Reklama

Felietony

Opcja Benedykta we Francji

Wspólnoty żywej wiary, na wzór wczesnośredniowiecznych klasztorów, mogą się stać oazami ewangelizacji na duchowej pustyni współczesności.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W 2017 r. najpopularniejszy chrześcijański bloger w USA Rod Dreher napisał książkę pt. Opcja Benedykta. Jak przetrwać czas neopogaństwa, którą redaktor naczelny New York Timesa David Brooks nazwał „najważniejszą religijną książką dekady”. Na czym polega znaczenie tej pozycji? Otóż amerykański apologeta stawia diagnozę sytuacji duchowej, w której znajduje się dziś ludzkość, ze szczególnym uwzględnieniem pogrążonego w kryzysie Kościoła. Nie poprzestaje jednak na tym. W odróżnieniu od setek innych autorów, którzy szczegółowo analizują przyczyny dzisiejszej sekularyzacji oraz drobiazgowo opisują przejawy postępującej dechrystianizacji, Dreher jako jeden z niewielu stara się zaproponować konkretne rozwiązania dla współczesnych wyznawców Chrystusa.

Jego zdaniem, obecny stan cywilizacji zachodniej przypomina schyłkowy okres imperium rzymskiego. Ówczesne chrześcijaństwo nie podzieliło jednak losu chylącego się ku upadkowi cesarstwa, lecz zdołało przetrwać najcięższy okres i się odrodzić, mimo najazdów barbarzyńców. Stało się to dzięki geniuszowi św. Benedykta z Nursji oraz założonemu przez niego zakonowi. Odwołując się do tamtego doświadczenia z historii Kościoła, amerykański autor proponuje, by naśladować pierwsze pokolenia benedyktynów i tworzyć wspólnoty żywej wiary, które – na wzór wczesnośredniowiecznych klasztorów – staną się oazami ewangelizacji na duchowej pustyni.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Pisarstwo Drehera zainspirowało wiele środowisk na świecie do tworzenia takich „enklaw poza entropią”. Jedną z tych inicjatyw jest francuska „Monasphere”, której nazwa pochodzi od połączenia dwóch słów: monastere (klasztor) oraz sphere (sfera) i doskonale oddaje ideę tego przedsięwzięcia. Chodzi o stworzenie przestrzeni, w której centrum znajdzie się klasztor, a wokół niego mieszkający i funkcjonujący ludzie świeccy. Autorami projektu są dwaj trzydziestoparoletni biznesmeni: Damien Thomas i Charles Wattabled, którzy w październiku 2020 r. spotkali starszego od siebie inwestora Pierre-Edouarda Stérina. Wspólnie postanowili wyszukiwać na francuskiej prowincji opuszczone lub wyludniające się sanktuaria i klasztory, budować wokół nich nowe domy, remontować stare oraz tworzyć tam swoiste wspólnoty, składające się z kilkunastu rodzin, które pragną prowadzić pogłębione życie chrześcijańskie. Gdy ogłosili swój pomysł w internecie, w ciągu 5 dni dostali aż 850 maili – 62% nadawców wyraziło zainteresowanie kupnem nieruchomości w pobliżu położonego na wsi ośrodka duchowego, w otoczeniu wierzących sąsiadów, mających te same motywacje.

Projektem zainteresował się bp Dominique Rey, ordynariusz diecezji Fréjus-Toulon. Skontaktował pomysłodawców „Monasphere” z kilkoma wspólnotami na podległym sobie terenie, by połączyli swe siły. W jego ocenie, inicjatywa może pomóc chrześcijańskim rodzinom wzrastać w wierze w nieprzychylnym otoczeniu kulturowym. Przestrzegł zarazem przed tworzeniem „religijnych kołchozów”. Radzi, by mieszkańcy „sfer” nie izolowali się od lokalnej społeczności, lecz stawali się jej częścią, uczestnicząc w życiu kulturalnym regionu i nie zaniedbując miejscowej parafii. Dzięki temu będą mogli świadczyć o wierze własnym życiem i przyciągać innych do Boga.

W momencie powstawania inicjatywy jej twórcy postawili sobie za cel stworzenie w ciągu 10 lat 100 duchowych oaz. Nie wydaje się to nierealne – w tej chwili do projektu włączyło się już 16 opactw lub klasztorów na terenie całej Francji.

