Reklama

Realizm Jezusowych błogosławieństw (3)

Szczęśliwi, którzy się smucą...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czy wiara w Jezusa daje radość czy smutek? Już pierwsze spojrzenie na wypowiedziane przez Jezusa błogosławieństwo: „Szczęśliwi, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni”, pozwala nam zrozumieć, że Jezusowi nie chodzi o to, aby jego uczniowie byli smutni. Przeciwnie, celem tego błogosławieństwa jest „pocieszenie” a więc radość... „albowiem oni będą pocieszeni”. A więc smutek zostanie zamieniony w radość. Jezus nie każe szukać pocieszenia wśród stworzeń ani wśród świata, ani też w samym człowieku, ale u Boga, który wszystko widzi i jako jedyny ma moc naprawdę skutecznie „pocieszyć”. Czy każdy smutek zostanie zamieniony w radość - to zależy już od człowieka. Zależy od tego, czy w smutku, jakimkolwiek by on nie był, człowiek potrafi szczerze zwrócić się do Boga z prośbą o pocieszenie i trwać razem z Jezusem, który każdy ludzki smutek bierze jako swój. Czynimy to zwykle podczas modlitwy i mówimy, że żalimy się przed Bogiem. Tak zresztą czynili prorocy i święci, a psalmy uczą nas jak mamy się żalić przed Bogiem, aby wejść w pocieszenie płynące od Niego i doświadczyć Jego uzdrawiającej mocy.
Jezus uczy patrzeć na smutek po Bożemu, czyli tak, jak to widzi sam Bóg. Myśleć po Bożemu, to umieć dostrzec w cierpieniu, które zasmuca, jasną perspektywę zwycięstwa, to widzieć radość. Od człowieka jednak zależy, czy zaprze się samego siebie i weźmie krzyż swój, aby naśladować Jezusa. Czytając Ewangelię widzimy Jezusa zamieniającego smutek w radość. Jak wielką radość przyniósł Jezus Jairowi wskrzeszając jego córkę. Podobnego szczęścia doznała okryta żałobą matka młodzieńca z Naim, kiedy Jezus oddał jej żywego jedynego syna. Ucieszył Jezus siostry Marię i Martę, przywracając życie Łazarzowi. Przeżywając tak wielką radość, z powodu obcowania z Jezusem dobroczyńcą i uzdrowicielem, ówcześni Izraelici musieli bardzo się smucić, kiedy widzieli Go wydanego na śmierć, idącego z krzyżem ulicami Jerozolimy. Patrzyli i nie rozumieli z tego nic, bo nie było im jeszcze dane znać największego cudu, jakim było Chrystusowe Zmartwychwstanie. Oni jeszcze nie wiedzieli tego, że dopiero w perspektywie zmartwychwstania każdy smutek zostanie zamieniony w radość. Trzeba przyznać, że radość płynącą z wiary w Jezusa i jej żywy entuzjazm mieli chyba tylko Apostołowie i ówcześni słuchacze Jezusa. Ewangeliści zapisali słowa trudnej do przyjęcia prawdy: „Świat się będzie weselił, a wy będziecie się smucić lecz smutek wasz w radość się obróci”.
Jezus przypomniał uczniom, że najbardziej należy cieszyć się nie z tego, że złe duchy stają się im posłuszne, ale z tego, że ich imiona zapisane są w niebie. Wobec takiej perspektywy żaden smutek nie może przesłonić chrześcijaninowi tej radości, która płynie z pewności wiary w życie wieczne z Bogiem. Pewność życia wiecznego oparta o zmartwychwstanie Jezusa ustawia wszystko w życiu człowieka we właściwym porządku i w odpowiednich proporcjach. Wypowiadając to błogosławieństwo Jezus miał na myśli niezliczone rzesze chrześcijan, przechodzących przez bramę cierpienia i smutku do Królestwa Bożego. Są to wszyscy męczennicy, którzy oddali swoje życie za wyznawaną wiarę w Jezusa. To ci znani i nieznani, którzy biorą swój codzienny krzyż i naśladują swojego Mistrza, razem z Nim zmartwychwstając. To ci wszyscy, którzy opłakują śmierć swoich bliskich i swój smutek powierzają Bogu. To również ci, którzy widząc swoich braci uwikłanych w sidła zła pragną im pomóc, ale są bezradni wobec zatwardziałości ludzkiego serca. To także ci, którzy się smucą z powodu zła wyrządzanego niewinnym dzieciom przez rodziców, modląc się za nich i składając za nich duchowe ofiary modlitwy i cierpienia. To te wszystkie dusze ofiarne poświęcające swoje życie dla drugiego człowieka, a wielkość szerzącego się zła w świecie napawa ich smutkiem. Nie są oni cierpiętnikami, ale mocno stojącymi na ziemi, realnie myślącymi ludźmi, napełnionymi wiarą w Jezusa i miłością do ludzi. Do takich zwyczajnych ludzi, chodzących, jak mówimy po ziemi, kieruje Jezus swoje błogosławieństwo - „Szczęśliwi, którzy się smucą - albowiem oni będą pocieszeni”. Oni się smucą, bo są wrażliwymi ludźmi, bo im żal nawet topniejącego śniegu, usychających kwiatów i zachodzącego słońca. Są świadomi przemijalności tego świata. To są ci, którzy chcą zatrzymać czas, mówiąc - chwilo trwaj! Ci również będą pocieszeni, bo ich smutek jest pragnieniem czekającym na wypełnienie w Bogu. Jezus nazywa również szczęśliwymi tych także, którzy smucą się z powodu rozstania i zawodu w ludzkiej miłości, bo oni będą pocieszeni, kiedy dostrzegą, że nic z tego, co kochali nie zginęło. Będą oni święci i radości, bo będą wypełnieni i pocieszeni. Taki obraz szczęśliwości z Bogiem Ojcem przekazał nam Jezus, ale myśmy sami go zniekształcili. Nad tym zniekształceniem obrazu Boga pracował zły duch - zawsze smutny i strasznie poważny. To właśnie błędne wyobrażenie Boga jako absolutnego, niedostępnego, surowego Pana powoduje zasmucenie człowieka. Ten sposób myślenia stał się zagrożeniem dla wiary chrześcijańskiej już w XVII w., kiedy to zrodziła się herezja Jansenizmu. Według Jansenizmu chrześcijanin to pokutnik za grzechy, który nie może sobie pozwalać na radość ani w kościele, ani poza nim. W jego życiu powinien dominować jedynie smutek spowodowany grzechem. Mimo że został ten kierunek kilkakrotnie potępiony przez Stolicę Apostolską to jednak do dzisiaj jest obecny w tradycji katolickiej w postaci nadmiernej powagi w wyrażaniu uczuć religijnych. Do dzisiaj spotyka się przeświadczenie katolików, że Pan Bóg jest ciągle zagniewany na człowieka. A przecież „Pan Bóg jest uśmiechnięty i ma poczucie humoru” - jak powiedział ks. Jan Twardowski tuż przed śmiercią.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Hiszpania: w październiku międzynarodowy kongres nt. domniemanych objawień w Garabandal

2025-09-30 14:31

[ TEMATY ]

Hiszpania

objawienia

Garabandal

commons.wikimedia.org

Kapliczka w miejscu objawień

Kapliczka w miejscu objawień

Od 17 do 19 października br. w miejscowości San Sebastián de Garabandal, zwanym potocznie Garabandal, na północy Hiszpanii, odbędzie się drugi międzynarodowy kongres dotyczący tych domniemanych objawień maryjnych z lat 1961-1965. Związane z trzydniowym kongresem wydarzenia, jak przekazali organizatorzy, odbędą się zarówno w Garabandal, jak i w położonych w pobliżu miejscowościach Puentenansa oraz Santo Toribio de Liébana, które jest popularnym miejscem pielgrzymkowym.

W komitecie organizacyjnym październikowego wydarzenia są zarówno osoby duchowne, jak i świeccy, w tym były minister spraw wewnętrznych Hiszpanii Jorge Fernández Díaz, a także osoby pochodzące ze Stanów Zjednoczonych, Argentyny, Meksyku, Urugwaju, Portoryko, Peru, Kolumbii oraz Hiszpanii.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Sarah: Społeczeństwo bez Boga – dramat letniości

2025-09-30 14:17

[ TEMATY ]

kard. Robert Sarah

ks. Marek Weresa / Vatican News

Kard. Robert Sarah

Kard. Robert Sarah

Jubileusz i pielgrzymka powinny być okazją do otrzymania nowych sił i odwagi do walki o wiarę w świecie, który dziś jawnie występuje przeciwko Bogu oraz wartościom ludzkim i chrześcijańskim - powiedział kard. Robert Sarah, który przewodniczył Eucharystii dla pielgrzymów z diecezji włocławskiej. W swojej homilii przypomniał o istocie Jubileuszu jako czasie łaski, przebaczenia i radykalnego nawrócenia serca.

Z ok. 1200 wiernymi z Polski obecnymi na Mszy św. w Bazylice św. Jana na Lateranie modlił się także bp Krzysztof Wętkowski – ordynariusz włocławski. Liturgię Mszy św. poprzedziła wspólna modlitwa różańcowa. Polskie tłumaczenie homilii podczas Eucharystii odczytał ks. Adam Zieliński, dyrektor wydziału duszpasterstwa ogólnego kurii włocławskiej. W modlitwie uczestniczył także ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej Adam Kwiatkowski.
CZYTAJ DALEJ

Ty też możesz odbudować Kościół

2025-09-30 19:50

Marcin Cyfert

Odpust w parafii św. Franciszka z Asyżu we Wrocławiu

Odpust w parafii św. Franciszka z Asyżu we Wrocławiu

Św. Franciszek każdego dnia musiał walczyć o wiarę z gorliwością godną najwyższych pochwał. Nigdy nie ustał. Zobaczcie, jakie dziedzictwo pozostawił, choć żył tylko 45 lat – mówił ks. prof. Sławomir Stasiak w parafii św. Franciszka z Asyżu we Wrocławiu.

Rektor Papieskiego Wydziału Teologicznego przewodniczył Mszy św. i wygłosił homilię podczas parafialnego odpustu. Nawiązał do Ewangelii o bogaczu i łazarzu, zaznaczając, że obraz ten jest mocno wpisany w kulturę naszego kontynentu. – Jednak zadajemy sobie pytanie, szczególnie w kontekście święta św. Franciszka z Asyżu, czy bycie biednym gwarantuje zbawienie. Trzeba tutaj dotknąć pewnej fundamentalnej kwestii społecznej, aktualnej 2800 lat temu, 800 lat temu i obecnie – mówił ksiądz profesor, przytaczając słowa proroka Amosa: „Biada beztroskim na Syjonie i dufnym na górze Samarii”. Powodem owego „biada” jest: „Nic się nie martwią upadkiem domu Józefa”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję