Bp Put: wychowanie musi uwzględniać całą prawdę o człowieku
- Prawdziwe wychowanie człowieka wyraża się w braniu odpowiedzialności za dom, Kościół, całe społeczeństwo - mówił bp Adrian Put, który 4 kwietnia przewodniczył w Narodowym Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu comiesięcznym modlitwom w intencji rodzin i obrony życia poczętego.
Temat kwietniowego spotkania brzmiał: „Prawda o zmartwychwstaniu Jezusa zobowiązuje do codziennego świadectwa wiary w domu, rodzinie, wspólnocie, miejscu pracy”.
W homilii bp Adrian Put wskazał, że wychowanie musi uwzględniać całą prawdę o człowieku. - Jakim zubożeniem człowieka byłoby myślenie, że wychowanie to tylko to, co dotyczy naszej fizyczności, ewentualnie naszej psychiki czy intelektu. Jakim zubożeniem byłoby dla człowieka, gdybyśmy pozbawili się owej perspektywy duchowej w życiu. Prawdziwe wychowanie człowieka musi uwzględniać zarówno obszar duchowy, jak i obszar fizyczny, zarówno to, co należy do rzeczywistości Bożej i to, co należy do porządku stworzonego - powiedział celebrans.
Odwołując się do Psalmu z dnia stwierdził, że wychowania potrzebują nie tylko młode pokolenia. - Człowieczeństwo musi w nas nieustannie wzrastać. Nigdy nie jest za późno na to, aby móc stać się w pełni człowiekiem według planu Bożego. Może być tak, że ktoś się sprzeciwi owej godności człowieka w sobie, ale nigdy nie jest za późno na to, aby dzięki łasce Bożej na nowo odpowiedzieć na marzenie Boże, aby człowiek z Psalmu 8 mógł w nas się wyrazić - zaznaczył kaznodzieja.
Reklama
Akcentował, że w wychowywaniu ważne jest nie tylko przekazywanie wiedzy i umiejętności, ale uczenie odpowiedzialności. - Prawdziwa dojrzałość w wychowaniu zawsze będzie polegała na odpowiedzialności. Odpowiedzialny człowiek to odpowiedzialny ojciec, mąż, odpowiedzialna żona, matka. Nie da się budować społeczeństwa tak długo, gdy te nasze podstawowe relacje wynikające z zobowiązań rodzinnych będą zachwiane. Jak można być kimś, kto stoi na czele społeczeństwa, kiedy z domu nie wyniosę tej podstawowej umiejętności bycia odpowiedzialnym za to, co robię i co czynię - mówił biskup pomocniczy diecezji zielonogórsko-gorzowskiej.
Przekonywał, że dojrzałość duchową człowiek kształtuje poprzez Słowo Boże, liturgię i wspólnotę Kościoła. - Wychowanie to nie tylko przekaz wiedzy i kształtowanie pewnych umiejętności, to nie tylko wychowanie nas do tego świata, ale prawdziwe wychowanie będzie dotyczyło tego, co nadprzyrodzone, bo chodzi o pełną prawdę o człowieku - zaakcentował bp Put.
Po komunii św. w Kaplicy Cudownego Obrazu św. Józefa Kaliskiego bp Adrian Put zawierzył św. Józefowi rodziny i dzieci nienarodzone.
W przemówieniu biskup kaliski prosił wiernych o modlitwę w intencji małżeństw i rodzin przeżywających trudności. - Proszę módlmy się za małżeństwa i rodziny, które mierzą się z chorobą dziecka czy innego członka rodziny. Obok tej modlitwy ważne jest także nasze wyjście i pomoc. Wspierajmy tych, którym jest trudno, np. przyjąć dziecko, którym ich Pan Bóg obdarzył. Bądźmy wsparciem i umocnieniem - mówił bp Damian Bryl.
O. Tadeusz Rydzyk zachęcał, aby modlić się za Kościół i ojczyznę. Wskazywał, że we współczesnym świecie potrzeba rzetelnych dziennikarzy.
Reklama
Wcześniej w ramach konferencji ks. Sławomir Kostrzewa, kapłan archidiecezji poznańskiej, duszpasterz studentów, małżeństw i rodzin, publicysta i kulturoznawca, prowadzący własny kanał ewangelizacyjny na YouTube wskazywał na rodzinę jako narzędzie ewangelizacji. Rozmowę prowadził ks. Mateusz Puchała, dyrektor Radia Rodzina i Telewizji Internetowej Dom Józefa.
Mszy św. przewodniczył biskup pomocniczy diecezji zielonogórsko-gorzowskiej Adrian Put. Wraz z nim modlili się: biskup kaliski Damian Bryl, biskup pomocniczy Łukasz Buzun, kapłani, wierni z diecezji kaliskiej, a szczególnie dekanatów ostrzeszowskiego, pleszewskiego i zdunowskiego oraz pielgrzymi z Polski.
Spotkanie transmitowane było przez Telewizję Trwam, Radio Maryja i Radio Rodzina.
Ks. Adrian Put otrzymał nominację na proboszcza parafii pw. św. Stanisława
Kostki w Zielonej Górze
Ks. Adrian Put, proboszcz parafii pw. św. Jadwigi Śląskiej w Zielonej Górze, redaktor zielonogórsko-gorzowskiej edycji tygodnika katolickiego „Niedziela”, został mianowany biskupem pomocniczym diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. Decyzję Ojca Świętego Franciszka ogłosiła dziś w południe Nuncjatura Apostolska w Polsce.
Podziel się cytatem
Ks. Adrian Put pełni funkcję redaktora odpowiedzialnego zielonogórsko-gorzowskiej edycji tygodnika katolickiego „Niedziela”.
O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić
czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku
do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.
Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym,
i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter.
Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez
warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest.
Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem
w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości.
Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest
w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi
ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło
i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość
Panu Bogu".
Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często
są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet
stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla".
Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się
nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość,
bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali".
Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności
w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności
są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy.
Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest
miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
1 października 2025 r. w Parlamencie Europejskim w Brukseli odbyła się międzynarodowa konferencja „Quo vadis, European Education?”, poświęcona konsekwencjom i ryzykom związanym z projektem Europejskiego Obszaru Edukacji. Wydarzenie zorganizowała europoseł Małgorzata Gosiewska (ECR), która w swoim wystąpieniu otwierającym wskazała na zagrożenia, jakie niesie ze sobą unifikacja systemów edukacyjnych w Europie.
Konferencję otworzyła poseł do Parlamentu Europejskiego Małgorzata Gosiewska, zwracając uwagę, że projekt Europejskiego Obszaru Edukacji może prowadzić do osłabienia tożsamości narodowych. Podkreśliła, że edukacja to nie tylko wiedza, ale również fundament kulturowy i aksjologiczny, bez którego Europa może utracić swoje korzenie.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.