Smartfon stał się ważną częścią życia codziennego milionów Polaków. Często jest podstawowym narzędziem pracy, ale także aktywności pozazawodowej i rozrywki. Jest ciągle „pod ręką”, zachęcając do ciągłego używania.
- Trudno jest się od niego uwolnić i czasem spędzić nawet jeden dzień bez „komórki” – mówi ekspert KUL, dr Piotr Mamcarz, ale jednocześnie przekonuje: - Warto jednak sobie zrobić detoks, aby sprawdzić jak bardzo jesteśmy uzależnieni od telefonu, tyle że jeden dzień nie wystarczy. Polecam tydzień lub dwa, aby samego siebie przetestować, ale także nabyć nowych sposobów spędzania wolnego czasu – dodaje.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zdaniem psychologa, kilka dni „na detoksie” może także pomóc nam lepiej zarządzać czasem, a także „ustawić” telefon na właściwym miejscu w naszym życiu.
- Smartfon pobudza mózg, a ciągła stymulacja doprowadza do rozwoju impulsywności na zasadzie „jest bodziec” to chcemy szybko zareagować – zauważa dr Mamcarz.
- Dlatego telefon może być niebezpiecznym narzędziem, które utrzymuje nas w wysokim pobudzeniu, a przez to szybciej się wypalamy, szybciej tracimy energię i nasze decyzje są mniej trafne – ostrzega przez ciągłym byciem „online”. I zaleca: - Dla naszego zdrowia stosujmy zasadę „mniej niż więcej”. Korzystajmy z telefonu, gdy jest konieczność, a nie na zasadzie „przeglądania całego internetu”, bo to nie poprawia poczucia jakości życia, a bardzo często wręcz obniża samopoczucie.
Zasada „mniej niż więcej” jest szczególnie istotna w przypadku dzieci, które uzależniają się znacznie szybciej niż dorośli.
- Nie potrafiąc radzić sobie z różnymi sytuacjami, dzieci często uciekają do tego, co najprostsze, czyli telefonu, social mediów i rzeczywistości wirtualnej. A to rodzi poważne problemy natury psychologicznej – ostrzega psycholog dr Piotr Mamcarz.