Franciszek powiedział: – Podczas mojej podróży na Cypr i do Grecji mogłem ponownie dotknąć namacalnie zranionego człowieczeństwa uchodźców i migrantów. Zauważyłem również, że tylko kilka krajów europejskich ponosi większość konsekwencji zjawiska migracji w obszarze śródziemnomorskim, podczas gdy wymaga ono wspólnej odpowiedzialności wszystkich, i żaden kraj nie może się z niej zwolnić, ponieważ jest to problem człowieczeństwa. Szczególnie dzięki wspaniałomyślnej otwartości władz włoskich udało mi się sprowadzić do Rzymu grupę osób, które poznałem podczas mojej podróży. Dzisiaj niektóre z nich są tutaj pośród nas. Witajcie! W ciągu najbliższych miesięcy, jako Kościół, zatroszczymy się o nich. Jest to mały znak, który, mam nadzieję, posłuży jako bodziec dla innych krajów europejskich, aby pozwoliły lokalnym instytucjom kościelnym zająć się tymi braćmi i siostrami, którzy muszą być pilnie relokowani, potrzebują towarzyszenia, promocji i integracji. Istnieje bowiem wiele Kościołów lokalnych, zgromadzeń zakonnych i organizacji katolickich, które są gotowe ich przyjąć i towarzyszyć im w drodze do owocnej integracji. Trzeba tylko otworzyć pewną bramę – drzwi serca. Nie zawiedźmy w to Boże Narodzenie – zaapelował Ojciec Święty.
Reklama
Niemal natychmiast do apelu Franciszka odnieśli się polscy biskupi. W oświadczeniu Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski czytamy, że Kościół w Polsce wspiera papieskie wezwanie. Jednocześnie biskupi zastrzegli, że przyjmowanie uchodźców może się odbywać „w oparciu o istniejące możliwości prawne i w zgodzie z obowiązującymi państwowymi przepisami migracyjnymi”. Nie jest tajemnicą, że Kościół nad Wisłą – a dokładniej Caritas i jej Centra Pomocy Uchodźcom czy Namioty Nadziei – od dawna i w różnych formach wspiera migrantów. Chodzi nie tylko o samo ich przyjęcie i zapewnienie im na początek niezbędnego wsparcia socjalnego, konieczna jest też bowiem pomoc długofalowa. Inaczej nie dojdzie do integracji tych osób w naszym społeczeństwie – przekonują biskupi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ksiądz Leszek Gęsiak, rzecznik prasowy Konferencji Episkopatu Polski, zapytany przez dziennikarzy, czy w związku z papieskim wezwaniem biskupi wystąpią do polskiego rządu o zgodę na utworzenie przez Kościół korytarzy humanitarnych dla wybranych uchodźców, odpowiedział: – Z pewnością biskupi podejmą dalsze konkretne działania. Przyznał jednak, że forma, w jakiej pomoc ta będzie realizowana, zależy od obu stron, także od rządu.
Arcybiskup Wojciech Polak, prymas Polski, na pytanie, czy przyjmie migrantów w swojej diecezji gnieźnieńskiej, zadeklarował, że jest na to gotów. Co więcej, uważa, że po apelu Franciszka powinny zostać podjęte rozmowy z polskim rządem nt. umożliwienia Kościołowi prowadzenia i rozwinięcia pomocy dla uchodźców. – Sami, bez współpracy z rządem i jego pomocy, nie jesteśmy w stanie doprowadzić do relokacji i przyjęcia uchodźców – zaznaczył w rozmowie z KAI. Franciszek mógł pomóc pięćdziesięciorgu migrantom przywiezionym z pielgrzymki na Cypr i do Grecji dzięki otwartości i zaangażowaniu włoskich władz. – Myślę, że właśnie w takiej logice powinny być prowadzone rozmowy episkopatu z polskim rządem – podkreślił prymas.
W podobnym duchu wypowiedział się kard. Kazimierz Nycz z Warszawy. Stwierdził, że choć po świętach Bożego Narodzenia Kościół w Polsce przyjmie jakąś grupę migrantów, nie rozwiąże to systemowo problemu migracji w Polsce i na świecie. – Kościół pomaga, wspiera, daje jakiś znak, impuls, ale od systemowej pomocy są inne instytucje – oświadczył hierarcha. I dodał, że problemy migracyjne są ogromne i niestety będą narastać. Ważne jest jednak, aby pokazywać, że jako ludzie i jako katolicy nie przechodzimy obojętnie wobec tych trudnych spraw.