Kościół w Kanadzie nie składa broni w walce przeciwko projektowi nowego prawa o eutanazji. Dyskutuje nad nim obecnie tamtejszy Senat. Pierwotny projekt trafił tam w okrojonej formie, jednak część senatorów wszelkimi środkami dąży do rozciągnięcia „prawa do śmierci” także na dzieci, osoby upośledzone umysłowo i dotknięte chorobami degeneracyjnymi.
Nowa ustawa jest dyskutowana, ponieważ kanadyjski Trybunał Konstytucyjny uznał przed rokiem wcześniejszą ustawę o eutanazji za niekonstytucyjną. Ponieważ jednak prace ustawodawcze przeciągnęły się poza wyznaczony przez Trybunał termin 6 czerwca, w Kanadzie nie obowiązuje obecnie żadne prawo dopuszczające eutanazję.
W tym kontekście metropolita Ottawy abp Terrence Prendergast przypomniał, że sumienie żadnego lekarza nie może być łamane taką ustawą. „Medycy składają przysięgę Hipokratesa, zobowiązując się do obrony ludzkiego życia, a uchwalając prawo o eutanazji chce się z nich uczynić oprawców z licencją na zabijanie” – podkreślił hierarcha.
Przypomniał zarazem, że nie istnieje żadne prawo człowieka do eutanazji czy do wspomaganej śmierci. „Istnieje tylko prawo do życia i do bycia leczonym, a nie do zmuszania kogokolwiek do zabijania nas” – stwierdził arcybiskup Ottawy. Wskazał jednocześnie, że krajowi, w którym lekarze stają się sługami śmierci, a nie życia, zaś wolność sumienia zupełnie się nie liczy, grozi śmierć moralna.
„Zalegalizowanie we Włoszech eutanazji byłoby końcem naszej cywilizacji” – wskazuje na to znana francuska onkolog, która przez lata była propagatorką „prawa do śmierci”. Sylvie Menard zmieniła zupełnie zdanie po tym, jak sama zachorowała na ciężki nowotwór. Gdy nie dawano jej szans na przeżycie, odkryła moc opieki paliatywnej.
„Nikt nie ma prawa decydować o ludzkim życiu. Mnie lekarze dawali trzy lata, a tymczasem od zdiagnozowania nowotworu minęło już szesnaście” – podkreśla lekarka, która włączyła się w debatę nt. zalegalizowania we Włoszech eutanazji. Pod apelem o przeprowadzenie referendum w tej sprawie podpisało się już 1 mln 300 tys. Włochów.
Stanisław Soyka, wokalista, pianista, skrzypek, kompozytor i aranżer, jeden z najważniejszych artystów na rodzimej scenie muzycznej ostatnich dekad zmarł w czwartek w wieku 66 lat - podało Polskie Radio.
Stanisław Soyka, wokalista, pianista, skrzypek, kompozytor i aranżer, łączył jazz, pop, soul, poezję śpiewaną i muzykę klasyczną, a jego charakterystyczny głos i emocjonalny sposób interpretacji sprawiły, że zyskał miano jednego z najwybitniejszych interpretatorów polskiej piosenki. W czwartek wieczór artysta miał wystąpić na scenie w Sopocie podczas Top of the Top Festival. Z powodu jego śmierci ostatni dzień festiwalu w Sopocie został przerwany w połowie.
- Z całego serca pragnę podziękować wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób zaangażowali się w poszukiwania. Niech Bóg wynagrodzi każdemu, kto wspierał mnie modlitwą - tak brzmi początek nagrania, w którym Siostra Dorota apeluje o to, by nie dać się zwieść oszustom.
Przypomnijmy: 21 sierpnia Zgromadzenie Sióstr Pasjonistek Świętego Pawła od Krzyża wydało dramatyczny komunikat. Siostry z wielkim niepokojem informowały o zaginięciu siostry zakonnej Doroty Janiszewskiej.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.