2021-06-22 14:24

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Więź z krucjatą [FELIETON]

[ TEMATY ]

felieton

cristalov/fotolia.com

W  ostatnim czasie odbyłem dwie ważne dla mnie pielgrzymki – na Jasną Górę i do grobu św. Jakuba. Miałem okazję do rozmów z ludźmi z całego świata. To pozwoliło mi zobaczyć Kościół takim, jakim jest naprawdę. Ten obraz różni się od obrazu kreowanego na forach dyskusyjnych i internetowych portalach.

Przez ponad trzy tygodnie bylem wolny od papki medialnej, która buduje swoją wizję Kościoła, mającą z rzeczywistością tyle wspólnego, co karykatura z fotografią. Dlaczego tak jest? Zacznijmy od początku. Zaznaczę tylko, że nie lubię tzw. poprawności politycznej, populizmu i robienia kariery na czyjejś krzywdzie. Stąd też liczę się z tym, że wielu nie odnajdzie w tym felietonie potwierdzenia swojego zdania, pójścia z prądem i oczekiwań „starych wyjadaczy” dziennikarstwa i samozwańczych „reformatorów Kościoła”. Felieton ten nie jest też obroną kogokolwiek, ale próbą pokazania jak nadinterpretacja i monotematyczność rodzi kolejne zło, które polega na krucjacie przeciwko tym wszystkim, którzy ośmielają się myśleć - i pisać – inaczej. Mam też wrażenie, że coraz częściej nie chodzi o walkę o prawdę, ale o to, aby obrzydzić wspólnotę Kościoła [obecnie są to biskupi, a kto będzie następny?], napisać to, czego oczekują wybrani w badaniu targetu odbiorcy i spokojnie usiąść wieczorem w fotelu, napić się kawy i wmawiać sobie, że wykonało się solidnie swoją pracę. Dla dobra Kościoła, oczywiście. Dawno temu, zanim jeszcze światło dzienne ujrzał film braci Sekielskich, kiedy to sąd skazywał niejakiego Pawła K., w jednej z rozmów mówiłem m.in., o konieczności szybkiego ukarania osób winnych oraz że to dobry krok do oczyszczenia Kościoła i oby jak najwięcej prawych osób pomogło schwytać złoczyńców i pomóc skrzywdzonym. Niestety, znając też realia świata i patrząc na rzeczywistość medialno-polityczną w Polsce, wyraziłem swoją obawę, że wśród „reformatorów” i tych, co będą mianować się specjalistami i ekspertami w tej kwestii, będą i tacy, co wykorzystają krzywdę ludzką, aby ugrać coś dla siebie. Powalczą o nagrody (dziennikarskie też), zarobią duże pieniądze, znajdą ciepłe posadki w radiu czy telewizji, by prowadzić swoje programy, czy po prostu wypłyną na głębię życia medialnego. Co ważne, nie pomogą, a jednocześnie - walcząc o „oczyszczenie Kościoła i pomoc pokrzywdzonym” - będą wciąż działać na szkodę samym pokrzywdzonym.  
CZYTAJ DALEJ

Czym jest doświadczenie „nocy ciemnej” w życiu duchowym?

[ TEMATY ]

św. Jan od Krzyża

kryzys

Karol Porwich/Niedziela

- Dogłębne wewnętrzne nawrócenie to proces, a zarazem jedno z ważniejszych zadań „nocy ciemnej”. Wymaga on gotowości do poświęcenia, zaparcia się samego siebie, ofiary. Jaka jest różnica pomiędzy duchową „ciemną nocą” – która jest okazją do wzrostu, a depresją, wymagającą specjalistycznego leczenia.

A oto tekst rozmowy:
CZYTAJ DALEJ

Ks. Piotr Pawlukiewicz: „Nie traćcie nadziei”

2024-12-14 21:41

[ TEMATY ]

książka

ks. Piotr Pawlukiewicz

Materiał prasowy

Słowa i życie księdza Piotra Pawlukiewicza zainspirowały miliony Polaków. Dziennikarka Katarzyna Szkarpetowska w książce Bóg nie umie dawać mało zebrała wspomnienia wielu bliskich i przyjaciół księdza Piotra, między innymi Krzysztofa Antkowiaka i księdza Bogusława Kowalskiego. Ich barwne opowieści ukazują go jako osobę pełną humoru, miłości i głębokiej wiary. Przeczytaj premierowo fragment z książki.

Katarzyna Szkarpetowska: W latach 2009–2022 był ksiądz proboszczem parafii pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny na Nowym Mieście w Warszawie: parafii, na terenie której przez blisko trzydzieści lat mieszkał ksiądz Piotr Pawlukiewicz. Jaką księża mieli relację?
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję