Reklama

Niedziela Przemyska

U Matki Bożej Łaskawej

Wojna to ból matek i żon, cierpienie osieroconych dzieci, to pycha ludzi ufających w przemoc narzuconą terrorem armat i rakiet zamiast posłuszeństwa Bogu i Jego przykazaniom – powiedział abp Józef Michalik.

Niedziela przemyska 2/2024, str. I

[ TEMATY ]

Lwów

Archiwum katedry lwowskiej

W lwowskiej archikatedrze uroczyście odsłonięto kopię figury Michała Archanioła, patrona Ukrainy

W lwowskiej archikatedrze uroczyście odsłonięto kopię figury Michała Archanioła, patrona Ukrainy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W poniedziałek 1 stycznia w uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi, w lwowskiej archikatedrze Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny uroczyście odsłonięto kopię figury Michała Archanioła z Gargano. W modlitwie wzięli udział biskupi metropolii przemyskiej: abp Adam Szal i abp Józef Michalik, którzy przybyli, aby przekazać do Lwowa relikwie bł. rodziny Ulmów i złożyć metropolicie lwowskiemu życzenia imieninowe.

Na początku Eucharystii abp Mieczysław Mokrzycki, metropolita lwowski, przywitał wszystkich zebranych gości i wiernych, którzy licznie zgromadzili się na modlitwie pierwszego dnia nowego roku kalendarzowego. – Na początku nowego roku Kościół daje nam Matkę Maryję Dziewicę. Przez Maryję do Jezusa. Maryi zawierzamy nasz Kościół, nasze rodziny i nasz kraj rozdarty wojną. Pierwszy stycznia to także dzień, w którym cały Kościół modli się o pokój. Biskupi z Polski modlą się dziś z nami. Od początku wojny wspierali nas modlitwą i pomocą humanitarną – mówił ordynariusz lwowski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Okolicznościową homilię wygłosił abp Józef Michalik, arcybiskup senior archidiecezji przemyskiej. Podkreślił w niej dramat toczącej się na Ukrainie wojny i zachęcał, aby w tych trudnych czasach polegać na wierze w Boga i autorytetach duchowych, których archidiecezja lwowska ma tak wiele w swojej historii. – Przybyliśmy dzisiaj na zaproszenie arcybiskupa Mieczysława, aby modlić się o pokój na Ukrainie i na całym świecie, o pokój w naszych sercach. Wszyscy boleśnie przeżywamy dramat wojny wywołany nienawiścią i pragnieniem władzy sąsiedniego narodu słowiańskiego. Niestety, nie wróci pokój na świecie, także tu na walczącej Ukrainie, jeśli do sumień i serc ludzi nie przebije się głębokie przekonanie, że przez wojnę tracą wszyscy, bo wojna to zniszczenie, to śmierć ludzi, to cierpienie, to grzech ciężki popełniony wobec Boga i ludzi. To ból matek i żon, cierpienie osieroconych dzieci, to deprawacja sumień zarabiających na wojnie, to pycha ludzi ufających w przemoc narzuconą terrorem armat i rakiet zamiast posłuszeństwa Bogu i Jego przykazaniom. (…) Miejsce dzisiejszego spotkania przypomina mi pewien wymowny szczegół sprzed 250 lat, kiedy to abp Hieronim Sierakowski przeniósł słynący łaskami obraz Matki Bożej Łaskawej do wnętrza tej katedry, ale na ścianie polecił umieścić napis: „Przechodniu, strzeż się, abyś nie zapomniał pomodlić się Zdrowaś Maryjo”. Nie zapomnieliśmy. I dziś przychodzimy podziękować Matce Najświętszej za przeżyty niełatwy rok. Przychodzimy z całym zaufaniem, prosić Maryję o opiekę w nowym roku, prosić o umocnienie wiary i zwycięstwo dobra w nas, w naszych rodzinach, w naszych ojczyznach. Maryja uczy nas zaufania i wierności Bogu. A człowiek wierzący, zjednoczony z Bogiem, nigdy nie jest sam. Z nami jest Bóg. Nasza modlitwa, cierpienia, ofiara nigdy się nie zmarnują, chociaż niekiedy trzeba czasu, aby jak ziarno wrzucone w ziemię, przyniosło plon – podkreślił abp Michalik i dodał: – Lwów, to miasto ważne, zasłużone dla historii i kultury europejskiej, ukraińskiej i polskiej. Przez wieki był miastem wielu narodów, religii i kultur. Wielokrotnie świecił światu przykładem, wydając świętych i błogosławionych spośród Polaków, Ukraińców i Ormian. Iluż pisarzy, poetów, artystów i społeczników zrodziła ta ziemia. Przecież obok Juliusza Słowackiego byli Taras Szewczenko, Bruno Szulc, Zbigniew Herbert, a Jan Rosen ozdabiał freskami nie tylko kaplicę seminarium lwowskiego i przemyskiego, ale i papieską kaplicę w Castel Gandolfo oraz kościoły w Nowym Jorku.

Reklama

– Z uznaniem patrzę, jak z upływem lat abp Mieczysław pogłębia tę więź z Lwowem, z archidiecezją i z Ukrainą, która staje się jego drugą ojczyzną. Nigdy się nie skarży, służy nie tylko Polakom i Ukraińcom, ale wszystkim dziś szukającym oparcia w waszym mieście. Pokornie realizuje misję powierzoną mu przez Opatrzność. (…) A wszystko to dzieje się za pośrednictwem Matki Bożej Łaskawej, która niech dalej zachęca przechodniów do modlitwy – mówił emerytowany metropolita przemyski.

Reklama

Po zakończeniu Eucharystii miało miejsce jeszcze jedno niezwykłe wydarzenie. Arcybiskup Adam Szal przekazał lwowskiej archikatedrze relikwie bł. rodziny Ulmów, której beatyfikacja odbyła się we wrześniu 2023 r. w Markowej koło Łańcuta. Józef i Wiktoria wraz z siedmiorgiem dzieci ukryli w swoim domu dwie rodziny żydowskie, za co zostali zamordowani przez hitlerowców. Arcybiskup Szal przekazując relikwie, oddał wszystkie rodziny archidiecezji lwowskiej i Ukrainy pod opiekę błogosławionej rodziny z Markowej.

Przy tej okazji 2024 r. został ogłoszony przez biskupów Kościoła rzymskokatolickiego Rokiem św. Michała Archanioła, patrona Ukrainy.

2024-01-09 11:43

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Lwów: ks. prof. Bogdan Prach w rozmowie z KAI relacjonuje drugi dzień wojny w Ukrainie

[ TEMATY ]

Lwów

rektor

inwazja na Ukrainę

– Wczoraj aresztowano jednego z agentów rosyjskich, który patrolował miejsca, gdzie wylądował desant rosyjskich wojsk. Okazało się, że był to bardzo znany i społecznie aktywny ksiądz prawosławny moskiewskiego patriarchatu – relacjonuje ks. prof. Bogdan Prach. W rozmowie z KAI rektor Ukraińskiego Katolickiego Uniwersytetu we Lwowie opowiada o drugim dniu wojny w Ukrainie, reakcjach Ukraińców na politykę Zachodu i działania Polaków.

Dawid Gospodarek (KAI): Mija drugi dzień od inwazji Rosji na Ukrainę. Czy mógłby Ksiądz opowiedzieć, jaka jest aktualnie sytuacja?

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Francja: siedmiu biskupów pielgrzymuje w intencji powołań

2024-04-29 17:49

[ TEMATY ]

episkopat

Francja

Episkopat Flickr

Biskupi siedmiu francuskich diecezji należących do metropolii Reims rozpoczęli dziś pięciodniową pieszą pielgrzymkę w intencji powołań. Każdy z nich przemierzy terytorium własnej diecezji. W sobotę wszyscy spotkają się w Reims na metropolitalnym dniu powołań.

Biskupi wyszli z różnych miejsc. Abp Éric de Moulins-Beaufort, który jest metropolitą Reims a zarazem przewodniczącym Episkopatu Francji, rozpoczął pielgrzymowanie na granicy z Belgią. Po drodze zatrzyma się u klarysek i karmelitanek, a także w sanktuarium maryjnym w Neuvizy. Liczy, że na trasie pielgrzymki dołączą do niego wierni z poszczególnych parafii. W ten sposób pielgrzymka będzie też okazją dla biskupów, aby spotkać się z mieszkańcami ich diecezji - tłumaczy Bénédicte Cousin, rzecznik archidiecezji Reims. Jednakże głównym celem tej bezprecedensowej inicjatywy jest uwrażliwienie wszystkich wiernych na modlitwę o nowych kapłanów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję