Znaki Światowych Dni Młodzieży pielgrzymowały po podbeskidzkiej i cieszyńskiej ziemi geograficznie obejmując 15 miejsc na mapie naszej bielsko-żywieckiej diecezji. Krzyż i Ikona Matki Bożej „Salus Populi Romani” zawitały nie tylko w wyznaczonych parafiach i kościołach. Symbole wspólnoty młodych wierzących ludzi z całego świata zostały także wyprowadzone na ulice, podczas procesji, czy nabożeństwa Drogi Krzyżowej. W ten sposób wiara bielsko-żywieckiego Kościoła, entuzjazm wielu młodych ludzi, ich skupienie i zamyślenie stały się widoczne w przestrzeni publicznej.
Być może rodzi się pytanie o owoce peregrynacji. Można by o nich mówić w kategoriach ilościowych, próbując zliczyć tych, którzy w jakikolwiek sposób włączyli się w bogaty program, rozpisany dla konkretnych parafii, począwszy od przywitania poprzez Drogę Krzyżowa, prowadzone przy tej okazji rekolekcje szkolne dla dzieci i młodzieży, adoracje, wieczory uwielbienia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Całkiem prawdopodobne, że duszpasterze młodzieżowi będą mogli zobaczyć ilościowy wzrost takich czy innych kościelnych wspólnot gromadzących młodych i zaangażowanych katolików. A może uda się na drodze szkolnej katechezy zliczyć tych, którzy w peregrynacji brali udział i tych, którzy byli zupełnie daleko od tych doniosłych wydarzeń? Skądinąd takie zestawienie mogłoby okazać się dalece interesujące.
Ale przecież wiemy, że statystyka nie jest najlepszym narzędziem do mierzenia owoców takich czy innych działań w sferze wiary. Z pewnością nie może być narzędziem pierwszorzędnym, choć sporo byśmy wiedzieli. Pozostaje nadzieja, że to, co przeżyli młodzi przy okazji peregrynacji nie pozostanie bez echa tak w ich osobistym, duchowym życiu, jak i w sposobie przeżywania swojej wiary w przestrzeni publicznej. Zresztą peregrynacja była jedynie przystankiem, nie celem. Nawet spotkanie w Krakowie w 2016 r. nie jest celem. Jest bardzo ważnym, ale jednak tylko etapem.