Abp Gądecki: zbyt łatwo uzurpujemy sobie prawo do ferowania i wykonywania wyroków
„Jesteśmy często podobni do faryzeuszów. Uzurpujemy sobie prawo do osądzania i potępiania innych, do ferowania i wykonywania wyroków. Chrystus jest innego zdania. On nie jest obojętny na zło, ale nie cierpi obłudy, bo ta najskuteczniej zamyka nam drogę do nawrócenia” – mówił abp Stanisław Gądecki w Sanktuarium Najświętszej Krwi Pana Jezusa w Poznaniu.
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski w 5. niedzielę Wielkiego Postu celebrował Mszę św. w znanym poznańskim sanktuarium, gdzie poświęcił odnowiony ołtarz w kaplicy Cudu Eucharystycznego. W homilii poruszył m.in. temat samousprawiedliwienia. „W naszym życiu istnieją – czego jasno dowodzi historia najnowsza – dwie dostępne formy samousprawiedliwienia. Pierwsza forma samousprawiedliwienia polega na kamienowaniu tych, którzy popełnili zło. Na bezwzględnym ich oskarżaniu i domaganiu się kary dla nich” – mówił abp Gądecki. Metropolita poznański zauważył, że ponieważ „dzisiaj nie możemy rzucać kamieniami w drugich, bo tego zabrania prawo”, to jednak często obrzucamy ich błotem naszej obmowy i krytyki. „Bynajmniej nie dlatego, że nienawidzimy grzechu, lecz dlatego, że nie cierpimy grzesznika” – zauważył przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. „Tym, którzy to czynią wydaje się, że jeśli publicznie atakują grzechy innych, to sami są od nich wolni. Występując jako stróże porządku moralnego, oddalają od siebie podejrzenie, że sami ten porządek naruszają” – mówił abp Gądecki.
Zdaniem metropolity poznańskiego druga forma samousprawiedliwienia polega na zaciekłej obronie ludzi, którzy popełnili zło. „Ten, kto za wszelką cenę chce obronić i wytłumaczyć Judasza, szuka w tym usprawiedliwienia dla siebie. Jeśli bowiem można dać rozgrzeszenie Judaszowi z tak wielkiego grzechu, to i ja wraz z moimi mniejszymi grzechami na pewno je otrzymam” – zauważył abp Gądecki. Metropolita poznański zachęcał chrześcijan, by odrzucili postawę obłudy i skupili się na usuwaniu własnych wad i pracy nad własnym charakterem. „To nie bezinteresowna troska o innych nami kieruje, lecz raczej sprytnie zakamuflowany mechanizm obronny, zwany popularnie obłudą. Polega on na tym, że przypisujemy innym nasze własne grzechy i przywary, aby w ten sposób odwrócić uwagę od siebie” – mówił abp Gądecki. Rozważając Ewangelię o jawnogrzesznicy metropolita poznański podkreślił, że u Boga nie uzyskuje się usprawiedliwienia przez tłumaczenie. „Ludzie sądzą, że potrafią się przed Bogiem wytłumaczyć z wielu grzechów – różnymi okolicznościami, sytuacją, skłonnościami. To wielka pomyłka. Bóg usprawiedliwia jedynie tych, którzy mają odwagę przyznać się do winy i prosić o przebaczenie” – zauważył przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.
W przesłaniu na piątą niedzielę Wielkiego Postu abp Stanisław Gądecki, Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, prosi o wyrozumiałość wobec obostrzeń, które wiążą się ze stanem epidemii koronawirusa oraz apeluje o solidarność.
„Kościoły nie są zamknięte, są otwarte dla modlitwy prywatnej, niemniej jednak jesteśmy zobowiązani do respektowania porządku naturalnego, jaki jest wymuszony przez stan epidemii” – powiedział przewodniczący Episkopatu Polski.
S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.
Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy,
dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa.
Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała
wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej.
„Nie ma dzisiaj zakątka ziemi, nie ma człowieka ani takich
jego potrzeb, których by nie dosięgła ich (aniołów) uczynność
i opieka”. Wiecie, Drodzy Czytelnicy, kto jest autorem
tych słów? Wypowiedział je nieco już dziś zapomniany
arcybiskup mohylewski Wincenty Kluczyński, który założył
w Wilnie (w 1889 r.) żeńskie bezhabitowe zgromadzenie
zakonne – Siostry od Aniołów. Wspominam o tym nie
bez powodu, bo autorką kolejnego świadectwa jest siostra
Maria Druch z tego właśnie anielskiego zgromadzenia.
Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy,
dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa.
Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała
wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej. Oddajemy zatem
jej głos.
„Miałam wtedy 13 lat. Spędzałam ferie zimowe u wujka.
Jego dom był położony nieopodal żwirowni. Latem kąpaliśmy
się w zalanych wykopach. Trzeba było uważać, ponieważ
już dwa metry od brzegu było tak głęboko, że nie
dało się złapać gruntu pod stopami. Zimą było to doskonałe
miejsce na spacery. Woda zamarzała, lód był bardzo
gruby, rybacy łowili ryby w przeręblach. Czułam się
tam bardzo bezpiecznie. W czasie jednego z takich moich
spacerów obeszłam dookoła wysepkę i znalazłam się
w zatoce, gdzie temperatura musiała być wyższa. Nagle
usłyszałam dźwięk… trtttttt. Zorientowałam się, że lód
pode mną pęka. Nie znałam wtedy zasady, że powinno
się położyć i wyczołgać z zagrożonego miejsca. Wpadłam
w panikę. Zrobiłam rzecz najgorszą z możliwych.
Zaczęłam szybko biec do oddalonego o około dziesięć
metrów brzegu. Lód pode mną się nie łamał, ale był rozmokły
i czułam, że im bliżej jestem celu, tym moje stopy
coraz głębiej się w niego zapadają.
Kiedy ostatecznie dotarłam do brzegu, serce chciało
ze mnie wyskoczyć. Byłam w szoku. Dopiero po dłuższej
chwili dotarło do mnie, co się wydarzyło. Według zasad
fizyki powinnam znajdować się w wodzie. Nie miałam
prawa dobiec do brzegu po rozmokłym lodzie, naciskając
na niego tak mocno. Wiem też, jak tam było głęboko –
nie biegłam po dnie pokrytym lodem. Pode mną były wielometrowe
otchłanie. Wtedy uznałam to za przypadek,
szczęście.
Krajowa Rada Edukacji we Francji przyjęła propozycję jednego z lewicowych związków zawodowych, by zmienić tradycyjne nazwy okresów wakacyjnych w szkołach i na wyższych uczelniach, odwołujące się do świąt chrześcijańskich i zastąpić je określeniami świeckimi. Gdyby tak się stało, ze słownika zniknęłyby takie określenia jak: „wakacje wielkanocne” (vacances de Pâques), „wakacje bożonarodzeniowe” (vacances de Noël) czy „wakacje Wszystkich Świętych” (vacances de la Toussaint).
Z tą inicjatywą wystąpił związek zawodowy FSU-SNUipp. Jego zdaniem dotychczasowe nazwy nie są już odpowiednie dla dzisiejszej edukacji narodowej. Na posiedzeniu Krajowej Rady Edukacji 1 października wniosek został przyjęty 44 głosami „za”, przy 7 głosach „przeciw”.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.