba najmłodszym ośrodkiem w Polsce; 18. Katolickim Ośrodkiem Adopcyjno-Opiekuńczym w naszym kraju. Zajmujemy się, jak każdy ośrodek, przede wszystkim pozyskiwaniem i szkoleniem kandydatów na rodziców adopcyjnych lub na rodziny zastępcze, pracą z matkami, które znajdują się w trudnej sytuacji i wahają się co do możliwości wychowania dziecka, które zostało poczęte, bądź już urodzone. Inny aspekt naszej pracy to współpraca z placówkami, w których znajdują się dzieci, lub które bezpośrednio decydują o ich losie. Są to domy dziecka, pogotowia opiekuńcze, sądy rodzinne. Z niektórymi współpracuje się dobrze, z innymi trochę trudniej. Taka nasza codzienność. Mamy już na swoim koncie kilkanaście zakończonych adopcji, kolejne są w trakcie przygotowania.

- Czy kryzys rodziny dotyczący również sfery praktyk religijnych może rodzić tak relatywne poglądy w sprawie in vitro?

- W życiu obowiązuje zasada: „Jeśli nie żyjesz według tego, jak wierzysz, wkrótce zaczniesz wierzyć według tego, jak żyjesz”. Innymi słowy ktoś, kto mimo podejmowania niektórych chociaż praktyk religijnych nie zachowuje zasad moralnych, wynikających z jego wiary, wkrótce stworzy sobie nowe zasady, pasujące do jego aktualnego sposobu życia. To część psychologicznej zasady racjonalizacji: musimy jakoś wykazywać, że to, co robimy jest dobre i sensowne.

- Jak nasz Kościół partykularny dba o rodzinę? Mamy Centrum Służby Rodzinie i Życiu, są prowadzone prekany, w styczniu rusza Kurs Naturalnych Metod Planowania Rodziny, co jeszcze?

Reklama

- W marcu planujemy zorganizowanie sympozjum dotyczącego moralnych aspektów zapłodnienia in vitro. Pewnie pod koniec stycznia pojawią się już bliższe informacje na ten temat. Natomiast w czerwcu chcemy zorganizować Sosnowieckie Dni Rodziny, imprezę, która będzie promowała chrześcijański model rodziny, ukaże lepiej działalność ruchów i stowarzyszeń rodzinnych, pomoże dostrzec rodzinom głęboko wierzącym, że nie są tak osamotnione, jak się czasem wydaje na pierwszy rzut oka.
Mnie osobiście bardziej interesuje codzienna praca w naszym Centrum, a nie takie akcje, bo tylko taka praca tak naprawdę rozwiązuje wiele ludzkich problemów.

- A co Wydział Duszpasterstwa Rodzin proponuje małżeństwom niesakramentalnym?

- Już od prawie 9 lat prowadzimy duszpasterstwo „Drogi nadziei” dla osób żyjących w powtórnych, niesakramentalnych związkach. To również nie tyle akcja, ile comiesięczna, systematyczna formacja. Akcją natomiast można by nazwać rekolekcje wielkopostne, prowadzone od lat w parafii Miłosierdzia Bożego w Sosnowcu.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święta Mama

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Było to 25 lat temu, 24 kwietnia 1994 r., w piękny niedzielny poranek Plac św. Piotra od wczesnych godzin wypełniał się pielgrzymami, którzy pragnęli uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości – ogłoszeniu matki rodziny błogosławioną. Wielu nie wiedziało, że wśród nich znajdował się 82-letni wówczas mąż Joanny Beretty Molli. Był skupiony, rozmodlony, wzruszony. Jego serce biło wdzięcznością wobec Boga, a także wobec Ojca Świętego Jana Pawła II. Zresztą często to podkreślał w prywatnej rozmowie. Twierdził, że wieczności mu nie starczy, by dziękować Panu Bogu za tak wspaniałą żonę. To pierwszy mąż w historii Kościoła, który doczekał wyniesienia do chwały ołtarzy swojej ukochanej małżonki. Dołączył do niej 3 kwietnia 2010 r., po 48 latach życia w samotności. Ten czas bez wspaniałej żony, matki ich dzieci, był dla niego okresem bardzo trudnym. Pozostawiona czwórka pociech wymagała od ojca wielkiej mobilizacji. Nauczony przez małżonkę, że w chwilach trudnych trzeba zwracać się do Bożej Opatrzności, czynił to każdego dnia. Wierząc w świętych obcowanie, prosił Joannę, by przychodziła mu z pomocą. Jak twierdził, wszystkie trudne sprawy zawsze się rozwiązywały.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Dziwisz: Jesteśmy pewni, że papież Franciszek jest już w rękach Pana, że jest święty

Osobisty sekretarz papieża Jana Pawła II, kardynał Stanisław Dziwisz, widzi podobieństwo między końcem życia Franciszka i papieża z Polski. „Cierpienie Franciszka było niemal naśladowaniem tego, co Jan Paweł II cierpiał pod koniec swojego życia” - powiedział kard. Dziwisz włoskiej gazecie „Il fatto quotidiono”. Stwierdził, że „Jesteśmy pewni, że papież Franciszek jest już w rękach Pana, że jest święty”.

„Obaj papieże z pewnością byli naznaczeni cierpieniem pod koniec swojego życia”, powiedział kard. Dziwisz. Dali tym samym „wspaniały przykład dla nas wszystkich: jak znosić pewne momenty cierpienia i trudności w życiu”. Były arcybiskup krakowski, a następnie sekretarz Jana Pawła II (1978-2005) skończył w niedzielę 86 lat.
CZYTAJ DALEJ

Warszawa: spotkanie odpowiedzialnych za formację stałą kapłanów

2025-04-28 19:20

[ TEMATY ]

spotkanie

formacja kapłanów

formacja stała

BP KEP

W poniedziałek w Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie odbyła się 9. ogólnopolska sesja poświęcona formacji, życiu i posłudze prezbiterów. Przewodniczył jej bp Damian Bryl, przewodniczący Zespołu ds. Przygotowania Wskazań dla Formacji Stałej i Posługi Prezbiterów w Polsce.

Podczas dziewiątego już spotkania osób odpowiedzialnych za formację stałą w diecezjach i zgromadzeniach, jej uczestnicy zastanawiali się nad rolą środowiska posługi i formacji prezbiterów oraz nad sytuacjami, które wymagają podjęcia specjalnych działań, zarówno w formie prewencji, jak i wsparcia w doświadczeniach. Do wybranych zagadnień wprowadzili ks. Grzegorz Strzelczyk i Magdalena Jóźwik, którzy również moderowali dyskusję. Dzisiejsza debata podczas sesji o prezbiterach skupiona była wokół dwóch grup tematycznych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję