Reklama

Polska

Ekstremalna Droga Krzyżowa - dla uczestników ŚDM

Światowe Dni Młodzieży to doskonała okazja, by zarazić ludzi z całego świata ideą Ekstremalnej Drogi Krzyżowej. - Obserwując jej rozwój w ostatnich latach, pomyśleliśmy, że dobrym pomysłem byłoby pokazanie pielgrzymom tego, co w Polsce unikalne. Pragniemy, by nie tylko odkryli piękno EDK, ale przenosili je do swoich krajów i przekazywali dalej – zachęca ks. Jacek WIOSNA Stryczek, inspirator EDK i pomysłodawca Szlachetnej Paczki.

[ TEMATY ]

Droga Krzyżowa

droga

ŚDM w Krakowie

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Podczas Światowych Dni Młodzieży, pomysłodawcy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej zachęcają do przejścia trasy na nieco innych zasadach, dostosowanych do możliwości pielgrzymów. To forma zaangażowania religijnego jaką wierni z całego świata mogą powielić w swoich parafiach, promując jednocześnie polską ideę.

Ekstremalna Droga Krzyżowa to przynajmniej 40 km wędrówki w nocy, w milczeniu, samotnie lub w małej grupie. Zwykle EDK rozpoczyna się wspólną Mszą św., po której poszczególne osoby wybierają sobie jedną z wytyczonych wcześniej tras, kierując się słowami rozważań i opisem trasy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W minionym roku tę formę pobożności wybrało ponad 26 tys. osób w 112 miejscowościach (w 6 krajach). EDK jest wydarzeniem lokalnym, opartym na wypracowanych dla wszystkich narzędziach, dlatego organizatorzy tej ekstremalnej formy duchowości postanowili zarazić nią pielgrzymów z całego świata przybywających do Polski na Światowe Dni Młodzieży.

Reklama

‒ EDK ma otwartą formułę. Adaptujemy projekt pod kątem możliwości jego uczestników – mówi inspirator EDK, ks. Jacek WIOSNA Stryczek. ‒ Z okazji ŚDM zachęcamy Was do podjęcia wyzwania właśnie tu i teraz, razem z pielgrzymami. Tym razem nie nocą, ale w ciągu dnia. Drogę można przejść w trakcie Dni w Diecezjach, czyli dni, które będą poprzedzać ŚDM. Nie musi to być 40 km. Wybierzcie ze strony dowolną trasę i przejdźcie jej odcinek, na który starczy Wam sił ‒ dodaje ks. Stryczek.

Aby zorganizować Ekstremalną Drogą Krzyżową w parafii podczas Dni w Diecezjach przed ŚDM, wystarczy zebrać grupę pielgrzymów i znajomych, wybrać dowolną trasę, bądź jej odcinek ze strony www.edk.org.pl. Można z niej pobrać również rozważania, których tegorocznym tematem jest miłosierdzie. Zarówno strona internetowa, jak i rozważania dla pielgrzymów przetłumaczone zostały na kilka języków. Nie trzeba się rejestrować na stronie, ponieważ EDK podczas ŚDM to oddolna inicjatywa wiernych.

- EDK to Droga, którą każdy powinien przejść chociaż jeden raz w swoim życiu - mówią Dorota z Rafałem, uczestnicy EDK 2016 - Nie można tego doświadczenia bliskości Boga zostawić tylko dla siebie. Mamy wręcz zadanie, by dzielić się nim z innymi, a ŚDM to doskonała okazja do tego, by rozkochać w niej pielgrzymów - zgodnie dopowiadają.

2016-07-14 11:34

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Męka Pana naszego

Niedziela szczecińsko-kamieńska 14/2012

[ TEMATY ]

Droga Krzyżowa

Bożena Sztajner/Niedziela

Męka Pana naszego Jezusa Chrystusa według św. Marka…” - tak rozpoczyna się niezwykła lektura czytana w Niedzielę Palmową. Marek nie należał do grona najbliższych, nie widział wszystkiego, choć jest chyba tym młodzieńcem, który, według jego własnego zapisu, wyrwał się z rąk siepaczy w ogrodzie Getsemani. Później był blisko Piotra i od niego dowiedział się pewnie całej reszty tego dramatu. Także tego, że Piotr wyparł się Nauczyciela z Nazaretu i tego, że potem „wybuchnął płaczem”. Od Piotra, głowy Apostołów, za pośrednictwem Marka Kościół otrzymał pierwszą i najstarszą Ewangelię. A Piotr do końca był z Panem i wszystko widział. Kiedy dziś słyszymy ten opis, jesteśmy u podstaw, fundamentów Kościoła. Sądząc po ludzku, wszystko zaczyna się walić… i kończyć. Były cuda i znaki, był entuzjazm ludu, momenty triumfu Nauczyciela i bezradność duchowych zwierzchników narodu. A teraz wszystko odwraca się przeciw Jezusowi. Uczył miłości, a oto sam na sobie doświadcza, że zwyciężyła nienawiść. Nie chciał żadnego znaczenia ziemskiego, a oto zabijają Go pod pozorem troski o dobro narodu. Przeszedł przez życie, dobrze wszystkim czyniąc, a oto ci właśnie, którzy doznawali tej dobroci, są wśród tłumów i domagają się Jego śmierci. Cóż pozostało z tego wszystkiego, czego chciał dokonać w ludziach Jezus z Nazaretu? Dni Jego męki, dni Jego osobistej klęski to jakby koniec śladów Jego obecności w ludzkich duszach. Ale jeśli o tym myślimy, jesteśmy właśnie u samych podstaw chrześcijaństwa. I nie należy nigdy, zwłaszcza dziś, zapominać, że na samym jego początku był taki moment kryzysu, który zdawał się wskazywać, że to już koniec. A to dopiero był początek. Już prorocy zapowiadali poniżenie Zbawiciela na wiele wieków przed Jego przyjściem. Siedemset lat przed tymi dniami męki Izajasz wkłada w usta Oczekiwanego takie dziwne słowa: „Podałem grzbiet mój bijącym… Nie zasłoniłem mej twarzy przed zniewagami i opluciem”. Król i prorok Dawid zaś: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?... Szydzą ze mnie wszyscy, którzy na mnie patrzą… Moje szaty dzielą między sobą i los rzucają o moją suknię” (Ps 22, 2.8.19). Męka duszy Chrystusowej została zarysowana w tym psalmie responsoryjnym. Ale i męka codziennych zwątpień, nieustannej konieczności wybierania i trudnego potwierdzania słuszności przekonań tych, którzy w Niego uwierzyli. W dziejach narodu wybranego im bardziej zbliżał się dzień wypełnienia się obietnicy Boga, tym wyraźniej rysowała się postać Obiecanego. Coraz rzadsze były wspaniałe, symboliczne zapowiedzi dobrodziejstw zbawienia ukazywanych poprzez dobrze rozumiane obrazy dostatku, wygody i dobrobytu. W ich miejsce coraz częściej pojawiał się Mesjasz cierpiący. Czas się wypełniał, Boża obietnica stawała się coraz bardziej konkretna i prawdziwa. Aż przyszły te dni, kiedy przed narodem wybranym stanęła sama prawda tej obietnicy. Miała kształt krzyża - drzewa hańby i poniżenia. Ale i znaku miłości, która jedynie jest twórcza w dziejach świata i w życiu człowieka. W miarę jak zbliżał się Wielki Tydzień, Kościół przytaczał słowa Zbawiciela coraz bardziej jednoznaczne, twarde i trudne, aby On sam stawał się coraz bardziej realny. Dziś, wchodząc w Wielki Tydzień, przekazuje Kościół pełny opis wydarzeń najbardziej trudnych, dramatycznych, w których Zbawiciel jest najbardziej sobą. To nasuwa pewną myśl. W sytuacji, kiedy ludzie obojętnieją dla nauki Chrystusa, odchodzą od niej lub świadomie ją lekceważą, odsłania ona treści coraz cenniejsze dla coraz szerzej rozumianego dobra człowieka. Dokonuje się swego rodzaju proces oczyszczenia. Jak kiedyś w dramacie starożytnym tragiczne losy bogów i ludzi powodowały w odbiorcach pewien wstrząs, zwany katharsis, czyli oczyszczenie rozumiane jako uwznioślenie, sublimacja - tak jest i w dziejach Chrystusa uwikłanego w nasze dzieje. W klimacie entuzjazmu dla Ewangelii nigdy nie widać tyle jej wartości ogólnoludzkich, co wtedy, gdy znajdzie się ona pod ostrzałem spojrzeń niechętnych lub wrogich. Dlatego dobrodziejstwem dla Kościoła jest każdy czas próby i trudów. Prawda jego występuje wtedy jaśniej i ludzie w świetle tej prawdy sprawdzają się w sposób autentyczny. Jeżeli odchodzą, należy ich żegnać bez żalu, jeżeli powracają, trzeba ich witać z głębokim szacunkiem. Tak przecież było już w domu, w którym Chrystus niósł krzyż na Golgotę. Jeden z najbliższych Go wydał i zdradził za pieniądze, ten wybrany z całego grona na opokę wyparł się Go publicznie, reszta rozpierzchła się w strachu. Wtedy, gdy dokonywał spraw największych, był sam. Wtedy, w Wielki Piątek, On, a przez ponad dwadzieścia wieków ci, którzy mieli i mają odwagę pójść za Nim. Zdrady, wypieranie się, ucieczki strachem dyktowane - to wszystko dzieje się bez przerwy. Męka Pana naszego Jezusa Chrystusa trwa, przeżywa ją ustawicznie Kościół, w którego dziejach rzadko bywają triumfalne wjazdy w sprawy ludzkie, a najczęściej bywa Wielki Piątek. I to jest właśnie realizowanie się zbawienia świata w Kościele i chrześcijańskim życiu. „Wówczas uwolnił Barabasza, a Jezusa kazał ubiczować i wydał na ukrzyżowanie”. To także bez przerwy trwa. Owo dopełnianie - czego nie dostaje cierpieniom Chrystusa - przez cierpienia Jego Kościoła i trudy Jego wyznawców, jak to kiedyś wyraził Paweł Apostoł. Kiedy wnikamy w te sprawy, jesteśmy rzeczywiście u podstaw Kościoła. Jesteśmy tam, gdzie nieubłaganej weryfikacji podlegają postawy ludzi. Gdzie granice między chrześcijanami i niechrześcijanami przebiegają o wiele prawdziwiej, choć zupełnie inaczej niż na powierzchni, gdzie usiłuje je przeprowadzać opinia ludzka. Jesteśmy tam, gdzie w pełni rysuje się ogrom dobra, tworzonego w ubóstwie, cierpieniu i poświęceniu się dla innych. Gdzie właśnie cierpienie jest potęgą, a ubóstwo bogactwem. Gdzie klęska jest zwycięstwem, a słabość siłą. Wtedy, gdy wydawało się, że wszystko się kończy, właśnie wszystko się zaczynało. Gdy wydawało się, że wszystko stracone, właśnie wszystko zostało odzyskane.
CZYTAJ DALEJ

Głosimy Ewangelię i mówimy o Jezusie, ale zbyt często nie żyjemy nią...

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Grażyna Kołek

Rozważania do Ewangelii Mt 21, 33-43.45-46.

Piątek, 21 marca. Wielki Post
CZYTAJ DALEJ

wPolityce.pl: Bp Mendyk wygrał z „Gazetą Wyborczą”. Jest prawomocny wyrok sądu!

2025-03-21 12:03

[ TEMATY ]

bp Marek Mendyk

przeprosiny

wygrana w sądzie

Gazeta Wyborcza

ks. Mirosław Benedyk

Bp Marek Mendyk - pasterz diecezji świdnickiej

Bp Marek Mendyk - pasterz diecezji świdnickiej

Portal wPolityce.pl poinformował, że ks. bp Marek Mendyk wygrał w sądzie z "Gazetą Wyborczą", która oprócz publikacji przeprosin będzie także musiała wpłacić sporą kwotę na cele charytatywne.

Jak czytamy na portalu:
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję