Reklama

Patriotyzm w sztafecie pokoleń

O pamięci historycznej, problemach weteranów oraz długu wdzięczności współczesnego społeczeństwa wobec obrońców naszej wolności z Janem Józefem Kasprzykiem – szefem Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych – rozmawia ks. Marek Łuczak

Niedziela Ogólnopolska 51/2017, str. 27

Magdalena Kowalewska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. MAREK ŁUCZAK: – Na pielgrzymce kombatantów do Ziemi Świętej widziałem piękną scenę, w której młody harcerz wsłuchiwał się w opowieści ponaddziewięćdziesięcioletnich żołnierzy. W takich momentach trudno nie myśleć o przemijaniu i związanej z nim ulotności wspomnień...

JAN JÓZEF KASPRZYK: – Wśród nas na szczęście są jeszcze weterani. Wciąż jest to liczna grupa – ok. 40 tys. żołnierzy, którzy w latach II wojny światowej i tuż po wojnie z bronią w ręku walczyli o niepodległość. Żyje jeszcze kilkuset żołnierzy 2. Korpusu Armii gen. Andersa. Większość poza granicami kraju z uwagi na uwarunkowania powojenne. Podziwiamy ich także za to, że mimo upływu lat są w doskonałej kondycji. To oczywiście nie oznacza, że tak będzie zawsze. Czas płynie nieubłaganie, więc to jest ostatni moment, żebyśmy zadbali o przekazanie ich doświadczeń przyszłym pokoleniom. Podejmujemy więc stosowne działania na rzecz archiwizacji unikalnych wspomnień. Słowa weteranów są nie tylko źródłem wiedzy historycznej, ale też drogowskazem dla dzisiejszej młodzieży i rzetelną odpowiedzią na pytanie, jak być dobrym człowiekiem i patriotą. Dla nich zawsze dobro narodu było ważniejsze niż dobro jednostki. Poświęcali swoje zdrowie i życie, aby Polska była wolna. Urząd podjął decyzję o nagrywaniu tzw. notacji – ich wspomnień, a także organizuje dla nich bezpośrednie spotkania z młodzieżą. Staramy się tak przygotowywać najróżniejsze uroczystości, by miały charakter wielopokoleniowy. Nieraz gromadzą się cztery pokolenia Polaków. To daje szansę na przekazywanie patriotyzmu w sztafecie pokoleń.

– Z Pańskich słów wyłania się obraz darów, które otrzymujemy od kombatantów współcześnie. A co z długiem, który u nich zaciągnęliśmy w czasie wojny? Czy jako społeczeństwo poczuwamy się do tego, by w jakimś stopniu go spłacać?

– Urząd realizuje konstytucyjny zapis, że weterani walk o niepodległość są pod szczególną ochroną państwa polskiego. Staramy się więc najpierw udzielać im pomocy doraźnej, indywidualnej. Często weterani żyją w trudnych warunkach. W ubiegłym roku udało nam się znacząco zwiększyć budżet na pomoc bezpośrednią dla kombatantów i w tym roku staramy się utrzymać tę tendencję. Chodzi przede wszystkim o dofinansowanie leków i środków rehabilitacyjnych. Kombatanci otrzymują ryczałt kombatancki i zapomogę energetyczną. Z PGNiG staramy się, by powstańcy warszawscy byli zwolnieni z opłat za gaz. Za chwilę tym programem będą objęci wszyscy kombatanci. W odróżnieniu od lat poprzednich środki z budżetu przeznaczone na ten cel wzrosły o 1/3. To jest oczywiście niewystarczające, stąd staramy się włączać w pomoc organizacje oparte na wolontariacie. W przypadku tych ludzi pomoc czasem sprowadza się przecież do tego, że trzeba zrobić zakupy czy przynieść trochę węgla z piwnicy. Zdarza się, że w niektórych zakładach opieki zdrowotnej nie przestrzega się zapisów ustawowych mówiących wyraźnie, że kombatanci nie powinni stać w kolejce po pomoc medyczną. Jeśli mamy do czynienia z takimi zaniedbaniami, otwiera się dla nas pole do działania.
Drugą sferą naszej działalności jest utwierdzenie weteranów w przekonaniu, że są nam bardzo potrzebni. Organizujemy więc różnego rodzaju uroczystości, spotkania z młodzieżą. Dzięki temu, że mają okazję przekazywać młodzieży swoje wartości, czują się bardziej wartościowi. Z jednej strony zatem wychowujemy młodych, z drugiej – pomagamy weteranom. Podczas takich spotkań można pokazać młodym, że gdy dzisiejsi kombatanci byli w ich wieku, okazywali heroizm. Można robić wielkie rzeczy, gdy ma się kilkanaście lat. W takim wieku przecież nasi weterani chwycili za broń...

– Obok weteranów, którym pomagacie na co dzień, są jeszcze polegli i zmarli. Czy za nich także jako Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych czujecie się odpowiedzialni?

– Naród rozumie się lepiej wtedy, gdy się widzi, że są to przemijające po sobie pokolenia. One przemijają, ale jednocześnie budują tę samą wspólnotę Polaków. Kiedy organizujemy uroczystości upamiętniające jakąś historyczną datę, czujemy to obcowanie pokoleń. Jedni odchodzą, a drudzy przychodzą, ale wszyscy koncentrują się wokół tych samych wartości. Pięknie mówił o tym Jan Paweł II w „Pamięci i tożsamości” – historię zdefiniował jako przemijanie pokoleń, w których jednak nie przemijają wartości. Taka sytuacja oznacza, że naród jako wspólnota trwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2017-12-13 11:06

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św. Jana Pawła II" i "Królestwo Dwóch Serc Jezusa i Maryi"

2024-04-11 13:02

[ TEMATY ]

komunikat

Red.

Bp Marian Rojek, ordynariusz diecezji zamojsko - lubaczowskiej zakazał działalności wspólnot „Domy Modlitwy św. Jana Pawła II” oraz „Królestwo Dwóch Serc Jezusa i Maryi” na terenie tej diecezji. Jak czytamy w dokumencie opublikowanym na stronie diecezji, treści promowane przez te wspólnoty należy uznać za błędne i niezgodne z Urzędem Nauczycielskim Kościoła, a rzekome objawienia inicjatorki i liderki duchowej ruchów są teologicznie niepoprawne i nie mają aprobaty Kościoła.

Publikujemy treść dokumentu:

CZYTAJ DALEJ

Patron Dnia: Święty Benedykt Józef Labre, który „użyczył” twarzy Jezusowi

2024-04-16 08:26

[ TEMATY ]

Święty Benedykt Józef Labre

Domena publiczna

Święty Benedykt Józef Labre

Święty Benedykt Józef Labre

Mówi się, że jego promieniująca świętością twarz fascynowała ludzi. Jednemu z rzymskich malarzy posłużyła nawet do namalowania oblicza Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy - pisze ks. Arkadiusz Nocoń w felietonie dla portalu www.vaticannews.va/pl i Radia Watykańskiego. 16 kwietnia wspominamy św. Benedykta Józefa Labre. Beatyfikował go Papież Pius IX w 1860 r., a kanonizował w 1881 r. Leon XIII. Relikwie znajdują się w kościele Santa Maria dei Monti w Rzymie. Jest patronem pielgrzymów i podróżników.

Benedykt Józef Labre urodził się 26 marca 1748 r. w Amettes (Francja) w ubogiej, wiejskiej rodzinie. Był najstarszy z piętnaściorga rodzeństwa. Od wczesnego dzieciństwa prowadził głębokie życie modlitewne, dlatego po ukończeniu edukacji, w wieku 16 lat, mimo sprzeciwu rodziny, pragnął wstąpić do klasztoru. Kilkakrotnie prosił o przyjęcie do kartuzów, znanych z surowej reguły - bezskutecznie. Pukał też do trapistów, ale i tu spotkał się z odmową. Kiedy więc przyjęto go cystersów, wydawało się, że marzenia jego wreszcie się spełniły, ale po krótkim czasie musiał opuścić klasztor. Uznano, że jest mało święty i zbyt roztargniony, nie będzie więc dobrym mnichem.

CZYTAJ DALEJ

O synodzie w Sali Sesyjnej Dworca PKP

2024-04-16 09:53

Materiały organizatorów

W ramach Wieczorów Polskich odbędzie się 184. spotkanie, w programie którego będzie Synod Archidiecezji Wrocławskiej.

Spotkanie zorganizowało Duszpasterstwo Kolejarzy. Z prelekcją wystąpi Adriana Kwiatkowska, sekretarz synodu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję