Reklama

Niedziela Kielecka

Św. Maria Magdalena z dwóch kościołów

Udokumentowane dzieje parafii Chomentów sięgają 1328 r. Drewniany kościółek pw. św. Marii Magdaleny pozostał właściwie w niezmienionym kształcie od stuleci. Od niedawna jego funkcję przejęła nowa, murowana świątynia, a stara – urocza, przypominająca średniowieczną budowlę pełni funkcję kaplicy przedpogrzebowej. I w starym, i w nowym kościele odnajdziemy wizerunki św. Marii Magdaleny. Została ona także wyobrażona w jednej z kwater drzwi wejściowych do nowego kościoła

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wezwanie świadczy o starym rodowodzie kościoła. Wybór św. Marii Magdaleny na patronkę mógł świadczyć o woli pomysłodawców (księży, kolatorów) w zaakcentowaniu intencji przemiany życia parafian ku lepszemu, tak jak patronowie parafii: św. Maria Magdalena – z jawnogrzesznicy w apostołkę, i czczony tutaj do niedawna św. Mateusz – z celnika w apostoła i ewangelistę. W starym drewnianym kościele, w prawym bocznym ołtarzu odnajdujemy obraz patronki nawiązujący do tzw. legendy prowansalskiej. Magdalena pokutująca, po Wniebowstąpieniu Chrystusa, jest przedstawiona w jaskini, z czaszką i kielichem, atrybutami pustelni i Ewangelii. Pierwotnie kościół nosił także wezwanie Krzyża Świętego, którego kult dotąd pozostał silny w okolicy.

Pokutująca Magdalena

Św. Maria Magdalena przez długie stulecia w Kościele zachodnim była symbolem pokutnicy i grzesznicy, choć były i opinie przeciwne – św. Hipolit, teolog z początków III wieku, jako pierwszy nazwał ją „Apostołką Apostołów”. W późniejszej tradycji Kościoła zachodniego, Maria Magdalena była utożsamiana z Marią z Betanii, siostrą św. Marty i Łazarza, która namaściła Jezusa drogim olejkiem i „włosami swoimi otarła Jego nogi” (J 11,2). Z kolei św. Bernard, żyjący w XI wieku, Marię Magdalenę identyfikował z oblubienicą z „Pieśni nad pieśniami” oraz z kobietą słuchającą nauk Jezusa. Dopiero w 1969 r. papież Paweł VI oficjalnie oczyścił imię Marii Magdaleny i jej niechlubną tradycję. W 1978 z rzymskiego brewiarza wyeliminowano inwokacje o Marii – jako pokutnicy i wielkiej grzesznicy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Magdalena z nowego kościoła

Budowa nowego kościoła trwała od 2005 r. z dwuletnią przerwą, obecnie pozostała już kosmetyka wykończeniowa wnętrza, z aranżacją ołtarzy.

W prezbiterium na centralnym miejscu w ołtarzu głównym jest obraz patronki parafii, św. Marii Magdaleny. To dzieło parafianki – Ewy Sienniak (jej autorstwa są także stacje drogi krzyżowej; po obu stronach nawy umieszczono obrazy bł. Jana Pawła II – z prawej, a z lewej – Jezusa Miłosiernego, namalowane przez Zenona Kosza, także parafianina). – Jeśli chodzi o naszą patronkę, jest to nieco inne jej wyobrażenie; została pokazana jako ta, która jest zwiastunką Dobrej Nowiny o Zmartwychwstaniu – mówi ks. Paweł Kolanowski, proboszcz parafii od 2013 r.

Reklama

Św. Maria Magdalena z twarzą zwróconą w półprofilu została przedstawiona w blasku promieni Zmartwychwstałego Jezusa, olśniona i zachwycona. W tle widoczne są niewiasty, które towarzyszyły jej w tamten niedzielny poranek i zarys pustego grobu. – Osobiście taka wizja św. Marii Magdaleny jest mi bardzo bliska i podczas pierwszego odpustu, na wprowadzenie, właśnie tak o niej mówiłem, jako o wyróżnionej spośród niewiast – mówi ks. Kolanowski. Odpust pozostaje wielkim świętem w parafii, gdy rodziny zjeżdżają się nawet z daleka i wtedy, podczas uroczystości, patronka jest zawsze wspominana. Tak było także w tym roku, gdy Sumie odpustowej przewodniczył ks. prał. Franciszek Berak. W dniu odpustu jest także odmawiana Litania do św. Marii Magdaleny.

Patronka została również wyobrażona na drzwiach wejściowych, gdzie znajdują się kwatery z płaskorzeźbami Jezusa, Maryi, św. Józefa, polskich świętych i błogosławionych.

Zbudowali nowy kościół

8 grudnia 2004 r. bp Kazimierz Ryczan wyraził zgodę na budowę nowego kościoła, udzielając jednocześnie Bożego błogosławieństwa parafianom i proboszczowi ks. Bogdanowi Pasiszowi, który poczynił wiele starań, by budowa ruszyła, i kierował inwestycją w pierwszej fazie. Wcześniej fachowe ekspertyzy, wykonane na zlecenie Świętokrzyskiego Konserwatora Zabytków, wykazały, że cała konstrukcja zabytkowego drewnianego kościółka św. Marii Magdaleny, począwszy od fundamentów po dach wymaga kosztownego remontu. W takiej sytuacji zawsze istnieje dylemat – remontować czy budować nowy kościół? Udało się przeprowadzić elementarne prace zabezpieczające stary kościółek w 2005 r. Całość kosztów (200 tys. zł) pokrył Urząd Konserwatorski. W parafii myślano perspektywicznie – potrzebne było godne miejsce do sprawowania kultu, nabożeństw i modlitwy, które służyłoby następnym pokoleniom. Po przedłożeniu pisma z Kurii zatwierdzającego projekt, zgodę wyraził także konserwator zabytków. Projekt świątyni wykonał architekt Jan Spółczyński z Suchedniowa.

