W 107. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, Mszy św. w intencji narodu w stołecznej Świątyni Opatrzności Bożej przewodniczył metropolita warszawski abp Adrian Galbas, a koncelebrował m.in. biskup polowy Wojska Polskiego Wiesław Lechowicz, kard. Kazimierz Nycz, sekretarz generalny KEP bp Marek Marczak oraz kilkudziesięciu księży.
W liturgii uczestniczył prezydent Karol Nawrocki wraz z małżonką Martą Nawrocką, wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, a także m.in. marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska. Byli także przedstawiciele wojska i służb mundurowych, w tym m.in. zastępca Szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, generał dywizji Krzysztof Zielski i dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych. gen. Marek Sokołowski oraz Komendant Głównym Policji gen. insp. Marek Boroń.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Obchody rozpoczęło zapalenie przez prezydenta RP „Świecy Niepodległości” ofiarowanej Warszawie przez papieża Piusa IX w 1867 r.
Wiemy, my ludzie wierzący, że odzyskanie niepodległości, a także jej utrzymanie, to nie tylko sprawa działań politycznych i wojskowych, ale to dzieło Boga, który jest Panem losów i Panem człowieka
- powiedział na początku mszy św. metropolita warszawski abp Adrian Galbas.
W homilii bp Lechowicz podkreślił, że „wolność zawsze pozostaje, skarbem w naczyniach glinianych, o który trzeba dbać nieustannie”.
Ci, którzy walczyli o wolność naszej ojczyzny rozumieli ją jako wyraz sprawiedliwości, a nie przywileju, którym cieszyć mogą się nieliczni - powiedział biskup polowy. Podkreślił, że „żadnej łaski nie robimy, jeśli dbamy o jej wolność, jeśli wykonujemy to, co jest naszym świętym obowiązkiem jako synów i córek tej samej matki – Polski.
Wskazał, że „tylko jedność w wychowaniu w domu, szkole i kościele może służyć naszemu wspólnemu dobru”.
Lekceważenie historii i tradycji narodowych, to jak odcinanie drzewa od korzenia albo gałęzi, na której się siedzi. Niestety, nie brakuje w naszym społeczeństwie kulturowych drwali z siekierami i piłami. Tym bardziej potrzebna jest czujność, by z otwartością na przyszłość łączyć szacunek wobec przeszłości, zgodnie z apelem poety: „Nie depczcie przeszłości ołtarzy, choć macie sami doskonalsze wznieść”
- powiedział hierarcha.
Reklama
Bp Lechowicz zwrócił także uwagę na język debaty publicznej w Polsce.
Pojawiają się pytania bynajmniej nie retoryczne: jak mówimy? jakich słów używamy? czy dbamy o piękno naszego języka? czy się porozumiewamy? Trzeba też postawić pytanie: na jakich kanonach literatury chcemy kształtować wrażliwość estetyczną i moralną młodego pokolenia?
- pytał biskup polowy.
Tłumaczył, że przejawem miłości do ojczyzny jest „działanie dla dobra innych”.
Z bycia darem nie ma nic wspólnego to, co dzisiaj niestety tak bardzo się uwidacznia w naszych relacjach: pogarda, egoizm, złość, nienawiść, skłonność do kłótni i podziałów
- mówił bp Lechowicz.
Przestrzegł również przed „szowinizmem i patrzeniem na inne narody z poczuciem wyższości”.
Budowanie pozytywnych relacji z cudzoziemcami przebywającymi na terenie Polski, to także jedno z imion miłości ojczyzny
- powiedział.
Zaznaczył, że patriotyzm wiąże się także z troską o polską ziemię i jej utrzymanie.
Godne pochwały i docenienia są wysiłki rolników, by polska ziemia przynosiła jak największe i najlepsze plony
- powiedział bp Lechowicz.
Podkreślił, że „na uznanie zasługuje służba żołnierzy Wojska Polskiego i funkcjonariuszy Straży Granicznej, stojących na straży suwerenności naszych granic i bezpieczeństwa naszego terytorium”.
Naśladując ojców naszej niepodległości, myślmy o Polsce nie tylko od święta z wdzięcznością i troską zarazem o jej obecny i przyszły kształt. Jej wolność bowiem leży nie tylko w rękach sprawiedliwego Boga
- powiedział bp Lechowicz.
W czasie Mszy św. odmówiono „Akt dziękczynienia i zawierzenia Opatrzności Bożej”.
Narodowe Święto Niepodległości zostało ustanowione ustawą z 23 kwietnia 1937 r., a następnie zniesione ustawą Krajowej Rady Narodowej 22 lipca 1945 r. Święto przywrócono w okresie transformacji ustrojowej w 1989 r. Jest dniem wolnym od pracy.
