Trzy klucze do tajemnicy życia św. Szczepana i św. Brata Alberta to podobieństwo do Jezusa, słowo „służba” i słowo „radykalizm”. Od odpowiedzi na pytania: kim jest dla ciebie Jezus Chrystus, co znaczy słowo „służba” i na ile idziesz w swym życiu na całość, zależy, czy będziesz spokojnie umierać i zasypiać, czy będziesz w dniu śmierci przerażony. Dostajemy jednak dwóch potężnych świadków, którzy swoim życiem pokazują, że to, co wydaje nam się w życiu niemożliwe, w oparciu o Bożą łaskę staje się możliwe i osiągalne. Musimy tylko nauczyć się pić ze źródła, a nie z konewki i poznać Boga, by chcieć stawać się takim jak On. O takiej postawie, o radykalizmie wiary w męczeństwie i ubóstwie objawiającym się w poświęceniu się dla drugiego człowieka mówił w homilii podczas Mszy św. kończącej Rok św. Brata Alberta w naszej archidiecezji abp Grzegorz Ryś, metropolita łódzki. W parafii św. Alberta na łódzkim Widzewie zgromadzili się licznie wierni, wśród których obecne były osoby ze Stowarzyszenia „Dom Wschodni – Domus Orientalis” i przedstawiciele Towarzystwa Pomocy św. Brata Alberta.
Witając obecnych na Eucharystii, proboszcz ks. Zygmunt Łukomski, przypomniał historię powstania parafii i obrania za patrona Brata Alberta. Mówił o niezwykłej zbieżności dat, relikwiach i zaangażowaniu parafian.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Abp Grzegorz Ryś przypomniał dwie postaci świętych: św. Szczepana – diakona i męczennika, którego wspomnienie obchodziliśmy 26 grudnia i św. Brata Alberta – patrona mijającego roku i parafii, którego 101. rocznica śmierci minęła dzień wcześniej. Podkreślił, że żadnego z nich nie da się zrozumieć, jeśli nie zna się Chrystusa – oni odbijają sobą Jezusa Chrystusa. – Jeśli chcesz zrozumieć św. Szczepana, musisz znać Jezusa, podobnie jest z Bratem Albertem – aby go zrozumieć, trzeba patrzeć na Ecce Homo – mówił. Wskazał na zapis w jednej z biografii św. Alberta Chmielowskiego, gdzie napisano, że takich obrazów, jak Ecce Homo nie maluje się bezkarnie – to znaczy: bez konsekwencji dla swojego życia – mówił Pasterz łódzki – Ecce Homo to obraz Bożego serca. – Albert już nie mógł inaczej, bo jeśli poznajesz Boga, chcesz być takim jak On – dodał.
Ksiądz Arcybiskup mówił o św. Albercie i wszystkich, którzy w Kościele zajmują się posługą miłosierdzia jako o ludziach pełnych ducha, bo – to nie bierze się z człowieka, to musi się brać z Boga i z Ducha Świętego. – To posługa, w której patrzysz na człowieka oczyma Boga, a nie swoimi – podkreślał. Zwrócił też uwagę na radykalizm obydwu świętych, na niezadowalanie się przeciętnością, nieakceptowanie półśrodków – one objawiają się u św. Szczepana – męczeństwem, a u św. Alberta – ubóstwem, takim, które oznacza rezygnację z własności. – To dwaj potężni świadkowie, którzy pokazują nam, że to, co wydaje się niemożliwe, gdy ma się oparcie w łasce, jest możliwe – powiedział abp Ryś.
Na zakończenie abp Grzegorz Ryś poświęcił ufundowany przez jedną z rodzin z parafii pomnik św. Alberta Chmielowskiego, którego postać widzi każdy wchodzący do świątyni.