Ks. Jacek Stryczek to niewątpliwie oryginał. Gdyby nim nie był, pewnie nie powstałaby „Szlachetna Paczka”, inicjatywa, która pomogła już wielu tysiącom potrzebujących. I nie rozpoczęłyby się przygotowania do czternastej już edycji tej akcji
W ubiegłym roku akcja wymyślona 14 lat temu przez ks. Jacka Stryczka absolwenta Akademii Górniczo-Hutniczej i Papieskiej Akademii Teologicznej, duszpasterza akademickiego i ludzi biznesu zjednoczyła ponad 620 tys. ludzi z obu, a właściwie z trzech stron barykady: potrzebujących, wolontariuszy i darczyńców. Jednak żadnych barykad „Paczka” nie buduje. Przeciwnie: próbuje łączyć ludzi, których pozornie dzieli wszystko.
Ten rok choć i poprzedni ze względu na osiągnięte wyniki (paczki przygotowywano w ponad 500 miejscach i miejscowościach, a działało 9 tys. wolontariuszy) znów ma być rekordowy. A rekord to w tym przypadku nic napuszonego, bo oznacza większą liczbę paczek i ubogich osób nimi obdarowanych. Organizatorzy planują zwiększyć zasięg o jedną piątą. Chcą, choć nie będzie to łatwe, być w każdym mieście powyżej 10 tys. mieszkańców. Żeby wszędzie tam dotarła paczka, ale i Dobra Nowina.
„Szlachetna Paczka” (dawniej: „Świąteczna Paczka”) to akcja pomocy rodzinom znajdującym się w trudnej sytuacji materialnej, realizowana przez założone przez ks. Jacka Stryczka Stowarzyszenie „Wiosna”. Dzięki zaangażowaniu wolontariuszy i darczyńców przed Bożym Narodzeniem uboższe rodziny otrzymują paczki. Ale obdarowani dostają przy tym sygnał, że to również od nich zależy, czy zmienią swoją sytuację, czy może znów mogą liczyć tylko na paczkę.
Reklama
Skąd wiadomo, kto otrzyma paczkę i sygnał? Potrzeby starają się rozpoznać wolontariusze, którzy zbierają informacje o potrzebujących. Darczyńcy mogą wybrać z bazy rodzinę, której chcą pomóc. Jednak nie każdy może znaleźć się w bazie i na liście obdarowywanych. Zasadą „Szlachetnej Paczki” jest bowiem pomaganie rodzinom, które chcą zmienić swoją sytuację. Darczyńcą może zostać każdy. Wspierając projekt regularnie, można dołączyć do klubu WiP, tj. Wiosna i Przyjaciele.
Żywy organizm
Ks. Jacek Stryczek, prezes Stowarzyszenia „Wiosna”, mówi, że „Paczka” od dawna żyje swoim życiem. To żywy organizm stwierdza. Ale środowisko powstałe wokół „Paczki” ma jeszcze więcej do zaoferowania. „Wiosna” prowadzi także inną ważną inicjatywę: „Akademię Przyszłości” program pomocy dzieciom, które mają już sporo za sobą.
Szukamy dzieci, które mają porażki w szkole dajemy im tutora i budujemy w nich świadomość, że sobie poradzą, że jest w nich potencjał wyjaśnia ks. Stryczek. W tym roku szkolnym programem objęto ponad 1,5 tys. dzieci z prawie 150 szkół w ponad 20 miastach. Tutor: nauczyciel, korepetytor, wychowawca i opiekun, ale przede wszystkim wolontariusz pomaga dzieciom, które nie radzą sobie w szkole, wzmacniając w nich pewność siebie i poczucie swojej wartości. „Wiosna” ks. Stryczka, jak sam mówi, uczy ich wygrywać w szkole, a potem w życiu.
Majewski show
W tym roku jedną z tutorek jest aktorka Julia Kamińska, znana m.in. z serialu „Brzydula”, która była obecna podczas spotkania inaugurującego nowy rok działalności „Paczki” w warszawskim Parku Skaryszewskim. Ciekawie i dowcipnie zachęcał też do udziału w akcji inny tutor i przyjaciel akcji Szymon Majewski.
Julię, Szymona, a także Halinę Mlynkovą „Wiosna” podniosła do rangi ambasadorów. Za ambasadorów uważa się znane osoby, które swoim nazwiskiem wspierają działania stowarzyszenia. Zanim zostały zaproszone do udziału w programie i otrzymały nominacje ks. Stryczka na ambasadorów, dobrowolnie i ochoczo go wspierały.
Ks. Jacek uważa, że „Paczka” to inny świat, to paczka ludzi, którzy budują inną Polskę. Podejmują wyzwania, nie narzekają, biorą na siebie odpowiedzialność, są szlachetni, otwarci i potrafią się poświęcać. Do Bożego Narodzenia jeszcze sporo czasu, ale przygotowania do przedświątecznej „Szlachetnej Paczki” 2014 właśnie ruszyły.
W polskim Senacie trwa dyskusja nad obywatelską petycją dotyczącą wprowadzenia nowego podatku kościelnego. Zgodnie z propozycją, osoby deklarujące przynależność do związku wyznaniowego miałyby przekazywać 8 proc. podatku dochodowego na rzecz swojego Kościoła. Pomysł nawiązuje do rozwiązań funkcjonujących od lat w Niemczech - informuje portal RMF24.pl.
Do Senatu trafiła petycja obywatelska postulująca wprowadzenie w Polsce podatku kościelnego. Zgodnie z propozycją, osoby zatrudnione na umowę o pracę, zlecenie lub dzieło, które zadeklarują przynależność do Kościoła lub związku wyznaniowego, miałyby przekazywać 8 proc. podatku dochodowego na rzecz swojej wspólnoty religijnej. Podatek byłby pobierany przez pracodawcę lub zleceniodawcę i przekazywany do urzędu skarbowego, a następnie na konto zadeklarowanego Kościoła - czytamy dalej.
O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić
czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku
do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.
Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym,
i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter.
Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez
warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest.
Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem
w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości.
Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest
w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi
ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło
i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość
Panu Bogu".
Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często
są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet
stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla".
Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się
nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość,
bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali".
Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności
w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności
są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy.
Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest
miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
W środę ok. godz. 6.37 doszło do incydentu w pobliżu rurociągu z gazem. Straż Graniczna przez swoje systemy obserwacyjne zauważyła rosyjski kuter, który zatrzymał się w pobliżu gazociągu - poinformowała rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka. SG poleciła jednostce opuszczenia rejonu rurociągu, co zostało wykonane.
Rzeczniczka prasowa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Karolina Gałecka poinformowała w czwartek podczas konferencji prasowej, że w środę ok. godz. 6.37 doszło do incydentu w pobliżu rurociągu z gazem. - Straż Graniczna przez swoje systemy obserwacyjne zauważyła rosyjski kuter, który płynął oczywiście z kierunku Rosji - poinformowała. Zaznaczyła, że na ok. 20 minut zatrzymał się w okolicach rurociągu z gazem. - Dryfował ok. 300 metrów w okolicach rurociągu z gazem, poprzez który z platformy gaz jest wydobywany na ląd. Dopytywana o lokalizację incydentu odmówiła podania szczegółowych informacji.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.