Orędzie wygłoszone zostało z kaplicy grobowej biskupów katowickich. "Spoczywają tu dwaj niezłomni pasterze: Stanisław Adamski i Herbert Bednorz. Pierwszy – dwa razy wygnany z diecezji: przez hitlerowców za polskość, przez komunistów za obronę nauki religii w szkole; drugi – niestrudzony obrońca robotników i ten, który był ich głosem, głosem niemających głosu. Obaj przeszli przez ziemię, dobrze czyniąc!" - mówił abp Skworc.
- W uroczystość Wszystkich Świętych i w dzień wspomnienia wszystkich zmarłych nawiedzamy wiejskie cmentarze i miejskie nekropolie, przystajemy w zadumie przy grobach naszych bliskich. Wspominamy ich, dziękujemy im i modlimy się za nich. Stwierdzamy: przeszli przez ziemię, dobrze czyniąc. Pamięć o zmarłych to spotkanie z przeszłością i równocześnie patrzenie na ludzkie życie – zamknięte datami na nagrobkach – z przekonaniem i nadzieją zawartą w słowach: non omnis moriar; nie wszystek, nie cały umrę - stwierdził metropolita katowicki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wskazując na malowidło nawiązujące do apokaliptycznego obrazu Nowego Jeruzalem zdobiącego kaplicę grobową biskupów katowickich, abp Skworc podkreślił, że "w tej Bożej metropolii sam Bóg ociera z ludzkich oczu wszelką łzę i zapewnia, iż odtąd już śmierci nie będzie, ni krzyku, ni trudu, bo pierwsze rzeczy przeminęły".
- Do tego miasta, którego świątynią jest Bóg wszechmogący oraz Baranek, dotarły już nieprzeliczone rzesze świętych, tych, którzy nas poprzedzili w ziemskiej pielgrzymce. To nasi bracia i siostry, nasze starsze rodzeństwo. Jesteśmy z nimi złączeni człowieczeństwem i wiarą w Chrystusa, który chce, abyśmy mieli życie i mieli je w obfitości. Pielgrzymujemy do tego miasta przez doczesność, jesteśmy zanurzeni w przestrzeni i czasie, aby osiągnąć wieczność, której na imię Miłość, bo Bóg jest Miłością! - powiedział hierarcha.