Temat numer jeden najnowszej „Niedzieli” to życie. Od razu nasuwają się cenne myśli Matki Teresy z Kalkuty, która powiedziała: „Życie jest życiem, walcz o nie”; „Życie jest zbyt cenne, nie niszcz go”. Kwestia życia mocno wybrzmiała podczas obrad ostatniego zebrania plenarnego Konferencji Episkopatu Polski. Biskupi omawiali m.in. aktualne problemy bioetyczne. W wydanym komunikacie napisali: „Obecnie – mimo poważnych zastrzeżeń natury medycznej, psychicznej, wychowawczej i etycznej – forsowana jest ustawa o zapłodnieniu pozaustrojowym (in vitro) w formie skrajnie liberalnej. Prawodawca nie dostrzega wartości życia ludzkiego w okresie embrionalnym”. Na łamach „Niedzieli” moralista krytycznie ocenia tę manipulację naturą i podkreśla, że Kościół szanuje Boży porządek moralny. Nie akceptuje sztucznej prokreacji, która zakłada, że zamiast w „ciepłym” łonie swej matki dziecko poczyna się na „zimnym” szkle, i traktowane jest nie jako niepowtarzalna osoba, ale jako „produkt laboratorium”, będący przedmiotem zamówienia, niczym towar w supermarkecie. W dodatku w in vitro życiu towarzyszy śmierć.
Reklama
Kolejny gorący temat zebrania plenarnego biskupów to rodzina, zagrożona dziś w swoich podstawach. Podjęto rozważania nad głośną ostatnio dyskusją dotyczącą osób rozwiedzionych i dopuszczenia ich do Komunii św., rozmawiano również o problemach współczesnej rodziny. Prawie symbolicznie można odczytać odbywający się w tym samym czasie w Przemyślu sąd nad abp. Józefem Michalikiem, wytrwale broniącym trwałości rodziny. Proces Księdza Arcybiskupa to próba zastraszenia ludzi Kościoła i przykład dręczenia niepokornych kapłanów. Trzeba zauważyć, że większość z nas w pewnym sensie też siedzi na ławie oskarżonych, bo podziela poglądy abp. Michalika. I jeszcze jeden bolesny fakt z ostatniej chwili – to wyczyn prezydenta Bronisława Komorowskiego, który wystąpił przeciwko rodzinie, wrzucając Polaków w pułapkę gender. Zapalił zielone światło dla ratyfikacji szkodliwej Konwencji Rady Europy, która pod pozorem zwalczania przemocy wobec kobiet ma prawnie usankcjonować w Polsce ideologię gender. Prezydent RP zignorował głos biskupów i wielu przedstawicieli narodu, ostrzegających przed niebezpieczeństwem, które niesie konwencja traktująca rodzinę jako główne źródło przemocy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
A w Unii Europejskiej walka z rodziną również nabiera przyspieszenia. Parlament Europejski właśnie przyjął raport na temat „równości kobiet i mężczyzn”, wzywający do zwalczania tradycyjnego modelu rodziny, która została przedstawiona w tym dokumencie jako „szkodliwy stereotyp”. Instytucje UE i jej państwa członkowskie zachęca się do refleksji nad jednopłciowymi związkami cywilnymi jako zagadnieniem dotyczącym praw człowieka. Wobec tych absurdów trzeba sięgnąć do Pisma Świętego, w którym czytamy: „Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwiąźli, ani mężczyźni współżyjący ze sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego” (1 Kor 6, 9; por. Rz 1, 26-27; 1 Tym 1, 9-11). Widać, jak ludzkość stacza się po niebezpiecznej równi pochyłej ku antropologicznej i moralnej przepaści.
A my uparcie powtarzamy za papieżem Franciszkiem, że rodzina to najwspanialszy wynalazek Pana Boga, oraz popieramy i słuchamy naszych biskupów, którzy deklarują, że nie zdradzimy Jana Pawła II i jego nauczania dotyczącego rodziny.