Reklama

W lipcu 2008 r. parafię nawiedziła Matka Boża w kopii cudownego obrazu. To Jej parafianie zawierzyli losy przyszłej budowy. Kiedy pielgrzymował obraz, każda rodzina jako osobiste wotum dla Madonny składała cegiełkę na budowę kościoła. W końcu 2009 r. świątynia już była zadaszona. 25 września 2011 r. bp Kazimierz Ryczan poświęcił kościół i wmurował kamień węgielny.

Wiekowa parafia i jej korzenie

Fundacja parafii w Chomentowie miała miejsce w 1328 r., a erekcja w 1331 r. Pierwszy drewniany kościół parafialny zbudowano ok. 1328 r., konsekrował go bp krakowski Jan Grot. Budowniczymi świątyni byli właściciele tej miejscowości: Jakub, Mikołaj oraz Wszegnej.

Około połowy XVI wieku kościół został przejęty przez ewangelików, katolicy odzyskali go ok. 1610 r. W 1744 r. bp Michał Kunicki, sufragan krakowski konsekrował nowy (lub gruntownie wyremontowany) drewniany kościół, który przetrwał do dziś.

Kościół, plebania i parafia doznały wielu uszczerbków ze strony wojsk szwedzkich i rosyjskich zaborców. Na przełomie XVIII/XIX wieku spłonęła plebania z aktami i kroniką. Z kolei istotnym czynnikiem dynamizującym parafię była posługa księży z Seminarium Duchownego w Kielcach (XIX wiek), którzy kilkakrotnie byli proboszczami w Chomentowie. Z tego okresu pochodzą zapiski o gorliwym szerzeniu prawd katechizmowych, walki z alkoholizmem, istnieniu szpitala i domu pomocy społecznej. W okresie międzywojennym wielu mieszkańców Chomentowa wyjechało do Francji, Włoch, a nawet do Argentyny i Brazylii. Po II wojnie światowej właśnie w Chomentowie była siedziba gminy, co łączyło się z ożywieniem gospodarczym i powiększaniem chłopskich gospodarstw. Teraz parafia Chomentów, licząca 1200 osób, boryka się z takim problemami, jak większość wiejskich parafii w diecezji: wymieraniem, odpływem młodych ludzi, brakiem realnych perspektyw do pracy tu na miejscu lub w okolicy.

Reklama

„Staruszek” w cieniu jesionów

A w starym drewnianym kościółku zatrzymał się czas. Ściany przygarbiły się, przycupnęły, pozapadała się kamienna posadzka z wydeptanych i wyklęczanych przez stulecia ciosów.

Kościół jest o konstrukcji zrębowej, jednonawowy, z węższym prostokątnym prezbiterium, zdobi go barokowa wieżyczka. Wewnątrz można podziwiać barokowy ołtarz główny z początku XVIII wieku, z późnogotyckim obrazem Matki Bożej z Dzieciątkiem, dwa barokowe ołtarze boczne – w tym św. Marii Magdaleny, są z drugiej poł. XVII wieku, na belce tęczowej – barokowy krucyfiks. Maleńka zakrystia z unikatową szafą przenośną z XVII wieku wygląda jak przeniesiona ze skansenu.

W 2005 r. został wyremontowany dach świątyni – pokryto go nowym gontem, wcześniej kościół był sukcesywnie zabezpieczany, ale koszty gruntownej renowacji przerosły możliwości niewielkiej parafii. Stąd decyzja o budowie nowego kościoła, a ciągłością w historii i przemianach pozostaje postać patronki – św. Marii Magdaleny.

2015-08-27 12:57

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rększowice: 30. rocznica poświęcenia kościoła

[ TEMATY ]

parafia

Beata Pieczykura

Niezwykła historia powstania parafii i kościoła oraz znieważonego krzyża i odważnego świadectwa trwania przy tym znaku zbawienia są wpisane w dzieje parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Rększowicach.

Miłość i dziękczynienie

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Spotkanie proboszczów świata: chcemy usłyszeć, jak Jezus nadal działa dzisiaj

2024-04-30 11:06

[ TEMATY ]

synod

proboszczowie

kard. Mario Grech

Karol Porwich/Niedziela

- Nie przybyliście tutaj, by otrzymać nauczanie czy wykład nt. synodalności. Jesteście tutaj, by opowiedzieć nam swoją historię, ponieważ historia każdego z was jest ważna - mówił kard. Mario Grech otwierając spotkanie „Proboszczowie dla synodu”. Odbywa się ono w połowie drogi między kolejnymi sesjami Synodu Biskupów nt. synodalności i w pewnej mierze jest odpowiedzią na pojawiający się zarzut, że głos kapłanów odpowiedzialnych za wspólnoty parafialne został dotąd niewystarczająco wysłuchany.

Dostrzec Bożą obecność w naszych historiach

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję