Reklama

Wiadomości

Broń daje ratunek po cichu

– Trzeba wiedzieć, że użycie broni palnej w obronie odbywa się na ogół przez samo jej okazanie. Nie pada strzał, napastnik nie ginie. Można powiedzieć, że broń daje ratunek po cichu – mówi „Niedzieli” mecenas Andrzej Turczyn, prezes Ruchu Obywatelskiego Miłośników Broni – organizacji walczącej o większy dostęp do broni palnej w Polsce.

Niedziela Ogólnopolska 44/2017, str. 42-43

Archiwum Andrzeja Turczyna

Mecenas Andrzej Turczyn walczy o większy dostęp do broni

Mecenas Andrzej Turczyn walczy o większy dostęp do broni

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

TOMASZ WINIARSKI: – Czy dodatkowe ograniczenia w kwestii posiadania i nabywania broni palnej w USA są w ogóle potrzebne? A może to tylko lewicowa propaganda? Czy faktycznie ograniczenie dostępu do broni sprawi, że spadnie liczba przestępstw oraz morderstw z jej użyciem?

ANDRZEJ TURCZYN: – W USA po masakrze w Las Vegas prezydent Donald Trump zapowiedział, że na debatę o broni jest za wcześnie. Dobrze, że okazał się człowiekiem nieulegającym emocjom. Moim zdaniem, gdy opadną już emocje, okaże się, że żadne dalsze obostrzenia nic nie dadzą. Problem przestępczości to nie jest kwestia łatwej dostępności narzędzi do przestępstw, a coś znacznie bardziej złożonego. Okazuje się, że w USA 95 proc. morderstw z użyciem broni palnej dokonuje się na 5 proc. ulic. Dokładnie znaczy to, że co do zasady Ameryka to bardzo bezpieczny kraj, a przestępczość z użyciem broni palnej związana jest z przestępczością narkotykową oraz z tzw. gettami w dużych miastach. Co w tej sytuacji może dać zaostrzenie prawa w kwestii posiadania broni? Moim zdaniem nic. To nie broń zabija, to ludzie zabijają. Zakazując posiadania broni, nie zakazuje się jej przestępcom. Przestępcy już od dawna mają zakaz posiadania broni.

Reklama

– Jaki jest stosunek liczby ofiar, które zginęły od postrzału z broni palnej, do tych wszystkich obywateli, którzy obronili się dzięki temu, że posiadali np. pistolet lub rewolwer?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Amerykańscy badacze zjawiska dostępu do broni palnej zwracają uwagę na to, że każdego roku z powodu posiadania broni życie lub zdrowie ratuje co najmniej 760 tys., a może i 3,2 mln Amerykanów. Liczba ofiar, które giną na skutek użycia broni, jest niewspółmiernie mniejsza. Niestety, łatwo wykorzystać cudzą śmierć, krwawe zdarzenie, do walki z bronią. Gdy ktoś ratuje życie tylko z tego powodu, że posiada broń palną, nie ma tak spektakularnego zjawiska. Trzeba wiedzieć, że użycie broni palnej w obronie odbywa się na ogół przez samo jej okazanie. Nie pada strzał, napastnik nie ginie. Można powiedzieć, że broń daje ratunek po cichu. Nie można również zapominać o tym, że wolne społeczeństwa to społeczeństwa posiadające broń. W historii świata najwięksi orędownicy ograniczenia prawa do broni okazywali się ludobójcami. Hitler najpierw odebrał Żydom prawo posiadania broni, a później był Holokaust. Lenin i Stalin odebrali Rosjanom prawo posiadania broni, a później miliony zagłodzili. W Polsce komuniści wprowadzili karę śmierci za nielegalne posiadanie broni i na podstawie tego przepisu skazywano Żołnierzy Wyklętych. Każda restrykcja w prawie posiadania broni jest czyniona pod hasłem troski o społeczeństwo, a później to społeczeństwo ma poważne kłopoty. Amerykanie to wiedzą i z tego powodu bardzo dbają o swoje prawo do posiadania broni.

Reklama

– W USA dużo mówi się o ograniczeniu dostępności do karabinów samopowtarzalnych, przedstawia się je jako coś potwornego, co nie przydaje się w samoobronie. Nie brakuje jednak odnotowanych przypadków, że ktoś w USA użył np. karabinu AR-15 właśnie w samoobronie...

– Myślę, że dyskusja o broni palnej w USA jako o narzędziu samoobrony jest zdecydowanym uproszczeniem problemu. Owszem, dzisiaj kładzie się na to duży nacisk, ale Amerykanie z zupełnie innego powodu zagwarantowali w swoim prawie zakaz naruszania prawa do posiadania broni, które uznają, że nadał im Stwórca. Prawo do posiadania broni w USA uznaje się za prawo naturalne człowieka, wynikające z faktu stworzenia przez Boga człowieka na swój obraz oraz podobieństwo. Naprawdę, ani słowem nie przesadzam. W związku z tym Amerykanie prawo do posiadania broni zapisali w swojej konstytucji – konkretnie, że rząd nie ma prawa ograniczać prawa do posiadania i noszenia broni; sama konstytucja prawa do broni im nie nadaje, bo przecież to prawo nadane przez Stwórcę. Do amerykańskiej konstytucji to prawo nie zostało wpisane po to, aby Amerykanie mieli prawo do obrony przed przestępcą. Amerykańska druga poprawka do konstytucji to gwarancja zakazywania posiadania broni przez obywateli w celu obrony przed rządem tyranów. Od czasu do czasu warto o tym przypomnieć. W Polsce brzmi to dość egzotycznie, a nie powinno tak brzmieć. Amerykańskie regulacje dotyczące broni to prawo do obrony przed rządem tyranów, który może zagrażać prawom naturalnym człowieka. W związku z tym nie powinno nikogo dziwić, że w USA karabin jest podstawowym narzędziem samoobrony.

Reklama

– Po każdej większej strzelaninie w USA lewica podnosi temat ograniczenia dostępu do broni palnej. Republikanie zarzucają jej granie na emocjach ludzi oraz cyniczne wykorzystywanie ludzkich tragedii do celów politycznych.

– Postulaty ograniczenia dostępu do broni palnej w każdym zakątku świata opierają się na emocjach. Tak jest w Ameryce, tak jest też w Europie. Dwa lata temu Komisja Europejska rozpoczęła krucjatę mającą na celu ograniczenie możliwości posiadania broni przez praworządnych Europejczyków, bo... broni użyli islamscy terroryści. Pomylono adresata obostrzeń, ale w emocjach rozum się nie liczy. Podobnie, a może i na większą skalę sprawa ma się w Ameryce. Tam przedstawia się krwawe obrazy, śmierć, łzy – i to ma być „argument” za koniecznością ograniczenia prawa posiadania broni przez praworządnych Amerykanów, tych, którzy przestępstw nie popełniają. W rzeczywistości nie jest to żaden argument, to tylko obrazy, migawki mające wywołać gniew, złość, mające wskazać broń jako źródło przemocy. To takie zabiegi socjotechniczne. Moim zdaniem, człowiek powinien posługiwać się w sprawie prawa do broni rozumem. Gniew jest złym doradcą, to przecież nauka płynąca z Biblii. Rozum podpowiada, że to nie martwy przedmiot odpowiada za ludzką krzywdę, a drugi człowiek. Rozum podpowiada, że nie da się tak urządzić świata, aby skutecznie zabronić posiadania broni złoczyńcom. Rozum podpowiada, że do administracyjnych obostrzeń w dostępie do broni dostosują się tylko praworządni ludzie. Rozum podpowiada, że takie obostrzenia w istocie powiększają przewagę przestępców nad bezbronnymi ofiarami.

Reklama

– W polskim Sejmie procedowany jest obecnie projekt nowej ustawy o broni i amunicji, która ma na celu liberalizację dostępu do broni w naszym kraju. Środowiska lewicowe biją na alarm, sugerując, że Polacy wzajemnie się wystrzelają...

Reklama

– Środowiska lewicowe rozdzierają szaty nad projektem ustawy o broni i amunicji nie z tego powodu, że troszczą się o Polaków – oni nie chcą zmian, bo uważają Polaków za gorszych od innych, za margines Europy, za szaleńców i pijaków. Ci ludzie nas nie szanują, oni nami pogardzają, mówią: nie może Polak mieć broni, bo będzie po pijaku strzelał do sąsiada. Pytam zawsze piewców takich obłąkańczych idei o to, dlaczego źle myślą o Polakach albo czy oni, gdyby mieli broń, sami by pomordowali swoich sąsiadów. Na ogół mają problem z odpowiedzią na te pytania, bo trudno im się publicznie wywyższać ponad innych Polaków.
Prawda jest taka, że Polacy to bardzo praworządny naród. Dowodem na to jest powszechny i niczym nieskrępowany dostęp, na wzór amerykański, do broni palnej rozdzielnego ładowania sprzed 1885 r. i jej replik. To broń z tzw. Dzikiego Zachodu, a stan ten trwa już od 13 lat. Czy ktoś słyszy o pojedynkach, o strzelaninach, o masowych mordach w Polsce z użyciem takiej broni? Nic takiego się nie dzieje, pomimo tego, że mamy możliwość bez jakichkolwiek restrykcji kupowania broni, tak jak na Dzikim Zachodzie. Wniosek? Polacy to bardzo praworządny naród i nie zgadzam się z oceną lewaków, że Polacy są gorsi od innych narodów w Europie, które broni palnej posiadają wielokrotnie więcej. Można powiedzieć z pełną odpowiedzialnością, że Polacy zdali egzamin z praworządności i nie ma żadnych powodów, aby utrzymywać precedensowy w historii naszego kraju stan ich rozbrojenia.

– Czy statystyki śmierci w wyniku postrzału w USA faktycznie przemawiają na niekorzyść powszechnego dostępu do broni? Aż 65 proc. zgonów to samobójstwa, 15 proc. to zgony bandytów, którzy zostali zastrzeleni przez policjanta, a tylko 17 proc. to zgony spowodowane aktywnością przestępczą, wojnami gangów lub problemami psychicznymi.

– Staram się za bardzo nie zaprzątać myśli statystykami. Szerokie badania prowadzone przez badaczy zjawiska w USA nie prowadzą wcale do jakichś zatrważających wniosków. Ameryka to bardzo duży kraj, wymieszany kulturowo, ze sporą przestępczością narkotykową, która generuje używanie broni palnej w zbrodniach. Są miejsca na świecie, gdzie broń palna jest surowo zakazana, a przestępczość z jej użyciem jest zatrważająca, np. Meksyk czy Honduras. To nie statystyki mają decydować o tym, czy praworządny obywatel może posiadać broń, tylko zdrowy rozsądek.
Wracając do zaprezentowanej przez Pana statystyki, powiem tak: Jak powstrzymać samobójcę przed targnięciem się na swoje życie? Przez zabranie mu broni? Wówczas może się powiesić albo skoczyć z dachu. Naprawdę nie można martwego przedmiotu czynić odpowiedzialnym za zło na świecie. Broń to tylko rzecz, która sama nie strzela, sama nie czyni drugiemu krzywdy. Prawdą jest, że czasem przy pomocy tej rzeczy człowiek krzywdzi drugiego człowieka, ale prawdą jest też, że przy pomocy tej rzeczy bardzo wiele zła na świecie powstrzymuje.

2017-10-25 10:35

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Od 170 lat pomagają ratować dusze

2024-12-02 15:30

Archiwum Zgromadzenia Sióstr Maryi Niepokalanej

W kościele parafialnym Jana Schneidera w Mieszkowicach.

W kościele parafialnym Jana Schneidera w Mieszkowicach.

Zgromadzenie Sióstr Maryi Niepokalanej świętuje jubileusz 170-lecia.

Z tej okazji siostry zapraszają do wspólnej modlitwy: – 7 grudnia o godz. 12.00 w kościele NMP na Piasku we Wrocławiu odbędzie się uroczysta Msza św. dziękczynna za Zgromadzenie Sióstr Maryi Niepokalanej pod przewodnictwem abp. Józefa Kupnego. Będziemy dziękować Bogu za nasze zgromadzenie i modlić się o dar beatyfikacji naszego Założyciela Sługi Bożego ks. Jana Schneidera. Zapraszamy wszystkich diecezjan do udziału i wspólnej modlitwy.
CZYTAJ DALEJ

Czym są roraty?

[ TEMATY ]

adwent

roraty

Karol Porwich/Niedziela

Czas przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia, ze względu na swój niepowtarzalny klimat, jest szczególnie ważny w kształtowaniu postaw wiary młodych ludzi. Wielu z nas pójdzie do kościoła na roraty. Czym one tak właściwie są?

„Rorate caeli desuper” - to pierwsze słowa łacińskiej pieśni tłumaczonej jako „Spuśćcie rosę niebiosa”. Od nich pochodzi funkcjonująca do dziś nazwa - Roraty. Być może nie wszyscy posługujący się tą nazwą wiedzą, że Roraty to Msze św. wotywne o Najświętszej Maryi Pannie. To zaproszenie do oczekiwania na przyjście Pana razem z Jego Matką. Roraty znane są w Polsce od XIII wieku. Przekazy historyczne mówią, że odprawiano je już za czasów panowania Bolesława Wstydliwego. Król, umieszczając na ołtarzu zapaloną świecę, miał mówić: „Gotów jestem na sąd Boży”. Pierwsze formularze roratnich Mszy św. znaleziono w księgach liturgicznych cystersów śląskich. W XIV wieku Roraty stały się popularne w całej Polsce, jednak szczytowy okres ich rozwoju przypadał na wiek XVI. Wtedy też działały kapele i bractwa rorantystów, których zadaniem było dbanie o szczególnie uroczysty sposób sprawowania tych wotywnych Mszy św. W przeszłości bywało tak, że w katedrach i kolegiatach Roraty odprawiano przez cały rok. Z czasem zostały ograniczone tylko do okresu Adwentu.
CZYTAJ DALEJ

Papież pragnie zawieszenia broni w czasie Jubileuszu

2024-12-02 18:22

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Vatican News

„Jakże pragnę, aby nadchodzący Jubileusz stał się naprawdę pomyślną okazją do zawieszenia broni we wszystkich krajach, w których toczą się walki” pisze Ojciec Święty w przedmowie do książki F.A. Grany, zatytułowanej „Jubileusz miłosierdzia”, która ukazała się w poniedziałek w języku włoskim.

O tym, że nadzieja nie jest „optymizmem, ani mglistym pozytywnym przeczuciem przyszłości” lecz „konkretną cnotą, postawą życiową i wiąże się z konkretnymi wyborami”, pisze Ojciec Święty w przedmowie do książki F.A. Grany, zatytułowanej „Jubileusz miłosierdzia”, która ukazała się w poniedziałek w języku włoskim.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję