Niedługo potem wielu z ojców soborowych miało sen, w którym Chrystus podawał św. Mikołajowi Ewangelię, a Bogurodzica zakładała na niego insygnium biskupie. Ojcowie soborowi wówczas uwolnili św. Mikołaja.
Mikołaj kierował się w swych poczynaniach zasadą: więcej szczęścia jest w dawaniu, aniżeli w braniu. Znalazło to odbicie w średniowiecznych legendach. Głodującej Myrze, swojemu biskupiemu miastu, Mikołaj ofiarował zboże z cesarskich statków, mimo że początkowo wydawało się, że zboża zabraknie nie tylko dla mieszkańców, ale przede wszystkim dla zachłannego cesarza. Mikołaj wstawiał się w Konstantynopolu za trzema młodzieńcami skazanymi na śmierć przez cesarza za małej wagi przewinienie. On to, jak głosi inna legenda, wskrzesił trzy osoby zabite przez hotelarza po tym, gdy okazało się, że nie są oni w stanie zapłacić należności; w czasie zarazy posługiwał chorym z narażeniem zdrowia. Święty Mikołaj dyskretnie podrzucił worek złota ojcu trzech ubogich panien, żeby miał dla nich na posag.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Mikołaj kierował się w swych poczynaniach zasadą: więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu. Znalazło to odbicie w średniowiecznych legendach.
Na dawnej polskiej wsi św. Mikołaj pełnił rolę pasterza strzegącego chłopskich stad oraz „świętego od wilków”. Modlono się do niego o ochronę dobytku przed napadającymi na wsie stadami wilków. W poświęconych Mikołajowi podkarpackich kościołach, na ołtarze jemu poświęcone zanoszono nawet w dzień jego święta ofiary: nabiał i ptactwo domowe. Mikołaj patronuje również pięknej świątyni w Brzezinach k. Ropczyc. Już w XVI wieku czczono jego figurkę. Wiąże się z nią ciekawa legenda, która mówi, iż pewnego roku, w czasie jego święta 6 grudnia zapomniano o odpuście, wówczas figurka przewróciła się, robiąc hałas i tak parafianie przypomnieli sobie o dniu odpustu... Dziś w kościele znajdziemy figurę św. Mikołaja.
W XIX wieku płynącą przez Rzeszów Mikośką – wedle wielokrotnie opowiadanych legend – miała przypłynąć drewniana figura św. Mikołaja. Ustawiono ją w kapliczce w latach 20. XIX stulecia. Była to posesja niejakiego Józefa Fosiewicza, uchodźcy z Królestwa Polskiego po powstaniu listopadowym. Fosiewicz ożenił się w Rzeszowie, tu był rzemieślnikiem i prowadził razem z Franciszkiem Eliasiewiczem wytwórnię maszyn rolniczych. Zaangażował się również w przygotowania do powstania styczniowego 1863/64 roku i za to spędził kilka miesięcy w więzieniu na rzeszowskim zamku. Figura obecnie znajduje się w Muzeum Etnograficznym.