MAGDALENA KOWALEWSKA: – Kiedy zainteresowała się Pani jako młoda osoba historią Żołnierzy Niezłomnych?
MARCELINA SIERACKA: – Wszystko zaczęło się dość niepozornie, w 2009 r. jako 17-letnia dziewczyna przeczytałam książkę „Moje życie, mój los”, która jest zapisem wspomnień okupacyjnych i więziennych Antoniego Bieguna „Sztubaka”, niezłomnego żołnierza Narodowych Sił Zbrojnych pochodzącego z Żywiecczyzny, moich rodzinnych stron.
Wpływ na moją świadomość historyczną miał także śp. prezydent Lech Kaczyński, który był dla mnie wzorem wspaniałego Polaka oraz wielkiego patrioty. Jego polityka historyczna była oparta na pielęgnowaniu naszych narodowych dziejów, a przede wszystkim na szacunku dla ludzi Armii Krajowej oraz Żołnierzy Wyklętych. Dzięki tej konsekwentnej polityce została przywrócona pamięć cichym bohaterom, osobom zapomnianym, mimo że przysłużyły się dla polskiej wolności i niepodległości. Pamiętajmy, że prof. Lech Kaczyński już jako prezydent Warszawy doprowadził do powstania jednego z najważniejszych miejsc w Polsce – Muzeum Powstania Warszawskiego.
– Dlaczego wybrała Pani por. Antoniego Bieguna ps. Sztubak na patrona klubu, który Pani założyła w Żywcu?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Był on żołnierzem narodowego podziemia, walczył na Lubelszczyźnie w szeregach Zgrupowania Akcji Specjalnej mjr. Leonarda Zub-Zdanowicza („Zęba”), a następnie na Podbeskidziu w Zgrupowaniu kpt. Henryka Flamego („Bartka”). Był dowódcą samodzielnego oddziału partyzanckiego w VII Okręgu NSZ.
Klub założyłam po to, aby mieć realną możliwość zrzeszania ideowych ludzi, którym nie jest obojętna przyszłość naszej Ojczyzny. Chcę zainteresować ich sprawami naszego kraju, życiem publicznym, rozwijać świadomość polityczną, gospodarczą i historyczną. Najwyższy czas skończyć z obojętnością i zacząć realnie działać. Udało nam się zorganizować m.in.: konkurs historyczno-literacki „Żołnierze Wyklęci” dla młodzieży szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych z Żywiecczyzny oraz Bielska-Białej, projekcję filmu dokumentalnego „My od Sztubaka” oraz spotkanie z jego reżyserem Dariuszem Walusiakiem, który przybliżył historię nie tylko porucznika Antoniego Bieguna, ale także dzieje Narodowych Sił Zbrojnych oraz działalność Brygady Świętokrzyskiej NSZ. Zorganizowaliśmy również promocję książki „Wilczęta. Rozmowy z dziećmi Żołnierzy Wyklętych” oraz spotkanie autorskie z Kajetanem Rajskim. Jednym z naszych dużych przedsięwzięć w 2013 r. był koncert patriotyczny Tadeusza „Tadka” Polkowskiego, na który udało nam się zaprosić rodzinę patrona Klubu. Nasza młodzież uczestniczyła również w wyjątkowym spotkaniu z kpt. Stanisławem Turskim – żołnierzem oddziału kpt. Henryka Figuro-Podhorskiego „Stepa” ze Świętokrzyskiej Brygady NSZ. Jesteśmy już ostatnim pokoleniem, które może uczyć się historii od prawdziwych bohaterów. Nasi członkowie pod patronatem Narodowych Sił Zbrojnych oddziału Podbeskidzie uczestniczyli w kweście na rzecz Fundacji „Łączka”. Zebrane pieniądze zostaną przeznaczone na poszukiwania mogił partyzantów NSZ zamordowanych przez UB. Dzięki takim działaniom staramy się krzewić postawy patriotyczne i kształtować potrzebę obowiązku wobec Ojczyzny.
– Skąd u Pani takie zaangażowanie społeczne?
– Z przekonania, że warto zabiegać o dobro wspólne. Chcę służyć, pomagać, aktywizować, motywować młodszych i starszych w tak słusznym celu, jaki sobie obrałam. Naszym obowiązkiem jest interesować się i działać dla dobra naszego kraju poprzez aktywność zarówno społeczną, jak i polityczną. Ten obowiązek przyjęłam i traktuję jako swoją powinność, jako wielkie zobowiązanie wobec tych, którzy kiedyś przelali krew za naszą wolność, oraz tych, którzy współcześnie walczyli o prawdę historyczną i zginęli na służbie w smoleńskim lesie.
Wychodząc naprzeciw studentom i absolwentom z Podbeskidzia, pragnącym się zaangażować, w grudniu minionego roku powołałam na naszym terenie oddział ogólnopolskiego stowarzyszenia Studenci dla Rzeczpospolitej, w którego szeregi również zapraszam.
– Młodzi chętnie dołączają do tych, którzy pragną dbać o historię i tożsamość Ojczyzny?
– Z tym jest różnie, często młodzi swój wolny czas wolą spędzać w bardziej wygodny sposób: przed telewizorem czy komputerem. Patrzę jednak w przyszłość z optymizmem, świadomość młodych Polaków wzrasta. Praca u podstaw każdego z nas przyniesie zamierzone efekty, jestem o tym przekonana. Potrzebne jest tylko wielkie zaangażowanie i jednoczenie się ideowych ludzi myślących w podobny sposób.
– Szerokim echem odbił się bój o likwidację pomnika Armii Czerwonej w Buczkowicach. Interweniowała Pani w tej sprawie u wójta gminy. Kiedy niechlubny pomnik zostanie usunięty?
– Pytanie to jest nadal aktualne, mimo wielu nie tylko moich interwencji, ale także posła Stanisława Pięty. Skandalem jest ciągła obecność w przestrzeni publicznej pomników upamiętniających katów zbrodniczego sowieckiego systemu. Nie zostawimy tej sprawy niedokończonej, wkrótce zainicjujemy akcję społeczną, której celem będzie zmobilizowanie mieszkańców do wywarcia nacisków na władzę oraz pobudzenie świadomości młodych ludzi.