Reklama

Kultura

Na to muzeum czekała nie tylko Warszawa

Kiedy ogłosiliśmy zbiórkę pamiątek, przyszło kilka tysięcy ludzi. Również młodych warszawiaków, którzy patrzyli, jak powstańcy przekazują swoje skarby. To było coś niezwykłego. Bo ci młodzi mieli potrzebę współuczestniczenia w czymś nadzwyczajnym, niemal sakralnym. Przyszli popatrzeć na powstańców. Na sali był ogromny tłum. I wtedy zrozumiałem, że na to muzeum czeka niemal cała Warszawa – powiedział przed blisko czternastu laty Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego

Niedziela Ogólnopolska 35/2017, str. 24-25

[ TEMATY ]

muzeum

Archiwum MPW

Przestrzelone godło, krzyż i fotografie

Przestrzelone godło, krzyż i fotografie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Muzeum zgromadziło do dziś ponad 100 tys. eksponatów, z czego ponad 70 tys. otrzymało od darczyńców. Tysiąc z nich, dotąd nieeksponowanych, przekazanych muzeum w ciągu ostatnich 10 lat, zaprezentowano na wystawie czasowej.

Reklama

Wśród pamiątek są: fotografie zaginionych, zmarłych, zastrzelonych podczas walk, rozstrzelanych przez Niemców żołnierzy i cywilów; 2 laleczki wyniesione ze zburzonej kamienicy przez ocalałą z bombardowania dziewczynkę; legitymacja ze śladem kuli rozstrzelanego przez Niemców emerytowanego wicedyrektora Banku Gospodarstwa Krajowego Juliusza Reinera; polskie mundury – kompletne i niekompletne, szeregowców i oficerów; niemieckie kurtki przerobione na uniformy powstańcze, niemieckie hełmy z biało-czerwoną opaską i biało-czerwona opaska z napisem WP; cywilne ubrania: kurtki, bluzki, spódnice; obrączki, dziecięce identyfikatory czy nieśmiertelniki poległych, również ocalonych; obrazek jelonka namalowany przez Krzysztofa Kamila Baczyńskiego; kapliczka z Matką Bożą, przed którą modlili się powstańcy; krzyżyk. Można też zobaczyć: przestrzelone godło, aparaty fotograficzne, kamery, narzędzia medyczne, strzykawki, fartuszki sanitariuszek, pakiet opatrunkowy, maski sanitarne, busolę, maszynę do pisania, rower, dziecięcą sukienkę komunijną, a także wyroby prawdziwie artystyczne wykonane przez żołnierzy i oficerów, jeńców osadzonych w obozach powstańczych: Lamsdorf, Milberg, Fallingbostel, Oberlangen. Wśród przeróżnych przedmiotów można zobaczyć papierośnice zrobione z unrowskiej puszki po konserwach, popielniczkę, rękodzieła wykonane z puszek po mleku dostarczonym przez Międzynarodowy Czerwony Krzyż, ryngrafy, ozdoby choinkowe i wielkanocne.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pamiątka jak relikwia

Joanna Białobrzeska i Hanna Zaremba z Działu Głównego Inwentaryzatora MPW informują: – Są to pamiątki przekazane zarówno przez osoby indywidulane, jak i przez firmy, wydawnictwa czy parafie, również indywidualne darowizny księży czy sióstr zakonnych. S. Janina Chmielińska np. podarowała nam kalendarzyk koleżanki Zofii Rusieckiej oraz kosmyk włosów, który należał do Danuty Remiszewskiej. Pierwsza zginęła w 16. dniu Powstania, druga zmarła w 2013 r. – Jeden z mieszkańców Woli podarował nam klucze do mieszkania swojej sąsiadki spalonej przez Niemców – mówi Joanna Białobrzeska. – Zostały po niej tylko te klucze. Mamy też bluzkę rozstrzelanej sanitariuszki, przestrzeloną koszulę pracownika Szpitala Wolskiego Eugeniusza Trepczyńskiego, ocalałego z masakry 5 sierpnia, czy okulary straconego dyrektora Szpitala Wolskiego prof. Janusza Zeylanda, również pamiątki po kapelanie Szpitala Wolskiego. Niektóre prezentowane są na stałej ekspozycji, lecz tysiąc wystawiono po raz pierwszy.

Twarde negocjacje

Reklama

Eksponowane darowizny stanowią tylko niewielką część zbiorów. Pozostałe obiekty, odpowiednio zabezpieczone, znajdują się w magazynie. Czekają na wystawy czasowe. Niekiedy wypożyczane są do innych muzeów, rozsianych niemal po całej Polsce. Bywa, że w tych miastach nadal mieszkają ich właściciele. W ostatnich tygodniach np. część zmagazynowanych eksponatów trafiła do muzeów w Białymstoku, Szczecinku, we Wrocławiu i do warszawskiego Muzeum Wojska Polskiego.

Reklama

– Darczyńcy czasem przekazują swoje pamiątki z zastrzeżeniem, że powinniśmy je eksponować na wystawie stałej – opowiada Hanna Zaremba. – Kiedy mówimy, że nie będzie to możliwe, bo wystawa jest podporządkowana pewnej koncepcji, wycofują się z darowizny. Wtedy musimy prowadzić z nimi twarde negocjacje. Dotyczy to w głównej mierze powstańców. Większość z nich po naszych rozmowach się zgadza. Niektórzy przychodzą czasem z pytaniem, czy ich pamiątki będą eksponowane, czy nie. Zdarza się, że darczyńcy chcą odebrać swoje pamiątki, ponieważ uważają, że ich nie doceniamy, gdy nie są eksponowane na wystawie stałej. Na ogół jednak odnoszą się do decyzji muzeum z wielką pokorą. Przekonujemy ich bowiem, że u nas ich pamiątki się nie zmarnują, a w domowej szufladzie mogą się zniszczyć. Musimy przekonać ofiarodawcę, że w magazynie jego pamiątka będzie lepiej zabezpieczona, bo są tam lepsze warunki – odpowiednie temperatura i światło. Nasze eksponaty nie giną zapomniane w magazynie. One wszystkie są opracowywane, opisywane przez znakomitych fachowców, konserwowane, następnie zakładane są im karty inwentarzowe, fotografuje się je, digitalizuje i funkcjonują później także w formie elektronicznej. Na stronie internetowej MPW jest pokaźny zbiór zdjęć archiwalnych wszystkich zgromadzonych w muzeum przedmiotów. Dokumenty zaś, zdigitalizowane bez żadnego problemu, udostępniamy instytucjom czy osobom prywatnym – do książek, artykułów czy innych publikacji popularnonaukowych.

Muzeum jednak nie przyjmuje wszystkiego, co darczyńcy przynoszą, jak choćby pamiątek związanych z okupacyjną Warszawą czy z powstaniem w getcie. Przychodzą też tacy, którzy uważają, że w muzeum powinny się znaleźć eksponaty związane z żołnierzami gen. Andersa czy nawet z Solidarnością.

– Czasem przychodzi ktoś i mówi, że ma pamiątki po kimś z rodziny, ale nie wie, z jakiego czasu: z Powstania Warszawskiego czy z samej wojny – mówią Joanna Białobrzeska i Hanna Zaremba. – Nasi eksperci muszą to określić i na ogół nie mają z tym problemu. Ktoś przynosi fotografie i nie wie, gdzie zostały zrobione. Jednak nasi profesjonaliści bez trudu są w stanie je umiejscowić. Są pamiątki związane z ekshumacją ciał po powstaniu, mundury powstańcze ze śladami krwi czy nawet broń.

Pamiątki osobiste i narodowe

Wielu powstańcom pamiątki kojarzą się z dramatycznymi przeżyciami. Oddając je, płaczą, bo rozstają się ze swego rodzaju relikwią. Bo to kosmyk włosów ukochanej dziewczyny, która została zastrzelona, pamiątka po chłopcu jednej z dziewcząt, który wychodząc ze spotkania, powiedział, że prawdopodobnie nie wróci, i inne.

– Mamy też przedmioty po małżeństwie państwa Reinerów, rozstrzelanych w pierwszych dniach powstania. Rok temu przekazała nam je ich wnuczka, która na stałe mieszka w Szwecji. Są to przedwojenna legitymacja pracownika banku Juliusza Reinera i woreczek na biżuterię należący do jego żony Wiktorii. Zostali rozstrzelani 7 sierpnia wraz z innymi cywilnymi mieszkańcami Warszawy, wyciągnięci najpierw z domu przy ul. Niepodległości 221. Wszystkie te pamiątki w jakiś sposób wiążą się z dramatycznymi chwilami powstania. Żołnierzy i cywilów. Wszystkie mają ogromny ładunek emocjonalny. Pokazują trud ludzi i walkę o to, żeby wytrwać w tym tragicznym czasie. Wszystkie skłaniają do refleksji nad miłością Ojczyzny.

2017-08-23 10:47

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prokuratura umorzyła śledztwo ws. dotacji na budowę muzeum Jana Pawła II i Prymasa Tysiąclecia

[ TEMATY ]

pokój

Akcja Katolicka

Ziemia Święta

muzeum

BOŻENA SZTAJNER

Stołeczna prokuratura umorzyła śledztwo ws. przyznania przez ministra kultury 6 mln zł dotacji na budowę muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego przy Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie. "Spodziewaliśmy się takiej decyzji, choć, przypomnę, to nie my byliśmy stroną postępowania" - powiedział KAI ks. Przemysław Śliwiński, rzecznik archidiecezji warszawskiej. Dodał, że archidiecezji zależało na tym, by sprawa dotacji była jasna i nie budziła jakichkolwiek wątpliwości prawnych.

O decyzji Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście Północ poinformował w środę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak. Jak powiedział, śledztwo nie wykazało, by doszło do przestępstwa przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych z ministerstwa kultury. Prokuratura uznała, że przyznając dotację minister Bogdan Zdrojewski działał na podstawie odpowiedniego rozporządzenia. Prokurator podkreślił, że dotacja przeznaczona była nie na budowę kościoła, ale na "przedsięwzięcie ze sfery kultury polegające na adaptacji nieruchomości na cele działalności kulturalnej i edukacyjnej, w formie muzeum ukazującego wkład Kościoła w dzieje Polski". Decyzja jest nieprawomocna.
CZYTAJ DALEJ

Badania IBRIS: Pijani kierowcy najczęściej jeżdżą po piwie. Znany aktor alarmuje!

2024-12-03 15:28

[ TEMATY ]

raport

alkohol

piwo

IBRIS

Robert Wyrostkiewicz

Picie piwa ma często złe konsekwencje. Najnowsze badania IBRIS dostarczają wiele ciekawych informacji na temat spożycia niskoprocentowego alkoholu przez Polaków. Okazuje się między innymi, że zgodnie z doświadczeniami respondentów jazda pod wpływem alkoholu najczęściej zaczyna się od z pozoru niewinnego „wypicia piwka”.

Według IBRiS, piwo jest najczęściej związane z ryzykownym zachowaniem na drodze - 13% badanych kierowało pojazdem po spożyciu piwa, a 44% było świadkiem sytuacji, kiedy ktoś inny prowadził pojazd po wypiciu piwa, podczas gdy dla napojów spirytusowych ten odsetek jest znacząco niższy (8% badanych kierowało pojazdem po wypiciu napoju spirytusowego, a 25% było świadkiem kiedy ktoś inny prowadził samochód po jego wypiciu), wymieniono w materiale.
CZYTAJ DALEJ

Historyczna Debata Fakultetów na UKSW

2024-12-03 18:53

[ TEMATY ]

UKSW

UKSW

O roli uniwersytetów ze szczególnym uwzględnieniem Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie na tle przemian społeczno-politycznych ostatniego ćwierćwiecza rozmawiali uczestnicy Debaty Fakultetów zorganizowanej przez Wydział Nauk Historycznych UKSW.

– Spotykamy się na wyjątkowej Debacie Fakultetów, która wpisuje się w świętowanie Jubileuszu 25-lecia Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Cieszę się, że możemy przy tej okazji wspomnieć szczególny dla nas rok 1999, w którym powstało UKSW. Radość jest tym większa, że są dziś z nami osoby, bez których nie byłoby bielańskiego uniwersytetu – powiedział ks. prof. dr hab. Ryszard Czekalski, rektor UKSW, witając ks. prof. dr. hab. Romana Bartnickiego, rektora Akademii Teologii Katolickiej, a następnie UKSW i ks. prof. dr. hab. Wojciecha Góralskiego, prorektora i autora pierwszego Statutu UKSW. Rektor UKSW podziękował ks. prof. Bartnickiemu i jego najbliższym współpracownikom za „przełomowe działania” w „wyjątkowych dla Polski czasach”, za „podjęcie trudu” przekształcenia ATK w UKSW.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję