Reklama

Historia

Lechici i pies Kminek

Niedaleko Cieszyna znajduje się niezwykłe miejsce. Park archeologiczny, dzięki któremu zobaczymy, jak żyli nasi przodkowie Słowianie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Archeopark w Kocobędzu-Podoborze leży zaledwie 400 m od granicznej rzeki Olzy, przy drodze z Karwiny do Cieszyna. Miejsce to skrywa ślady po dwóch wyraźnych okresach osadnictwa.

Pierwszy – z późnej epoki brązu, kiedy to wzgórze było zasiedlone i umocnione przez lud kultury halsztackiej (800-450 p.n.e.). Drugi – to duże grodzisko, tzw. opole, które istniało w IX i X wieku. To właśnie jego część została odtworzona z dbałością o najmniejsze szczegóły. Był to jeden z pięciu grodów Golęszyców – małego plemienia z grupy lechickiej, które zajmowało tereny na północnym przedpolu Bramy Morawskiej (naturalnego przejścia między Sudetami i Karpatami). Plemię zasiedlało tereny od dzisiejszej Opawy na zachodzie po rzekę Wisłę na wschodzie. Największy gród – potencjalna stolica plemienia – znajdował się w Lubomi niedaleko Wodzisławia Śląskiego. Pozostałe grody to: Grodziec Goleszycki (dziś Hradec n. Moravicí), Międzyświeć k. Skoczowa i prawdopodobnie Vino (na północny zachód od Opawy).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Grodzisko w Kocobędzu składało się z trzech części: grodu – akropolu – dziś odtworzonego, w którym miał siedzibę rządzący całą osadą możny wraz z przyboczną drużyną, i dwóch o wiele większych podgrodzi, na których również prowadzone są wykopaliska archeologiczne. W Archeoparku zrekonstruowano: palisadę, most nad fosą, bramę wjazdową i tzw. skrzyniowe wały wzmacniające odcinek wokół bramy, a także kilka budynków, chat, półziemianek mieszkalnych wraz z wyposażeniem oraz duży budynek halowy, który został odtworzony na podstawie budowli odkrytej na terenie grodziska w Lubomi. Znajdują się tam repliki koła garncarskiego, żaren do mielenia zboża, małego pieca do wypalania ceramiki itp. Na odwiedzających czekają także mała „piaskownica”, w której najmłodsi mogą „poszukiwać” archeologicznych znalezisk, miniwarsztat tkacki, pracownia biżuterii z koralików i strzelnica łucznicza. Wszędzie można wejść, wszystkiego dotknąć, zobaczyć, jak jest wykonane i jak działa. To bezpośrednie, interaktywne zwiedzanie w połączeniu z salami z eksponatami w budynku obok grodziska daje złudzenie przeniesienia się w czasie.

Ziemia „oddaje” historię

Zaawansowane i nieprzerwane prace archeologiczne na tym stanowisku trwają od 1978 r. pod kierunkiem szefa Wydziału Archeologii Akademii Nauk Czeskiej Republiki z Brna – prof. Pavla Kouřila. To właśnie on przywrócił powszechną pamięć o tym historycznym miejscu i zadbał o odtworzenie jego prawdopodobnego, pierwotnego kształtu. Na bazie tak pieczołowicie zrekonstruowanego, słowiańskiego grodziska utworzono park archeologiczny.

W budynku oddziału Muzeum Těšínska, znajdującym się obok muzeum, mieści się m.in. stoisko z broszurami, gadżetami i pamiątkami oraz dużą makietą zrekonstruowanego grodziska, która daje możliwość spojrzenia niejako z lotu ptaka na całość tego stanowiska archeologicznego. Na drugim piętrze budynku została zgromadzona część historycznych przedmiotów znalezionych podczas prac archeologicznych na terenie grodziska, m.in.: węgierski denar św. Stefana, elementy narzędzi, biżuterii, groty strzał, części ceramiki itp. Ekspozycja ta obejmuje nie tylko okres wczesnego średniowiecza, ale także znaleziska z pierwszego osiedlenia i umocnienia tego miejsca związane z kulturą halsztacką.

Reklama

Znajdują się tu także audiowizualne i interakcyjne elementy ekspozycji oraz kilka stołów, przy których zorganizowane grupy dzieci i młodzieży mogą np. lepić w glinie, wykonywać drobną biżuterię z koralików itp. w ramach jednego z wielu programów zwiedzania. Ułatwia to zrozumienie przeznaczenia i funkcjonowania wielu obiektów oraz przedmiotów wystawionych na terenie budynku, a także znajdujących się na terenie zrekonstruowanego grodziska.

To także nasza historia

Dzieje grodu były burzliwe. Po 874 r. został zdobyty przez księcia wielkomorawskiego Świętopełka, ale nie został doszczętnie zniszczony jak wszystkie pozostałe grody Golęszyców na północ od rzeki Olzy. Stał się prawdopodobnie grodem granicznym, strażnikiem brodu przez Olzę, która płynęła wtedy bezpośrednio pod jego wałami. W późniejszych latach gród kilkakrotnie przechodził z rąk do rąk – spod panowania czeskiego pod polskie, i z powrotem. Został doszczętnie zniszczony i spalony między 920 a 940 r. Po kilkudziesięciu latach, w okresie gdy Śląsk znalazł się w granicach państwa Piastów, za panowania Mieszka I, został jeszcze raz odbudowany (tylko akropol) i słabo zasiedlony. Ostatecznie po 1050 r. został definitywnie opuszczony, a jego mieszkańcy przenieśli się na drugi brzeg Olzy – do istniejącego od połowy X wieku grodu Cieszyn, stąd nazwa grodziska w Kocobędzu: Stary Cieszyn.

Z historii tego grodu i średniowiecznych dziejów Śląska Cieszyńskiego jasno wynika, że tereny na północ od Bramy Morawskiej były mocno związane z lechickimi plemionami i kształtującym się państwem Piastów. Świadczy o tym m.in. fakt, że wielkomorawskiego księcia Świętopełka mieszkańcy Golęszyc nie witali chlebem i solą, lecz musiał ich grody zdobywać siłą. Jednocześnie nie odnaleziono śladów po podobnie dramatycznych i bezwzględnych walkach z Wiślanami, z którymi graniczyli od wschodu, czy z Opolanami – od północy. Również wykopaliska wskazują na wiele związków grodziska z jego lechickimi sąsiadami. Jednym z nich jest mały, błękitny, szklany koralik – element biżuterii, który występował tylko na północ i wschód od Bramy Morawskiej. Jedną z oficjalnych maskotek Archeoparku w Kocobędzu-Podoborze jest pies o imieniu Kminek. Dlaczego pies? Ponieważ na terenie grodziska, na zrekonstruowanym akropolu, w części zajmowanej przez zarządzającego osadą możnego, odnaleziono kości psa rasy chart polski. To szlachetne zwierzę było luksusem, na który mogli sobie pozwolić tylko nieliczni, a ta rasa psów była hodowana jedynie w Wielkopolsce i na Kujawach – w państwie Polan.

To unikalne miejsce jest otwarte także na turystów polskich, zarówno indywidualnych, jak i rodziny z dziećmi, grupy zorganizowane czy wycieczki szkolne. Dzięki bezpłatnej autostradzie A1 można tam dojechać stosunkowo szybko. Wizytę można – a nawet trzeba – połączyć z odwiedzinami leżącej o kilka kilometrów dalej wsi Stonawa, w której na cmentarzu pochowani są w zbiorowej mogile polscy obrońcy Śląska Cieszyńskiego ze stycznia 1919 r.

Więcej informacji o Archeoparku na stronie: www.archeoparkchotebuz.cz/pl .

2020-10-20 21:53

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W 2024 r. na środki transportu dla misjonarzy najwięcej przekazała archidiecezja krakowska

2025-07-15 07:45

[ TEMATY ]

MIVA Polska

Archiwum MIVA Polska

W ubiegłym roku na środki transportu dla misjonarzy zebrano łącznie ponad 6 mln 599 tys. zł. z czego z diecezji 4 mln 981 tys. zł. Najwięcej przekazała archidiecezja krakowska – ponad 581 tys. zł, a najmniej diecezja warszawsko-praska – blisko 18 tys. zł – wynika z raportu MIVA Polska.

W Kościele katolickim w Polsce 20 lipca rozpocznie się XXVI Ogólnopolski Tydzień św. Krzysztofa. Towarzyszy mu prowadzona przez agendę Komisji KEP ds. Misji MIVA Polska "Akcja św. Krzysztof – 1 grosz za 1 bezpiecznie przejechany kilometr" – na środki transportu dla misjonarzy. Ofiary składane są dobrowolnie przez parafie i darczyńców indywidualnych z wpłat bezpośrednich i przez internet.
CZYTAJ DALEJ

Bp Mering na Jasnej Górze: granice naszego kraju zagrożone tak samo z zachodu jak i wschodu

2025-07-13 07:14

[ TEMATY ]

bp Wiesław Mering

Pielgrzymka Rodziny Radia Maryja

zrzut ekranu yt

Bp Wiesław Mering

Bp Wiesław Mering

Granice naszego kraju tak samo z zachodu jak i wschodu są zagrożone - mówił bp Wiesław Mering z Włocławka podczas sobotniej wieczornej Mszy św. dla uczestników pielgrzymki Rodziny Radia Maryja.

W homilii bp Mering mówił m.in. o wadze Kościoła jako wspólnoty, w której dokonuje się zbawienie, a także cytował papieża Benedykta XVI, że „jaką przyszłość będzie miał Kościół, taką przyszłość będzie miała cała Europa”.
CZYTAJ DALEJ

Polski rząd oburzony wypowiedziami biskupów Długosza i Meringa - demarche Ambasadora RP przy Stolicy Apostolskiej

2025-07-15 18:42

[ TEMATY ]

MSZ

Ambasador RP

demarche

gov.pl

Ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej wręczył w dniu 15 lipca br. prał. Javierowi Domingo Fernándezowi Gonzálezowi, szefowi Protokołu Dyplomatycznego Stolicy Apostolskiej, demarche, w którym strona polska wyraża oburzenie wypowiedziami biskupów Antoniego Długosza oraz Wiesława Meringa - przekazało Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Na stronie resortu opublikowano pełny tekst demarche, który jest reakcją na wypowiedzi wspomnianych hierarchów, odpowiednio z dnia 11 oraz 13 lipca. Wypowiedzi te - stwierdza polskie MSZ - "godzą w zapisy Konkordatu podpisanego 28 lipca 1993 r. między Stolicą Apostolską a RP". Demarche to oficjalna interwencja dyplomatyczna jednego państwa wobec drugiego.

Publikujemy tekst demarche Ambasadora RP przy Stolicy Apostolskiej:
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję